środa, 19 lipca 2017 18:16

Kazimierscy emeryci powitali lato

Autor Redaktor Techniczny
Kazimierscy emeryci powitali lato

Na cztery dni przed rozpoczęciem kalendarzowego lata emeryci i renciści z kazimierskiego Oddziału Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów zebrali się tłumnie w domku myśliwskim Pionier w Słonowicach, który jest własnością Związku Łowieckiego w którym to czynnym myśliwym jest prezes kazimierskiego Oddziału Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów Wiesław Rębacz. Zebrano się tam, aby na łonie natury powitać nadchodzące lato 2017.

Pomimo, że pogoda spłatała figla, bo było pochmurno i zimno, a czasami padała mżawka, to jednak nieustraszeni emeryci zahartowani w różnych okolicznościach przez swoje długoletnie życie przybyli w bardzo licznym gronie. Nie było siedzenia na polu w przystosowanej do tego celu altance, ale wewnątrz domku jest tyle pomieszczeń, że wszyscy się zmieścili, a jeszcze dużo miejsca pozostało na tańce.

Ognisko jednak było i to jeszcze jakie, a takie, że pomieściło około 80 ziemniaków owiniętych w folię żaroodporną w której upiekły się znakomicie. Ich smak przypominał młode lata kiedy to jesienią paliliśmy ogniska po zajęciach szkolnych, pasąc krowy na łąkach. Pozostały też niektórym z nas w pamięci palące się ogniska na obozach harcerskich. Kto nie zjadł takiego ziemniaka z tym jego specyficznym zapachem, niech żałuje.

Wróćmy jednak do biesiady wewnątrz budynku. Spotkanie rozpoczęło się obiadem przywiezionym z Zajazdu Słonecznego z Donos, a na deser wyśmienite pączki. Oprócz wspomnianych wyżej pieczonych w ognisku ziemniaków była też kiełbaska, gorąca prosto z grilla, krokiety i biały żurek. Różne napoje łącznie z kawą i herbatą ożywiały biesiadników, dodając werwy do śpiewu różnych piosenek, a jakich? Jak biesiada, to oczywiście, że biesiadnych.

Niemal przez cały czas przygrywał na swych instrumentach znany nam już dobrze Piotr Dratwa, a cała sala tańczyła z przytupem skoczne melodie.

Nad całością czuwał zawsze opiekuńczy prezes kazimierskiego Oddziału Związku Emerytów Wiesław Rębacz, zachęcając uczestników do czynnego udziału.

Zabawa trwała do godzin wieczornych, kiedy to po uczestników zamiejscowych nie będących samochodami przyjechał BUS i wszyscy rozjechali się do swoich domów.

Na „rozchodne” słychać było głośne: do zobaczenia następnym razem!

Zdzisław Kuliś
Donosy

Proszowice - najnowsze informacje

Rozrywka