sobota, 27 kwietnia 2019 03:37

Nowy Targ. Uchwalono zaskarżony podatek

Autor Mirosław Haładyj
Nowy Targ. Uchwalono zaskarżony podatek

25 kwietnia nowotarscy radni na zwołanej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, w trybie pilnym przegłosowali uchwałę, wprowadzającą opłatę targową. Dzięki temu, kupcy będą zobligowani do płacenia nowego podatku naliczanego od powierzchni, w wysokości 1 zł od metra kwadratowego.

Podczas głosowania 11 radnych głosowało za, 8 wstrzymało się od głosu, a przeciw było dwóch. W takim stosunku głosów wprowadzono w życie nową opłatę, która będzie pobierana na terenie Nowego Targu. Treść przegłosowanego dokumentu praktycznie nie różni się od tego, który został zakwestionował Wojewódzki oraz Naczelny Sąd Administracyjny, zawiera jedynie niezbędne kilka formalnych poprawek.

Należy przypomnieć, że decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego miasto utraciło możliwość wcześniejszego poboru nowej opłaty. Stało się tak dlatego, ponieważ wcześniejsza uchwała nie zawierała zapisu dotyczącego określenia maksymalnej kwoty stawki opłaty. Tym samym, Naczelny Sąd Administracyjny, przychylił się do stanowiska Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z września tamtego roku, który na tej podstawie zakwestionował decyzję Rady Miasta. Uchwała o nowym podatku, która została podjęta 25 kwietnia, posiada zapis, przez brak którego nie mogła wcześniej wejść w życie. Maksymalna kwota stawki opłaty targowej została określona na 778, 20 zł.

Podjęcie uchwały w sprawie opłaty targowej, to nie jedyna przyczyna zwołania sesji nadzwyczajnej Rady Miasta w trybie pilnym. Radni wprowadzili także „pilne zmiany w budżecie na 2019", które dotyczyły przeznaczenia dodatkowych pieniędzy na budowę drogi Niwa-Grel. Okazało się bowiem, (po otwarciu zgłoszonych do przetargu ofert), że Miasto nie dofinansowało inwestycji przeznaczając na nią zbyt mało środków. W tej kwestii radni, głosowali dużo bardziej zgodnie, bo zwiększeni subwencji poparło dwudziestu z nich, a jedna osoba wstrzymała od głosu.

Na posiedzeniu Rady Miasta w sprawie nowej opłaty wypowiedziała się naczelnik Wydziału Podatków i Opłat UM, pani Barbara Kryj-Mozdyniewicz, która podkreślała, że „Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że co do zasady rada gminy jest uprawniona do podjęcia uchwał różnicujących stawki opłat z uwzględnieniem przez siebie kryteriów”.

– Warunkiem różnicowania stawek opłaty targowej są zasady uzasadnione względami społecznymi i gospodarczymi. Ponadto w skardze podnoszona była kwestia, że nastąpiła zmiana przepisów na niekorzyść podatnika w trakcie roku podatkowego. Ten zarzut WSA uznał również za niezasadny. Należy przypomnieć, że uchwała pochodzi z grudnia 2017 roku, a moc obowiązywania miała od 1 marca 2018 roku.  – powiedziała naczelnik.

Opłata nie obowiązywała, ale kupcy musieli płacić

Przed głosowaniem uchwały, przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Luberda, zezwolił przedstawić swoje stanowisko targowickim kupcom, których reprezentował Roman Kurańda, prezes Stowarzyszenia Kupieckiego Nowa Targowica.

– Uchwała podjęta w grudniu 2017 roku okazała się niezgodna z prawem. My kupcy z Nowego Targowicy, będziemy oczywiście żądać zwrotu nienależnie pobieranej opłaty, którą płaciliśmy od początku marca 2018 roku. Wszyscy kupcy, przez prawie 14 miesięcy. Dziś będziecie państwo podejmować nową uchwałę w tej sprawie, dlatego jesteśmy tutaj, by po raz kolejny prosić o dotrzymanie obietnicy danej nam w związku z likwidacją starej targowicy na Bereki. Obiecano nam wówczas, że opłata targowa na nowym jarmarku wynosić będzie 50 gr za metr kwadratowy, miała to być cena preferencyjna do momentu aż jarmark się ukształtuje i ruszymy z tym wszystkim. Jesteśmy dopiero na starcie. W dalszej części swojego wystąpienia prezes Kurańda stwierdził, że nie dotrzymano tej obietnicy, czego dowodem miała być  uchwała z grudnia 2017, w wyniku której doszło do podwyższenia stawki o 100%.

– Kasa miasta potrzebuje pieniędzy, więc najlepiej sięgnąć do kieszeni kupców. My nie boimy się płacić tyle, co inni, tylko boimy się przyszłości, tego, co będzie za rok. Chciałbym, żebyście się państwo nad tym zastanowili. Kupcy płacą dopóki mogą płacić. My chcemy płacić, ale cenę rozsądną. Ja, stojąc u prywatnego człowieka na jego prywatnym placu muszę płacić takie pieniądze, które między mną a nim jesteśmy związani albo umową  albo fakturą. Ja nie stoję na miejskim terenie. Wy oddaliście ten teren w ręce prywatne. To tak jakby ktoś zjadł ciastko i chciał to ciastko mieć. My nie wiedzieliśmy o umowie między wami, a spółką prywatną, że wy musicie zebrać ileś tam milionów rocznie, nas to praktycznie nie dotyczyło. My byliśmy gdzieś z tyłu. My dowiadujemy się później, że trzeba wrócić do tych pieniędzy, co były na Berekach. Owszem, na Berekach było i po 8 zł, ale wiadomo jak to było brane – 2 m z przodu, 10 m z tyłu. A teraz jest tak, że przychodzi urzędnik i mierzy ten stragan, i wychodzą całkiem inne pieniądze. My chcemy płacić, nikt nie powiedział nigdy, że my nie chcemy płacić. Ja stoję w mieście 30 lat i płacę podatki jak każdy inny, tylko chcemy płacić normalne te podatki, a nie, że z dwóch stron dostajemy pałą, z jednej i drugiej strony. –  powiedział podczas swojego wystąpienia prezes Kurańda.

Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, głos zabrał także wyjaśniał burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha, który odniósł się do słów prezesa Stowarzyszenia Kupieckiego Nowa Targowica.

– Trzeba powiedzieć prawdę, że nie została zakwestionowana uchwała, został przez sąd zakwestionowany jeden, ale kluczowy ustęp w tej uchwale.Proszę nie mówić, że uchwała o podwyżkach została zakwestionowana, bo tak państwo mówicie, tak np. jest na waszych stronach internetowych, czy w gazecie targowej napisane, że „uchwała o podwyżkach”. Nie dotyczy to uchwały o podwyżkach, a bardzo technicznego zapisu, który w tym załączniku się znalazł. Trudno polemizować  i dyskutować z wyrokami sądowymi, aczkolwiek trzeba tu powiedzieć, że trudno mi się nie zgodzić w tej sytuacji z rządzącymi, że zmiany w sądownictwie są potrzebne, bo w wielu przypadkach rada podejmuje uchwały i nie kopiuje do uchwały zapisów ustawowych. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, ale trudno, musimy ten wyrok sądu wykonać, stąd dzisiejsza sesja.

W kwestii niższych opłat obiecanych przez miasto burmistrz wypowiedział się w następujący sposób:

– Ja odpowiem tak: ktoś obiecał, że będzie dla kupca 2,50 zł od metra kwadratowego też na rozruch. Czy dzisiaj jest to też dotrzymane i czy stowarzyszenie kupców zamierza też do właścicieli placów występować o to, ażeby dotrzymali obietnicy i było 2,50 zł za metr kwadratowy opłaty tzw. placowej? Jakie są koszty po tej stronie? – pytał.

– Opłata w wysokości 1 zł to najniższa stawka, jaką udało mi się znaleźć nawet wśród uchwał w Małopolsce, które są w dzienniku urzędowym dostępne. Bardzo bym prosił nie opowiadać, że jest to faza jeszcze cały czas wstępna. Cały czas będzie można mówić, że jest lepsza lub gorsza koniunktura w zależności od rodzaju wyrobu i sytuacji gospodarczej, natomiast plac targowy został przeniesiony skutecznie, ta działalność ma się tam dobrze i jest również wspierana chociażby poprzez to, że na pozostałym obszarze miasta jest 4 zł i nigdzie nie ma takiego problemu jak cały czas właśnie tylko i wyłącznie na placu zarządzanym przez spółkę. Pan mówi, że reprezentuje pan kupców – tych kupców właśnie, zrzeszonych w stowarzyszeniu Nowa Targowica, bo pozostali, którzy często stoją na placach prywatnych, czy na terenie miasta, tę opłatę zgadzają się wnosić i nie ma z inkasem w ostatnim czasie żadnego problemu. – stwierdził burmistrz.

W głosowaniu uchwała została przyjęta większością głosów. Przeciwko byli radni Paweł Liszka i Szymon Fatla. Nowe stawki zaczną obowiązywać za ok. 2 tygodnie. Obecnie ustawa czeka na wysłanie i sprawdzenie przez służby wojewody. Następnie zostanie przekazana do publikacji w dzienniku urzędowym Województwa Małopolskiego. Jeżeli nie wzbudzi zastrzeżeń, po dwóch tygodniach od daty publikacji wejdzie w życie i będzie możliwy pobór ustalonej kwoty na terenie całego miasta.

Będą zwroty pobranych opłat?

W kwestii zwrotów wyższej opłaty pobieranej od marca 2018 roku, do władz miasta nie wpłyną na razie ani jeden wniosek w tej sprawie. Stanowisko władz w tej kwestii przedstawił burmistrz Watycha, który stwierdził, że jeżeli pojawią się takie podania, to zostaną one prawnie przeanalizowane pod kątem tego, czy „po pierwsze taki zwrot będzie należny, a po drugie – w jakiej wysokości”.

– Będzie to normalne postępowanie, tak jak w każdym przydatku podatkowym, stwierdzenia nadpłaty w podatku. Tak samo będzie również w tym przypadku tych wniosków o zwrot opłaty targowej, bo jest to postępowanie na podstawie przepisów ordynacji podatkowej.

Na chwilę obecną nie został określony okres, za jaki miałby być zwracane pieniądze, ani czy zwroty będą miały charakter wniosków indywidualny, czy zbiorowy.

Źródło: UM Nowy Targ

Podhale

Podhale - najnowsze informacje

Rozrywka