Atak rakietowy na dworzec pełen ludzi. "Dobrze wiedzieli, w co celują"

Aż 39 osób zginęło w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na dworzec w Kramatorsku. "Rosyjskie potwory nie zatrzymują się w swoich działaniach. Nie mają sił ani śmiałości, by przeciwstawić się nam na polu walki, dlatego cynicznie atakują ludność cywilną" - napisał na Facebooku Prezydent Ukrainy - Wołodymyr Zełenski.

W dniu dzisiejszym planowana była ewakuacja ludności cywilnej z obwodu Donieckiego i Ługańskiego, dlatego setki osób pojawiło się na dworcu w Kramatorsku. W godzinach porannych doszło jednak do brutalnego ataku rakietowego na dworzec.

W wyniku ataku zginęło 39 osób, z kolei dziesiątki są ranne. Ale liczby te mogą rosnąć. Ewakuacja cywili z tych terenów została wstrzymana.

UWAGA! Poniższe wideo zawiera drastyczne zdjęcia

"Faszyści dobrze wiedzieli, w co celują i czego chcą: chcą siać panikę i strach, chcieli wziąć jak najwięcej cywilów jako zakładników" - napisał na Facebooku gubernator z Doniecka. Z kolei Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Załenski również na Facebooku napisał: "Rosyjskie potwory nie zatrzymują się w swoich działaniach. Nie mają sił ani śmiałości, by przeciwstawić się nam na polu walki, dlatego cynicznie atakują ludność cywilną".

Służby ukraińskie potwierdziły, że rosyjski atak został przeprowadzony przy użyciu rakiet typu Toczka-U. Ta rakieta ma prawie 6,5 metra długości, masa głowicy bojowej to 482 kg, a może lecieć na odległość nawet 70 km. Rosjanie zareagowali na atak, twierdząc, że jedynie strona ukraińska używa takiego typu rakiet. Bardzo szybko dziennikarze i blogerzy z całego świata zdementowali tę informację, przypominając rosyjskie manewry  na Białorusi przed atakiem Rosji na Ukrainę, gdzie takiego typu rakiety zostały użyte.

Rzecznik Służba Bezpieczeństwa Ukrainy - Artem Dehtiarenko poinformował, że w związku z atakiem rakietowym na dworzec w Kramatorsku wszczęto śledztwo w sprawie zbrodni wojennych.

fot.