środa, 11 lipca 2018 07:26

Powiat suski: Rak to nie wyrok. Onkorejs Granicami Polski

Autor Aleksandra Bieniek
Powiat suski: Rak to nie wyrok. Onkorejs Granicami Polski

Nowotwór – to słowo dla większości z nas brzmi jak wyrok śmierci. Koniec z marzeniami, koniec z karierą, koniec ze wszystkim. To jednak wcale nie musi być prawda. Pokazują to twórcy i uczestnicy Onkorejsu i Onkorejsu Granicami Polski. Już od 3 lat organizują marsze i rejsy, w których biorą udział osoby chore onkologicznie oraz wspierające je osoby zdrowe.

Niejako impulsem do zapoczątkowania Onkorejsów były doświadczenia prezes fundacji Onkorejs - Magdy Lesiewicz. To ona jest pomysłodawczynią pierwszego rejsu osób onkologicznych, który odbył się w 2015 roku. Mimo początkowych niepowodzeń, to właśnie ten rejs rozsławił akcję. Coraz więcej osób o nim usłyszało, a co za tym idzie znacząco wzrosła liczba osób chętnych wzięcia udziału w rejsie. Pojawił się jednak podstawowy problem – gdzie pomieścić tylu chętnych? Wtedy to w głowie Anny Małek (jednej z uczestniczek pierwszego Onkoresju) zarysował się pomysł stworzenia marszu, który przejdzie z różnych stron i otoczy Polskę. I w taki o to sposób w 2016 roku zorganizowano przemarsz pod nazwą Onkorejs Granicami Polski.

– Ludzie człowieka chorego na nowotwór skazują na śmierć. Izolują go, bo nie wiedzą jak z nim rozmawiać. Nasz marsz ma na celu to, żeby właśnie przełamywać takie schematy, żeby nie traktować osób, które chorują na nowotwór, jak osób napiętnowanych, żeby pokazać ludziom, że można realizować jakieś swoje marzenia, można realizować swoje cele – nie trzeba się zamykać w domu – tłumaczy Marzena Gitler jedna z uczestniczek i koordynatorek trasy.

W marszu co roku bierze udział kilkaset osób. Wyruszają one w jednym czasie z kompletnie różnych części Polski. W tym roku trasa została podzielona na 34 odcinki – od Pomorza aż po Tatry. Uczestnicy idą dziesiątki kilometrów – najdłuższa trasa liczy bowiem aż 115 kilometrów! – aby pokazać sobie i innym, że rak to nie wyrok. Osoby onkologiczne mogą normalnie żyć, pracować i nie straszne im są podróże z plecakami. Jak podają organizatorzy w tym roku prawie 200 osób pokonało łącznie 2000 kilometrów.

Jak zapewnia Marzena, marsz to nie tylko pokonywanie własnych słabości – Jest to też integracja, bo często osoba chorująca na nowotwór jest odizolowana i wydaje się jej, że jej problemy są takie wyjątkowe, a potem okazuje się, że każdy, kto borykał się z tą chorobą ma podobne problemy.
– Pokazujemy, że da się żyć z chorobą i dokonywać rzeczy, które nie są łatwe nawet dla w pełni zdrowego człowieka. Można i warto pokonywać własne słabości i czerpać radość z każdego dnia – dodaje Ewelina Szymańska koordynatorka trasy tatrzańskiej.

W fundacja zorganizowała także dwa duże projekty w województwie pomorskim – Marsz Białymi Plamami – profilaktyka raka szyjki macicy i profilaktyka raka jelita grubego. 23 czerwca br. Onkorejs Granicami Polski oprócz standardowego przemarszu organizował i przeprowadzał spotkania profilaktyczne. Marsz zarazem aktywizował osoby chore, jak i nagłaśniał potrzebę badań.

W tym roku marsz przeszedł również przez ziemie beskidzkie. Trasa, z jaką musiały zmierzyć się uczestniczki Onkorejsku Granicami Polski wynosi nie bagatela 90 kilometrów – to nie wiele mniej, niż droga z Suchej Beskidzkiej do Cieszyna! Jak opowiada jedna z uczestniczek, podczas swojej pieszej wędrówki nieraz borykały się z błotem, deszczem, porywistym wiatrem, a także własnymi słabościami. Jednak nawet podczas tak ciężkich wędrówek, uczestniczkom udawało się zorganizować ognisko i wspólnie oglądać zachód słońca.

– OnkoRejs Granicami Polski to wspaniały, godny uwagi pomysł, na który warto zwrócić uwagę. Tak niewiele - a tak wiele, uwierzcie. W skrócie - Polska po obwodzie podzielona na 100-kilometrowe odcinki, wyznaczone trasy i wspaniali ludzie, którzy idą wokół naszego kraju, żeby pokazać, że nowotwór to nie wyrok śmierci. Kto może iść? Każdy kogo to obchodzi. Chociaż w większości są to osoby, które albo nadal walczą, albo przezwyciężyły chorobę. Ale są też członkowie rodziny, znajomi, Ci którym zależy, żeby nie pozostawiać wolnego pola raczysku – tłumaczy jeden z zeszłorocznych uczestników.

Następny Onkorejs Granicami Polski już w przyszłym roku, a jeszcze w tym roku w sierpniu odbędzie się kolejny rejs ze Świnoujścia do Gdyni. W rejsie popłynie 28 osób.

Więcej na temat marszu i Fundacji można znaleźć na stronie: onkorejs.pl i Facebook’u fundacji.

Aleksandra Bieniek, foto: Marzena Gitler, Marzena Dec

Sucha Beskidzka

Sucha Beskidzka - najnowsze informacje

Rozrywka