środa, 7 sierpnia 2019 12:41

Do brzegu coraz bliżej!

Autor Manuel Langer
Do brzegu coraz bliżej!

Wszystko wskazuje na to, że w ciągu ostatniego półtora tygodnia kilka kolejnych elementów tegorocznej, politycznej układanki zostało odkrytych. Nawiązując do analogii żeglarskich z poprzedniej części cyklu — mglisty kontur lądu przechodzi w coraz wyrazistszą panoramę brzegu.

Z perspektywy wszystkich partii nie sposób nie wspomnieć, że Pan Prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie o zarządzeniu wyborów parlamentarnych na 13 października.

Z perspektywy Konfederacji istotną jest z pewnością sprawa porozumienia ze środowiskiem Kukiz’15. Jego lider ogłosił niedawno, że „skorzystają z list wyborczych PSL-u”. Czy to przesądza o ich sojuszu? Z uwagi na stopniowy wzrost dynamiki negocjacji wraz ze zbliżaniem się terminów rejestracji komitetów i usposobienie samego Pawła Kukiza — nie. Jednak prawdopodobieństwo zmiany decyzji jest bardzo małe. Czy to dobre dla K’15? Bardzo wątpliwe. Fundamentem tegoż ugrupowania (co najmniej wizerunkowo) była bardzo silnie akcentowana antysystemowość: sprzeciw wobec układów, koniunkturalizmu, nieuczciwości i braku podmiotowego traktowania obywateli przez dotychczasowe elity. Z kolei to wszystko — w świadomości przeciętnego wyborcy K’15 - reprezentuje PSL.

Co to oznacza dla Konfederacji i Ruchu Narodowego? Całkiem prawdopodobne zwiększenie poparcia na rzecz wspomnianej formacji. Nie odważę się podać nawet zgrubnego oszacowania wielkości ewentualnego wzrostu. Warto jednak wspomnieć, że Paweł Kukiz, za pośrednictwem ankiety w mediach społecznościowych, zapytał swoich sympatyków o to, z kim powinien podjąć współpracę. Pomimo braku nazwy „Konfederacja” oraz pojawienia się oddzielnie tylko pozycji „Korwin” i „Ruch Narodowy”, łącznie zebrały one ok. 55% w tejże sondzie. Wbrew temu obrano kierunek na zgoła najmniej oczekiwaną opcję. Sama Konfederacja była w korzystnym położeniu w każdym ze scenariuszy.

To wpłynie prawdopodobnie na skorzystanie przez konfederatów z formuły komitetu wyborczego partii politycznej (KW) zarejestrowanej niedawno z dużym wysiłkiem. Dość interesujące wydaje się, że podobnego, choć paradoksalnie nie tak „sprawiedliwego społecznie”, rozwiązania chce użyć Lewica (Wiosna, SLD, Razem). To SLD ma stanowić bazę dla trójkoalicji. W praktyce sprowadzi się po prostu do kandydowania z ich list. Nie dziwi wybór Włodzimierza Czarzastego na główną podporę całego ruchu. A on z całą pewnością nie chce powtórzenia porażki Zjednoczonej Lewicy. Poparcie Wiosny wydaje się porównywalne, ale jest raczej wysoce niestabilne. Razem mimo dysponowania siatką stosunkowo młodych i kompetentnych działaczy (w warstwie kierowniczej) nie ma ludzi tak doświadczonych i rozpoznawalnych jak SLD. Spośród wszystkich nurtów socjalistycznych cierpi też bodaj najbardziej na idealizm.

Szerzej o podobieństwach i różnicach między ideowymi biegunami (Lewica-Konfederacja), których reprezentanci mają szanse zasiąść w ławach sejmowych po najbliższych wyborach — już za tydzień. Dziękuję i zapraszam po więcej.

Bartosz Wilczyński, Pełnomocnik Ruchu Narodowego w okręgu Małopolskim

Niniejszy felieton prezentuje poglądy autora i może lecz nie musi być zbieżny z poglądami redakcji.

Wyborczy Tygiel - najnowsze informacje

Rozrywka