czwartek, 29 sierpnia 2019 12:47

Nowy Sącz: Za problemy spółki Nova zapłacą mieszkańcy. Komu za to podziękować?

Autor Marzena Gitler
Nowy Sącz: Za problemy spółki Nova zapłacą mieszkańcy. Komu za to podziękować?

Od 1 września mieszkańcy Nowego Sącza będą więcej płacili za wodę dostarczaną przez spółkę Sądeckie Wodociągi oraz odbiór ścieków. To efekt zmian w finansowaniu przez miasto kosztów zagospodarowania odpadów i dotowania opłat za wodę i ścieki. O to, kto za to odpowiada toczy się batalia konferencji, wysyłanych pism i oświadczeń dla mediów. Jak się zaczęła?

Na początku sierpnia Nowy Sącz stanął przed widmem śmieci zalegających na osiedlowych śmietnikach. Groźbę katastrofy wynikającej z problemów finansowych spółki Nova burmistrz Ludomir Handzel chciał rozwiązać przesuwając środki, które miały trafić do Spółki Sądeckie Wodociągi, na wsparcie niewydolnej finansowo Novej. Jakie było uzasadnienie dla tej propozycji? Nova musi co miesiąc dopłacać do odbioru śmieci, bo przekazywane przez miasto zebrane od mieszkańców środki za odbiór odpadów pokrywają około połowy obecnych kosztów. Tymczasem Sądeckie Wodociągi w 2018 roku osiągnęły zysk, i dopłacanie im zaplanowanych 11 milionów – bo tyle wynoszą zaplanowane na 2019 rok dopłaty do wody, „wydaje się bezcelowe” – jak czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.

Radni na sesji 2 sierpnia w większości opowiedzieli się za tym rozwiązaniem, wsadzając kij w mrowisko i wywołując wojnę miedzy Sądeckimi Wodociągami a burmistrzem, odbiorcami wody i mieszkańcami. Nova dostała środki na pokrycie strat, a wodociągi – o 3 mln zł mniej niż planowano. Radni podjęli tę decyzję pomimo, że Wodociągi informowały, że mają obowiązującą przez 3 lata zaakceptowaną przez Wody Polskie taryfę, która musi być jednolita na całym obszarze ich działania. „Dopłaty dla mieszkańców uchwalane są przez poszczególne samorządy – napisano w oświadczeniu umieszczonym na stronie spółki. - Na terenie działalności Sądeckich Wodociągów stosowane są od 2014 r. Mają bezpośredni związek z przeprowadzoną – największą w Małopolsce – inwestycją unijną w zakresie infrastruktury wodno-kanalizacyjnej. Podstawą stosowania dopłat jest art. 24 ust. 6 ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, który mówi, że: „Rada gminy może podjąć uchwałę o dopłacie dla jednej, wybranych lub wszystkich taryfowych grup odbiorców usług.

Jednocześnie informujemy, że nieprawdziwe są tezy, że dopłaty dla mieszkańców są subsydiowaniem lub dofinansowaniem Spółki Sądeckie Wodociągi z budżetu miasta Nowego Sącza – podkreśliła spółka. - Te nieprawdziwe stwierdzenia zawarte są w uzasadnieniu do projektu uchwały uchylającej dopłaty. Dopłaty dotyczą wyłącznie gospodarstw domowych i uzupełniają cenę płaconą przez mieszkańców do wysokości obowiązującej taryfy.”

Odniesiono się też do osiągniętych dochodów. „Zysk Spółki Sądeckie Wodociągi za 2018 r. wyniósł 5,5 mln złotych i w całości został przekazany na zwiększenie kapitału zapasowego spółki. Zdecydowało o tym Walne Zgromadzenie Wspólników uchwałą z 17 maja 2019 r. – bez sprzeciwu miasta Nowego Sącza. Jednocześnie informujemy, że nieprawdziwe są informacje o tym, aby zgodnie z regulacjami prawnymi, które obowiązują Spółkę Sądeckie Wodociągi, zysk za 2018 r. mógł zostać przeznaczony na dopłaty do taryfowych grup odbiorców – jest to prawnie niemożliwe. Ponadto stwierdzamy, że w obecnej sytuacji finansowej, zysk ten służy wyłącznie spłacie zobowiązań finansowych. Zobowiązania te zostały zaciągnięte z tytułu realizacji inwestycji, w tym największego projektu wodno-ściekowego w Małopolsce o wartości 420 mln złotych. Obecnie zadłużenie spółki wynosi 115 milionów złotych, a tylko w tym roku przedsiębiorstwo spłaci ponad 15 milionów złotych kredytów, obligacji i odsetek. Podobnie będzie w latach kolejnych. Wydatki Sądeckich Wodociągów na rozwój i modernizację sieci prowadzone są przede wszystkim na terenie Nowego Sącza. Tylko w 2018 r. w Nowym Sączu wykonano zadania – z budżetu spółki – na kwotę 6,1 mln złotych. A w pierwszym półroczu 2019 r. już prawie 4 mln złotych.”  Jak widać te argumenty nie przekonały radnych, którzy zagłosowali za uchwałą.

Po decyzji radnych zaczęła się litania pism z pretensjami. Zaczął ją Ludomir Handzel, który 21 sierpnia w liście do wodociągów napisał bez owijania w bawełnę: „Nie istnieją jakiekolwiek przesłanki prawne i faktyczne do zwiększenia przez Zarząd Spółki wysokości opłat pobieranych od mieszkańców miasta w 2019 roku. Wobec wyżej przedstawionych faktów (chodzi o osiągnięty w 2017 i 2018 roku zysk – przyp. red.), podjęcie tego rodzaju działań przez Zarząd Spółki, jest traktowane przez władze Miasta Nowego Sącza jako działanie na szkodę Miasta i jego mieszkańców.”

Na reakcję Wodociągów nie trzeba było długo czekać. Spółka na spotkaniu dla mediów przedstawiła swoje stanowisko, takie jak w wydanym wcześniej oświadczeniu. - Uczciwość i odwaga cywilna nakazywałaby powiedzieć mieszkańcom wprost, że wespół z grupą radnych Prezydent Miasta faktycznie zdecydował o podwyżce od września br. kosztów ponoszonych przez mieszkańców Nowego Sącza w związku z dostawami wody i odbiorem ścieków – powiedział Prezes Sądeckich Wodociągów Tadeusz Frączek i podkreślił, że spółka Sądeckie Wodociągi z własnego budżetu nie może dopłacać mieszkańcom do ponoszonych przez nich opłat za wodę i ścieki, ponieważ nie pozwala na to obowiązujące prawo. Tego rodzaju wsparcie jest wyłączną kompetencją Rady Miasta Nowego Sącza.

Warto przypomnieć, że Spółka Wodociągi Sądeckie jest spółką prawa handlowego i jej celem jest wyprawowanie zysku, a przynajmniej nie przynoszenia straty, dostarczanie odpowiedniej jakości wody i odbiór ścieków oraz inwestycje. Tworzą ją gminy: Nowy Sącz (220 z 461 udziałów) oraz gminy: Korzenna, Nawojowa, Kamionka Wielka i Stary Sącz. Poza Nowym Sączem największe udziały ma Fundusz Inwestycji Samorządowych i Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych (68 udziałów).

Tego samego dnia, 21 sierpnia po południu odbył się poświęcony tej sprawie briefing prasowy z udziałem wiceprezydenta Nowego Sącza Artura Bochenka, który powtarzając argumenty prezydenta na koniec wezwał zarząd spółki do dymisji.
W obronie prezydenta i swoich mieszkańców, którzy zapłacą więcej za wodę wystąpiła też Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa, która uznała za skandaliczne zapowiedzi spółki Sądeckie Wodociągi dotyczące podwyżki opłaty za dostarczanie mieszkańcom wody o odbiór ścieków. Władze GSM zastanawiają się, jakie podjąć w tej sprawie kroki prawne.

Reasumując – Decyzja radnych miała zagwarantować niepodwyższanie wysokości opłat za odbiór odpadów ale – jak się okazało - przyczyniło się do wzrostu cen za wodę i ścieki. Tak czy inaczej więc za niegospodarność zapłacą z własnej kieszeni mieszkańcy. Od 1 września mieszkańców Nowego Sącza zacznie obowiązywać pełna stawka taryfowa wynosząca 16,53 zł (brutto) za jeden metr sześć wody i ścieków komunalnych, czyli o ponad 5 zł więcej (30%!) niż do tej pory. Jak odbije się to na kieszeni najuboższych można się domyślić. Znów zaczną się epizody z myciem włosów na basenie – chciałoby się dopowiedzieć.

Jaki jest epilog tej historii? Prezydent Handzel obwinia poprzednika za utratę przez Miasto Nowy Sącz kontroli nad spółką i zapowiada: „Pragnę zapewnić wszystkich mieszkańców, że po odzyskaniu kontroli nas Spółką ceny natychmiast wrócą do stanu poprzedniego”. Tymczasem mieszkańcy będą musieli płacić i to długo, bo na środki, które pozwoliłyby odzyskać większościowe udziały w Wodociągach Sądeckich wobec wielu problemów finansowych z jakimi boryka się Nowy Sącz raczej się nie zanosi.

Marzena Gitler

Nowy Sącz

Nowy Sącz - najnowsze informacje

Rozrywka