poniedziałek, 26 sierpnia 2019 08:31

Rozbicie monopolu na polskie media

Autor Manuel Langer
Rozbicie monopolu na polskie media

"Telewizja publiczna jest dużo bardziej państwowa, ma zadanie i misję publiczną [...]. Ale to nieuchronna konsekwencja reakcji na wcześniejszy obraz, który nie był obiektywny, tylko bardzo przechylony w stronę środowisk dzisiejszej opozycji." - prezes TVP, Jacek Kurski, dla portalu Rzeczpospolita.

Na początku należy się zastanowić czy obiektywne media w ogóle istnieją. W każdym państwie stacje telewizyjne czy prasa, relacjonujące wydarzenia z kraju i ze świata opierają się w swoim przekazie na określonych poglądach, wartościując dane wydarzenia pozytywnie bądź negatywnie. W dużej mierze zależą one od właścicieli danego medium. W Polsce określenie „niemieckie media” często wywołuje skrajne emocje, a tak naprawdę nie powinno nikogo dziwić. Z danych Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP wynika, że aż 70% mediów w Polsce należy do zagranicznych spółek. Dla przykładu Ringier Springer Media AG (koncern niemiecko-szwajcarski) jest właścicielem Faktu, Newsweeku czy Onetu, z kolei Bauer Media (niemiecki) Interii i RMF-u.

Monopol na żadnym rynku nie jest zjawiskiem pożądanym. Konkurencja pozwala na ciągłe doskonalenie świadczonych usług, a konsumentowi nic nie jest narzucane z góry. Jest to szczególnie ważne na rynku mediów. Obecnie wydaje się to oczywistością, że każdy ma prawo wybierać między różnymi stacjami. Osoba o poglądach konserwatywnych nie sięgnie do kanału o liberalno-lewicowym przekazie. Nie zawsze jednak ten wybór był możliwy. W Stanach Zjednoczonych jedynymi stacjami informacyjnymi były CNN i NBC, które kierowały się do lewicowych odbiorców. Dopiero w 1996 r. Roger Ailes stworzył w opozycji do nich Fox News, którego zadaniem było przyciągnięcie osób z drugiej strony politycznej barykady. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Konserwatyści usłyszeli to, co chcą usłyszeć. Mimo fali krytyki, jakązarzuca się stacji m.in. za brak obiektywizmui wsparcie Republikanów, odniosła ona niewyobrażalny sukces. Jest najpopularniejszą stacją amerykańskiej telewizji i to jej w dużej mierze swój sukces w 2016 r. zawdzięcza prezydent Trump.

Podobna sytuacja jak w Ameryce miała miejsce w Polsce przez 8 lat rządów PO-PSL. Programy informacyjne emitowane w TVN, TVP i Polsacie były sprzyjające ówczesnej władzy. Niektóre sprawy były tuszowane, afery ujrzały światło dzienne dopiero po latach. Wszystko to przez to, że na rynku dominował jeden przekaz, mający na celu zdobycie i utrzymanie elektoratu rządu. Sytuacja drastycznie uległa zmianie, kiedy w 2015r r. do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość. Jedną z pierwszych decyzji było uchwalenie ustawy medialnej w grudniu 2015 r. Zgodnie z nią mandaty ówczesnych członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia wygasły dzień po ogłoszeniu nowych przepisów w Dzienniku Ustaw. Pozwoliło to rządzącej partii obsadzić zarządy mediów swoimiludźmi –już 8 stycznia minister skarbu powołał nowe władze, na czele TVP stanął Jacek Kurski, a Polskiego Radia Barbara Stanisławczyk. Od tej pory media publiczne rozpoczęły nadawanie odmiennego przekazu. Ludzie dostali możliwość spojrzenia na sytuację polityczną z innej perspektywy. Ugodziło to w polityków PO-PSL, którzy stracili wyłączność na kreowanie rzeczywistości. Zaczęli rozpowszechniać hasła o zagrożeniu wolności słowa czy niezależnych mediów. W rzeczywistości jednak Polacy zyskali po prostu wybór. Teraz mogą przełączyć kanał, usłyszeć co ma do powiedzenia druga strona i samemu zdecydować, co będą myśleć.

Jak dowiodły wybory do Europarlamentu, a teraz dowodzą sondaże przed wyborami październikowymi, Polacy popierają obecny rząd i jego działania. Bezrobocie spada, zauważalny jest wzrost gospodarczy, rodziny i potrzebujący dostają wsparcie, średnia stawka godzinowa rośnie, a Polska osiąga coraz wyższą rangę na arenie międzynarodowej. To nie jest zakłamanie rzeczywistości. To po prostu są fakty, a z faktami trudno jest dyskutować.

Maja Liszkiewicz, Forum Młodych PiS

Wyborczy Tygiel - najnowsze informacje

Rozrywka