poniedziałek, 6 maja 2019 07:58

Dębica: Pamiętajmy o...(10):Pierwszy historyk miasta Dębicy

Autor Bernard Szwabowski
Dębica: Pamiętajmy o...(10):Pierwszy historyk miasta Dębicy

Właśnie mija dziewięćdziesiąta rocznica śmierci Józefa Wyrobka, człowieka o którym śmiało można powiedzieć, że był pierwszym z prawdziwego zdarzenia historykiem, który zajął się dziejami Dębicy.

Nie był jednak dębiczaninem z pochodzenia, lecz Jego korzenie sięgały głęboko w ziemię cieszyńską z którą to był związany przez całe swoje życie. Od 1885 roku, kiedy to powstała Macierz Szkolna dla Księstwa Cieszyńskiego, organizacja założona przez znanego działacza narodowego, pastora Pawła Stalmacha, której celem było kultywowanie i krzewienie polskości Śląska Cieszyńskiego miała ona w Józefie Wyrobku bardzo żarliwego członka. Świadectwem Jego zaangażowania był chociażby fakt przekazywania na rzecz tejże organizacji połowy swego bardzo skromnego, nauczycielskiego uposażenia.

Można zatem sobie wyobrazić, jak niewiele z pensji zostawało na życie. Rodzina Wyrobków pochodziła bowiem z Jawiszowic, wioski, która leży na południe od miasta Brzeszcze. Stamtąd pochodził protoplasta Franciszek, który miał się ożenić z Marianną Kózką. Prawdopodobnie poprzez ożenek lub za pracą osiedlili się w wiosce Kaniów, która obecnie została wchłonięta przez miasto Bielsko-Biała. Tam to w 1801 roku przyszedł na świat syn Antoni, którego drogi życiowe skrzyżowały się z Zofią z domu Wróbel urodzoną w Bestwinie. Tamże wzięli ślub w 1834 roku. Z tego małżeństwa przyszedł na świat syn Franciszek. Niedługo po śmierci Zofii Antoni ożenił się powtórnie i z drugiego małżeństwa miał syna Józefa, który urodził się w 1850 roku.

Pierwsze nauki Józef pobierał w szkole parafialnej przy kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, gdzie swoją posługę jako proboszcz właśnie zaczynał ksiądz Jakub Kubala, który starał się wychowywać parafian w duchu patriotyzmu i pamięci o polskich korzeniach. W Józefie Wyrobku znalazł osobę, która bardzo głęboko zakorzeniła w sobie nauki kapłana. Dalszą część edukacji pobierał w Cesarsko-Królewskim Państwowym Gimnazjum Ewangelickim w Cieszynie, które istniało do 1868 roku, kiedy to rozwiązano szkolnictwo wyznaniowe.

Wówczas przeniósł się do Krakowa, gdzie kontynuował naukę w ówczesnym Gimnazjum św. Anny, bardziej znanym jako „Nowodworek”, gdyż pierwsza, jak i obecna nazwa to Kolegium Nowodworskiego, czyli I LO. Tam to w 1872 roku zdał maturę , a następnie podjął studia w Uniwersytecie Jagiellońskim na Wydziale Filozoficznym, które ukończył w cztery lata później. Przez następnych jedenaście lat pracował jako prywatny guwerner.

Dzięki temu młody człowiek z niezamożnej rodziny miał szansę podróżowania i zwiedzania, zaś świat, o którym uczył się w teorii, mógł zostać poznany w praktyce.  W 1887 roku został nauczycielem państwowym podległym Radzie Szkolnej Krajowej dla terenów Galicji. Jako nieżonaty był przenoszony przez swoich zwierzchników z placówki na placówkę.

W ciągi 16 lat „zaliczył” sześć gimnazjów, aby w 1903 roku „wylądować” na stałe w Dębicy. Miał już wówczas 53 lata. Ostatnie 20 lat życia było najbardziej płodnym i twórczym okresem Jego działalności. Oprócz pracy zawodowej  w Gimnazjum Cesarza Franciszka Józefa I, gdzie nauczał przede wszystkim historii i języka niemieckiego, swój czas pozalekcyjny poświęcał młodzieży. Warto pamiętać o jego działalności w Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”, w którym to przez pewien czas, po śmierci Henryka Zauderera, pełnił funkcję prezesa.

Ucząc w gimnazjum równocześnie prowadził kwerendy w ratuszu miejskim, dzięki czemu zebrał i uratował dla potomnych bezcenne dokumenty, a szczególnie przywileje, jakimi miasto i jego mieszkańcy byli obdarowywani od początków jego istnienia. Dokumenty te własnym nakładem, a drukiem Józefa Styrny w Tarnowie wydał w łącznej ilości 47 ksiąg, które zebrał w 7 zeszytów. Oprócz pracy dydaktycznej i historycznej udzielał się również społecznie.

Miał w sobie głęboko zakorzenioną, a wyniesioną z terenów śląskich, potrzebę skierowania społeczeństwa na drogę rozwoju drobnej wytwórczości, czego najlepszym przykładem była funkcja wiceprezesa w powstałym w 1905 roku w Dębicy Towarzystwie „Pomoc Przemysłowa”, które utworzyło i rozwinęło fabrykę guzików. Po wybuchu I wojny światowej i okupacji Dębicy w 1914 roku przez Rosjan jako działacz Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego został członkiem Miejskiego Komitetu Ratunkowego, który to załatwił dla społeczeństwa pomoc od rosyjskiej Komendy Etapowej w Dębicy oraz Komitetu Ratunkowego im. Wielkiej Księżnej Tatiany i Carowej Aleksandry.

Po wyzwoleniu Dębicy przez wojska austro-węgierskie w maju 1915 roku dalej poświęcił się wychowywaniu patriotycznemu młodzieży, które kontynuował po 1918 roku w niepodległej Ojczyźnie. Zmarł nagle 7 stycznia 1924 roku na schodach dębickiego gimnazjum. Po II wojnie światowej Jego imieniem nazwano ulicę, która wcześniej nosiła imię Józefa Szydłowskiego, postaci również niezwykle zasłużonej dla rozwoju dębickiej oświaty.

Profesor nie zostawił po sobie żadnego majątku. Został pochowany na dębickim Cmentarzu Parafialnym, zaś nagrobek ufundowali członkowie dębickiego „Sokoła”.

O Profesorze nie zapomniano zarówno w I LO im. Króla Władysława Jagiełły, Jego dawnej placówce, jak i w dębickim Muzeum Regionalnym, które przypomniało Jego „Ważniejsze dokumenty do historii miasta Dębicy”, które wreszcie zostały po stu latach przetłumaczone z łaciny i niemieckiego i obecnie służą badaczom dziejów miasta i regionu, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę w tym temacie. Do tej pory ukazały się: w roku 2011 części I i II, w roku 2013 części III i IV, zaś w tym roku zostaną wydane części V, VI i VII. Są one do nabycia w siedzibie Muzeum Regionalnego w Dębicy, przy ulicy Ratuszowej 4 w godzinach pracy muzeum.

Jacek Dymitrowski

Dyrektor Muzeum Regionalnego w Dębicy

Cykl Dębica: Pamiętajmy o... to historyczne artykuły w których centralnym punktem jest Dębica, napisane przez Jacka Dymitrowskiego, dyrektora Muzeum Regionalnego w Dębicy

Historia

Historia - najnowsze informacje

Rozrywka