wtorek, 9 października 2018 13:57

Po co nam Konstytucja?

Autor Mądry Natalia
Po co nam Konstytucja?

Pierwszy strzelił sobie „w stopę” rząd PO biorąc się za reorganizację sądów rejonowych w sposób nieprzemyślany i nieprzygotowany. Doprowadzając do chaosu, by po dwóch latach naprawić co jeszcze się dało. Zszokowani tą swoistą rewolucją sędziowie, których nikt o zdanie nie pytał, poczuli po raz pierwszy niezadowolenie władzy. Rządowe zapewnienia, że „likwidacja małych sądów rejonowych spowoduje bardziej racjonalne i elastyczne wykorzystanie potencjału sędziów” – zweryfikowało życie.

Posługując się powyższą terminologią, w drugą stopę strzelił sobie obecny rząd. Tym razem ból był na tyle dotkliwy, że musiały zareagować instytucje unijne. Trybunał Europejski rozstrzygnie czy system sprawiedliwości ustoi na osłabionych nogach.
 Ale przysłowiowemu Kowalskiemu najbliższy jest jego sąd - ten na miejscu. I cieszyłby się gdyby wraz z jego przywróceniem działał przynajmniej tak jak kiedyś. A jak jest naprawdę?

O tym rozmawiam z najbardziej kompetentną osobą - byłym Prezesem Sądu Rejonowego w Miechowie, sędzią Bolesławem Kotem:

Redakcja „Głosu Miechowskiego”: Za rządów PO, postanowiono zlikwidować 120 sądów rejonowych. W 2012 roku na skutek masowych protestów 1/3 z nich udało się uratować - w tym sąd miechowski, chociaż dopiero po 2,5 latach.  Dużą zasługę w odzyskaniu sądu miał Komitet Społeczny „Sąd Rejonowy w Miechowie!” Pod Pana przewodnictwem. Czy z perspektywy czasu uważa Pan, że była to pierwsza próba podporzadkowania sądów władzom centralnym? Jak ocenia Pan ówczesne przygotowanie rządu do tej reformy i czy była ona zgodna Konstytucją?

Pan Bolesław Kot, były Prezes Sądu Rejonowego w Miechowie:


- Jak wiadomo, zamiar likwidacji małych sądów rejonowych wywołał wówczas duży opór społeczny w skali całego kraju, wyrażający się w różnych inicjatywach zmierzających do odstąpienia przez rząd od tego przedsięwzięcia, bądź pomniejszenia jego skali.
W związku z tym, że zgodnie z planami rządowymi, firmowanymi przez ówczesnego Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina, zagrożone było dalsze funkcjonowanie sądu miechowskiego, w ramach powołanego Komitetu Społecznego „Sąd Rejonowy w Miechowie!” przystąpiliśmy aktywnie do różnych ogólnokrajowych działań protestacyjnych, a jednocześnie przedstawiliśmy decydentom i opinii społecznej argumenty przemawiające za pozostawieniem naszego sądu w sieci sądów rejonowych, także w przypadku zrealizowania tzw. reformy Gowina.
  Zatem zwróciliśmy uwagę na negatywną ocenę zapowiadanej likwidacji miechowskiej placówki sądowej poprzez miejscowe społeczeństwo zaniepokojone groźbą utraty przez Miechów kolejnej instytucji o ponadgminnym charakterze i pozbawieniem lokalnej społeczności możliwości załatwienia na miejscu, w Miechowie, wielu o rożnym charakterze spraw cywilnych, rodzinnych, pracowniczych, czy karnych, a także niekorzystnymi skutkami wyprowadzenia z Miechowa jeszcze jednego zakładu pracy zatrudniającego prawie 50. pracowników w samym Sądzie, a w konsekwencji także i zniknięciem z miejscowego rynku pracy prokuratury i innych instytucji „infrastruktury sądowej” – kancelarii adwokackich, radcowskich i notarialnych.
 Proponowaliśmy, zatem, aby zamiast likwidowania Sądu Rejonowego w Miechowie poszerzyć obszar jego właściwości miejscowej o wszystkie gminy, które należały przed rokiem 1950 do powiatu miechowskiego, bądź o niektóre z tych gmin, dzięki czemu powstałby duży sąd niepodlegający likwidacji. Takie rozwiązanie poprawiłoby - naszym zdaniem – dotychczas wadliwą strukturę organizacyjną sądów działających na terenach powiatów: miechowskiego, proszowickiego i częściowo ziemskiego krakowskiego, położonych na północ od Krakowa, wynikającą z faktu, że obszar ten należał do właściwości dwóch dużych molochów sądowych: Krakowa- Śródmieścia ( 86 etatów sędziowskich) i Krakowa – Nowej Huty (51 etatów sędziowskich) oraz bardzo małego Sądu miechowskiego ( 7 etatów sędziowskich ). Przy czym problematyka spraw występujących na terenie tych powiatów z uwagi na ich rolniczy charakter była zupełnie odmienna od rodzaju spraw sądowych będących przedmiotem rozpoznawania przez oba wielkomiejskie sądy krakowskie.
 Taka redukcja obszaru właściwości tych sądów byłaby korzystna, gdyż ułatwiłyby administracji sądowej efektywne zarządzanie nimi i wykonywanie bieżącego nadzoru nad sprawnością postępowania w sprawach rozpoznawanych przez oba sądy krakowskie, a to nie wdając się w szczegóły, było i jest poważnym problemem w tak dużych jednostkach sądowych.
 Ale co jest ważniejsze, powiększenie obszaru właściwości miejscowej sądu miechowskiego o tereny rolnicze odłączone od sądów krakowskich dałoby ich mieszkańcom łatwiejszy niż dotychczas dostęp do Sądu przez wyeliminowanie trudności komunikacyjnych w samym Krakowie, trudności związanych z brakiem parkingów przy sądach krakowskich oraz znalezieniem właściwych pomieszczeń sekretariatów i sal rozpraw w ogromnym budynku tych sądów.
 Wydawało nam się w pewnym momencie, że wobec braku nieprzychylnego przyjęcia propozycji likwidacji małych sądów rejonowych i rozmiarze społecznych protestów, pan Minister Gowin bardzo poważnie ograniczył zakres swojej reformy, gdyż poinformował mnie nawet, iż Sąd Rejonowy w Miechowie nie zostanie zlikwidowany. Jednakże, chyba po 2-3 tygodniach od tej rozmowy, wydał rozporządzenie najbardziej restrykcyjne dla małych sądów rejonowych i w rezultacie nasz sąd przestał istnieć, a jego wydziały stały się zamiejscowymi wydziałami Sądu dla Krakowa - Śródmieścia. Mimo tego nasz społeczny komitet nie tylko nie zaprzestał działalności, ale prawie natychmiast podjęliśmy starania o reaktywację zlikwidowanego sądu.
  W roku 2014 Sejm uchwalił ustawę określająca nowe kryteria umożliwiające  tworzenie sądów rejonowych. Ministerstwo sprawiedliwości poinformowało mnie, że zniesiony z dniem 1 stycznia 2013 roku Sąd Rejonowy w Miechowie nie spełnia tych kryteriów  i ma nie zostać na nowo utworzony, ale w wyniku  licznych interwencji  komitetu udało się nam doprowadzić do zmiany stanowiska ministerstwa i z dniem a lipca 2015 roku Sąd Rejonowy w Miechowie zaczął na nowo funkcjonować. Jednak w dalszym ciągu obszar właściwości miejscowej Sądu jest niewielki, bo powiększył się tylko o miasto i gminę Słomniki, i dlatego nie jest on jednostką administracyjną w pełni samodzielną (bez administracji, kadr i księgowości).
W związku z tym dlatego znowu występowaliśmy o powiększenie właściwości miejscowej sądu miechowskiego. Nasze stanowisko w tej kwestii zostało zaaprobowane przez kierownictwo Sądu Okręgowego i Apelacyjnego w Krakowie i Sąd Okręgowy wystąpił w tej sprawie do Ministra Sprawiedliwości. Z nadzieją oczekujemy na pozytywne załatwienie tego wniosku.

Czy to była pierwsza próba podporządkowania sądów władzom centralnym?

- Uważam, że nie, bo nie zmieniły się przepisy dotyczące zasad ustroju sądów powszechnych, a zgodnie z nimi Minister Sprawiedliwości formalnie mógł dokonać wprowadzonych przez siebie zmian. Natomiast sama reforma została przeprowadzona fatalnie. Nie była konsultowana ze społeczeństwem, samorządami czy sędziami. Procedowano ją w pośpiechu i bez należytego przygotowania, a sami autorzy nie byli do końca pewni jaką ilość sądów zlikwidować, bo radykalnie zmieniali zastosowane przez siebie kryterium likwidacji sądów, tj. ilość orzekających sędziów w danym sądzie. Był pomysł, aby zlikwidować sądy, w których orzeka mniej niż 15. sędziów potem 10, 6, zaś w końcu – znowu 15, przy czym w uzasadnieniu przyjętą  liczbę sędziów traktowano jako niezbędną do racjonalnego funkcjonowania sądu.

Ilu miechowskich sędziów było przed reformą, a ilu zostało obecnie?

- Przed likwidacją sąd miał 7 etatów sędziowskich. Obecnie, choć właściwość miejscową powiększono o Słomniki, które zwiększyły ilość spraw wpływających do Sądu o około 30%, w sądzie orzeka 5. sędziów i asesor sądowy. Moim zdaniem bardzo utrudnia to opanowanie bieżącego wpływu spraw.

Czyli obecnie miechowski sąd ma większy obszar działania, a mniej sędziów?

- Taki stan rzeczy jak to już powiedziałem, stwarza pewne zagrożenia dla sprawnego funkcjonowania sądu, który powinien być etatowo wzmocniony.

Czy konstytucja gwarantuje nienaruszalność Sądów?

- Konstytucja gwarantuje niezależność Sądów i niezawisłość sędziów.

Dziś sędziowie są wybierani przez rząd. Jak pan to ocenia?

- Sędziowie są mianowani przez Prezydenta R.P

Co obecne zmiany ustawodawcze znaczą dla przysłowiowego Kowalskiego?

- Zmiany te w połączeniu z nieusprawiedliwionym obniżeniem autorytetu sędziów nie stwarzają im dobrych warunków wykonywania ich konstytucyjnych obowiązków. Ale w praktyce działania sądów rejonowych w chwili obecnej, uzyskanie sprawiedliwego wyroku przez stronę zależy tylko od sędziego, od jego przygotowania zawodowego i uczciwości, a sprawy mające związek z bieżącą praktyką w zasadzie nie mają miejsca.  
 Przyznaję jednak, że jestem zaniepokojony kierunkiem zmian ustawowych w sądownictwie i sposobem ich przeprowadzenia.

Po co nam konstytucja, której zapisy zmienia zwykła ustawa? Czy wobec tego konstytucja jest nam niepotrzebna?

- Ja jestem konserwatystą. Nauczono mnie w toku studiów prawniczych, że Konstytucja określa fundamenty ustrojowe państwa oraz zasadnicze prawa i wolność obywateli, a więc jest czymś w rodzaju 10. przykazań (dekalogu).  
 Zmiany dotyczące zasad konstytucyjnych nie mogą być dokonywane przez ustawy zwykłe. Prawnicza interpretacja nie mieściła się w głowie twórcom konstytucji.

Nie wiem, czy to jest interpretacja, czy łamanie konstytucji? W wielu zakwestionowanych punktach jej zapis nie podlega interpretacji – jak choćby zasady powoływania i odwoływania Prezesa Sądu Najwyższego.

- Tu widzę wyraźna kolizję przepisów ustawy o emeryturach w ogólności, oraz ustawy o wieku przechodzenia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku z Konstytucją. Uważam, że zapisy w tych ustawach powinny uwzględniać stan prawny wynikający z Konstytucji, który może ulec zmianie tylko w procedurze przewidzianej dla zmiany Konstytucji.
 A więc wracając do pani pytania, ustawa zwykła nie może doprowadzić do pozbawienia mocy obowiązującej Konstytucji przepisu określającego na 6 lat kadencję Prezesa Sądu Najwyższego. Jednoznaczny zapis konstytucyjny w tym zakresie nie wymaga interpretacji.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Natalia Mądry

Miechów - najnowsze informacje

Rozrywka