Dwanaście godzin. Tyle czasu zajęła strażakom walka z pożarem domu, stodoły i budynku inwentarskiego w Siemiechowie koło Gromnika. Akcję gaśniczą utrudniał silny wiatr.
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do strażaków w środę 13 lutego ok. godz. 19.
Gdy przybyli na miejsce zdarzenia okazało się, że płomienie, które pierwotnie pojawiły się między domem a stodołą, zdążyły się już rozprzestrzenić na pozostałe budynki, znajdujące się na posesji. Z żywiołem walczyło 16 zastępów strażaków, którzy - ze względu na duże zadymienie i wiatr, musieli pracować w aparatach ochrony górnych dróg oddechowych.
W trakcie prowadzonych działań z płonących budynków udało się m.in. wyprowadzić trzy konie oraz wynieść drób. Poszkodowany został właściciel, który zanim jeszcze na miejsce dotarła straż, na własną rękę próbował gasić dobytek i ratować zwierzęta.
Całkowitemu zniszczeniu uległa stodoła oraz znajdujące się w niej maszyny i urządzenia rolnicze. Spłonął również dach i poddasze domu oraz dach budynku inwentarskiego. Straty oszacowano wstępnie na 200 tys. zł. Strażacy ustalają przyczyny pożaru.
Info: Straż Pożarna
