czwartek, 22 sierpnia 2019 11:25

Kosiniak-Kamysz: Jesteśmy siłą, która nie chce być anty. Jesteśmy za Polską. Solidarną, wolną i braterską

Autor Manuel Langer
Kosiniak-Kamysz: Jesteśmy siłą, która nie chce być anty. Jesteśmy za Polską. Solidarną, wolną i braterską

Wiele osób zaskoczył sojusz PSL ze środowiskiem Pawła Kukiza. Dlaczego ludowcy się na to zdecydowali? A przede wszystkim, jak widzą przyszłość Polski, a w szczególności ziemi małopolskiej - o tym rozmawialiśmy ze związanym od zawsze z naszym regionem, przewodniczącym PSL, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

Spora część wyborców może być zaskoczona faktem waszego sojuszu z kukizowcami. Jak pan tłumaczy ten mariaż ludziom na spotkaniach?

- Wsadziliśmy kij w mrowisko. Wiem po reakcjach naszych konkurentów politycznych, że za wesoło w ich sztabach nie było. Już miało być już pozamiatane. 13 października Polacy mieli mieć prosty wybór: PiS albo antyPiS. I nagle w środku sceny politycznej powstaje siła, która nie chce być anty. My jesteśmy za – za Polska solidarną, Polską wolną, Polską braterską. To są wartości, którym PSL pozostaje wierny od 124 lat. Dla nas to ogromna wartość, kawał historii Polski. Dziękuję Pawłowi Kukizowi, że to rozumie i zgodził się na start w wyborach pod szyldem Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie zamierzamy zaglądać Polakom za firanki, mówić jak mają żyć i co myśleć. Nie chcemy tworzyć problemów, tylko je rozwiązywać.

Doszliście do porozumienia programowego?

- O to było akurat najłatwiej. Porozumienie programowe oparliśmy na trzech filarach: obywatelskim, gospodarczym i antykorupcyjnym. Pakiet Obywatelski to m.in. wprowadzenie głosowania przez internet oraz internetowych konsultacji z Polakami każdego projektu ustawy, już od nowej kadencji Sejmu. Proponujemy także zmianę systemu wyborczego na mieszany, gdzie część posłów byłaby wybierana w okręgach jednomandatowych.

Nowością jest ustanowienie raz w roku Dnia Referendalnego na przegłosowanie wszystkich spraw, pod którymi podpisze się co najmniej pół miliona obywateli. W Pakiecie Gospodarczym oprócz wspomnianej „Emerytury bez podatku” jest też dobrowolność opłacania składek ZUS przez przedsiębiorców oraz – co dla ludowców bardzo ważne – wszystko co związane z odnawialnymi źródłami energii: obniżka VAT do 8 proc. i wprowadzenie zielonej ulgi podatkowej w PIT.

Z kolei Pakiet Antykorupcyjny to zakaz udziału w polityce dla wszystkich osób skazanych za korupcję. Chcemy także wzmocnić system kontroli wewnętrznej w administracji publicznej, odpolitycznić służby antykorupcyjne i zaostrzyć ustawę antylobbingową.

Jaki jest wasz program dla wsi? Jak widzicie jej przyszłość?

- Sprawy polskiej wsi leżą u podstaw programu ludowców. Od zawsze stoimy na straży interesów rolników. Najważniejsze dla nas jest przywrócenie wcześniejszych emerytur rolniczych. O tym się nie mówi w mediach, ale od zeszłego roku wiek emerytalny wzrósł aż o 5 lat i to z dnia na dzień. Pomimo naszych protestów, większość sejmowa odrzuciła projekt ludowców utrzymujący na wsi wiek emerytalny 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn. Nie odpuścimy tego i w nowej kadencji Sejmu przywrócimy wcześniejsze emerytury rolnicze.

Ale na tym nie koniec. Doprowadzimy do zniesienia embarga rosyjskiego, które najmocniej uderzyło w polskich rolników i przedsiębiorców. To szczególnie ważne, bo rząd PiS nie umiał utrzymać rekompensat unijnych m.in. dla polskich sadowników i nie otrzymują oni już żadnego wsparcia. Żeby ułatwić im sprzedaż bezpośrednią produktów, chcemy w każdym mieście powiatowym stworzyć Zielone Targi, co pozwoli na ominięcie drogich pośredników. Kolejne propozycje przedstawimy na naszej konwencji wyborczej w Płocku. Już teraz mogę powiedzieć, że będzie kilka niespodzianek.

Często pan podkreśla, że chciałby, aby PSL przestało być postrzegane jako partia chłopska, a zaczęło jako ludowa. Na czym polega różnica? Czy wyborcy miejskiemu jesteście w stanie coś zaoferować?

- Gdy 124 lata temu powstawał Ruch Ludowy większość Polaków mieszkała na wsi. Przez lata zmieniała się Polska, a wraz z nią również PSL. Dziś ludowy znaczy dla każdego. Oczywiście nasze korzenie są na wsi, zresztą tak samo jak wielu mieszkańców polskich miast. I coraz lepsze wyniki odnotowujemy właśnie w miastach. W wyborach europejskich Ula Pasławska wygrała w Olsztynie pokonując prof. Karskiego i Krzysztofa Jurgiela z PiS. Adam Jarubas w Kielcach wygrał i z Beatą Szydło i z Patrykiem Jakim. A przypomnę, że ani Ula, ani Adam nie startowali z jedynek. Wygrali w miastach dzięki swojej ciężkiej pracy. W tych wyborach też wystawimy mocne listy. W Warszawie o mandat będzie walczył Władysław Teofil Bartoszewski, syn Władysława Bartoszewskiego, który należał do PSL. W Gdyni wystartuje Marek Biernacki mający ogromny autorytet i dorobek. W Krakowie Agnieszka Ścigaj, a w Rzeszowie marszałek Tyszka z Kukiz’15. A to jeszcze nie koniec niespodzianek. Tak mocnej oferty dla wyborców ludowcy chyba jeszcze nie mieli.

Zaczęliście ostatnio mówić o zwolnieniu polskich seniorów z płacenia podatków od emerytur...

- Emerytura bez podatku to nasz sztandarowy projekt bez którego nie weszlibyśmy w żadną koalicję, ani wyborczą, ani rządową. Dzięki temu każdy emeryt zyska średnio 392 zł miesięcznie. Najniższe emerytury wzrosną o blisko 200 zł.

Obiecaliśmy to seniorom, kiedy zbieraliśmy podpisy pod projektem ustawy. Poparło go wtedy ponad 140 tysięcy Polek i Polaków. Dotrzymaliśmy danego im słowa. Emerytura bez podatku jest jednym z głównych punktów porozumienia programowego z Kukiz’15. Mamy na piśmie, że poprą zwolnienie wszystkich emerytur i rent z podatku. Czekamy na deklarację innych ugrupowań. Co prawda PiS już raz zagłosował w Sejmie przeciw, ale liczę że silna presja nasza i seniorów skłoni ich do zmiany stanowiska.

Jest pan bardzo mocno związany z ziemią Małopolską, tu też startuje. W pana ocenie, jakie są największe problemy naszego regionu i jak im zaradzić?

- Małopolska zawsze była i będzie moim miejscem na ziemi. Dlatego dziwie się innym politykom z naszego regionu, którzy w Warszawie bardzo szybko zapomnieli skąd przyszli i kto ich wybrał. W tej kadencji Sejmu Małopolskę reprezentowało 26 posłów partii rządzącej. Nasz region miał swojego premiera, wielu ministrów i wiceministrów, także prezydenta. Niestety, nie rozwiązano najbardziej palących problemów. Największy to oczywiście – jako lekarz mówię to z ogromnym smutkiem – zapaść służby zdrowia. Wydłużające się kolejki do specjalistów, brak lekarzy i pielęgniarek, wzrost zadłużenia szpitali – nic z tym nie zrobiono.

Brak większych inwestycji, szczególnie drogowych. Stan dróg jest opłakany. Sam pisałem interpelacje poselskie do ministra infrastruktury i budownictwa w sprawie modernizacji drogi krajowej nr 73 Tarnów-Szczucin czy budowy obwodnicy na terenie gminy Koszyce.

- Mniejsze miejscowości są odcinane od większych ośrodków. Wielu mieszkańców gmin wcale nie tak bardzo odległych od Krakowa ma problem by dojechać tam do pracy, do lekarza specjalisty czy załatwić kluczowe sprawy administracyjne. Jednocześnie zamyka się szkoły, jak Zespół Szkół w Radłowie. Zamiast rozwijać lokalne wspólnoty, obecna władza zwija Polskę lokalną.

Rozmawiał
Manuel Langer
Fot. Lidia Sokal

Materiał sfinansowany przez Komitet Wyborczy PSL

Wyborczy Tygiel - najnowsze informacje

Rozrywka