– Mam trzech synów. Kiedyś wyobrażałam sobie, jak będą się razem bawić, a kiedy podrosną jeździć na imprezy, droczyć się i wspierać. Oddałabym wszystko, by tak było – pisze pani Małgorzata, mama Bartka, który zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Potrzebna jest im nasza pomoc.
Bartek ma 24 lata, a nie mówi. Porusza się na wózku. Po latach ciężkiej pracy potrafi pokonywać niewielkie odległości przy pomocy balkonika.
– O jego sprawność walczymy od dnia, w którym przyszedł na świat. Za nami tysiące momentów zwątpienia, nieprzespanych nocy, przepłakanych dni, ale też nadziei, która rozgrzewa nasze serca. Nadziei, że przed Bartkiem lepsza przyszłość, choć odrobina samodzielności i uśmiechu. I to właśnie ten uśmiech pozwala nam walczyć dalej, pozwala nam się nie poddawać! – mówi mam Bartka.
Ich codzienność to rygor większy niż na wojskowym poligonie, jednak - jak mówi pani Małgorzata - efekty katorżniczej pracy Bartka wynagradzają wszystko. Mimo to, przed nimi wciąż długa i wyboista droga. Każda godzina rehabilitacji jest na wagę złota. Każda godzina rehabilitacji droga jest niczym złoto...
Bartkowi można pomóc, wpłacając nawet nieduże datki. Zbiórka znajduje się na portalu zrzutka.pl: Intensywna rehabilitacja i lekarstwa . Pomóż Bartusiowi
fot: zrzutka.pl
