Z tego, co napisaliście o początkach zespołu, wynika, że nie znaliście się wcześniej. Połączyła Was pasja i… ogłoszenia w Internecie :)
Deep Shadow:
– Postanowiliśmy założyć zespół, ponieważ każdy z nas chciał grać i dzielić się własną muzyką z innymi. Nie znaliśmy wcześniej odpowiednich osób do współpracy, więc postanowiliśmy poszukać w Internecie i udało się. Teraz jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, a granie daje nam dużo satysfakcji.
Pamiętacie pierwsze wspólne próby? Od czego zaczynaliście?
– Pamiętamy je, na początku graliśmy dużo coverów, aby się zgrać. Niewiele wcześniej się poznaliśmy, ale na próbach była świetna atmosfera, wydawało się, że granie w zespole to coś prostego i już niedługo staniemy się profesjonalistami. Rzeczywistość okazała się być inna: nie mieliśmy doświadczenia i nie było łatwo, ale z czasem zaczęliśmy pisać własne utwory i grać koncerty.
Wspólnie komponujecie i piszecie teksty?
– Tak, staramy się jak najściślej ze sobą współpracować, głos każdego jest u nas istotny. Uważamy, że muzyka powinna być naszym wspólnym dziełem i dlatego nie zamykamy się na wzajemne sugestie.
A zdarza się, że mocno spieracie się między sobą o kształt danego utworu?
– Zdarzają się spory i często się kłócimy, jednak potrafimy zawsze się dogadać. Wiemy, że czasem trzeba umieć ustąpić i staramy zrozumieć się wzajemnie.
Być może nie wszyscy nasi czytelnicy jeszcze Was słyszeli, opiszcie więc Waszą muzykę. W jakich nurtach się poruszacie?
– Staramy się grać różnorodnie, słychać wpływy U2, ale też Red Hot Chili Peppers. Niektóre kawałki są pop/rockowe, ale mamy też coś dla fanów cięższego grania. Ciągle szukamy nowych inspiracji, żeby cały czas działo się coś nowego w naszych utworach i aby budziły one szczere emocje.
Deep Shadow – jak wpadliście na taką nazwę zespołu? Czy ma ona związek z tym, co gracie?
– Na jednej z pierwszych prób chcieliśmy wymyślić jakąś ciekawą, chwytliwą nazwę i Deep Shadow spodobało nam się najbardziej. Nazwa raczej nie ma związku z tym, co gramy, chociaż można ją kojarzyć z naszymi niektórymi cięższymi kawałkami.
Macie dobrą miejscówkę na próby?
– Od dłuższego czasu mamy własną salkę z dobrą akustyką, dzięki temu poziom naszych prób zdecydowanie wzrósł.
A wcześniej gdzie trenowaliście?
– Ćwiczyliśmy w domu naszego perkusisty Roberta, w jego pokoju.
Ostatnio nagraliście teledysk do Waszego singla. Ktoś Wam pomaga w nagraniach?
– Wspiera nas grupa znajomych, która jest doświadczona w tej kwestii, warto wymienić chociażby Dominika Heluszkę czy Kamila Góreckiego. Poza tym możemy liczyć na pomoc organizacyjną na przykład ze strony pana Pawła Lacha z Oświęcimskiego Centrum Kultury.
Nagrywanie teledysku czy występy na żywo? Co daje Wam więcej radości?
– Chociaż nagrywanie teledysku było dla nas czymś bardzo ciekawym, więcej radości sprawia nam granie na żywo. Musimy w przyszłym roku zagrać więcej koncertów, bo od jakiegoś czasu wychodzą nam naprawdę nieźle i obserwowanie ludzi, jak się na nich bawią, daje nam dużo satysfakcji.
Jakie macie plany na najbliższe miesiące?
– W sobotę 24 listopada, w serwisach YouTube, Spotify, iTunes, TIDAL i wielu innych będzie mieć miejsce premiera naszego singla i teledysku „Wspomnienia”. Chcemy, aby trafił do jak największej liczby osób, ponieważ włożyliśmy dużo wysiłku w jego powstanie. Jeśli ktoś ma ochotę go i inne nasze piosenki usłyszeć na żywo, zapraszamy na koncert 8 grudnia do Ośrodka Kultury w Brzeszczach, wstęp jest wolny. W najbliższych miesiącach wydamy następny utwór oraz będziemy dopracowywać nasze inne piosenki, postaramy się też zagrać kolejne koncerty.
A myślicie już o płycie? Czy macie jeszcze za mało materiału?
– Mamy wystarczająco materiału na płytę, ale chcemy jeszcze trochę poczekać. Chcemy, aby nasza pierwsza płyta była wyjątkowa i musimy jeszcze dużo popracować nad swoją grą i nad piosenkami.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała
Anna Piątkowska-Borek
fot. Jacek Balon
Skład zespołu:
– Marcin Makulec (bas)
– Bartosz Góralczyk (wokal)
– Robert Sikora (perkusja)
– Marcin Jurecki (gitara)