sobota, 3 sierpnia 2019 07:35

Czas wyciszyć emocje

Autor Marzena Gitler
Czas wyciszyć emocje

Tegoroczna kumulacja wyborcza rozhuśtała nam polityczne nastroje. Fakt, że jedna kampania nieomal nakłada się na kolejną, spowodował, że cały ten rok stał się pełen politycznych emocji i nawet trwające właśnie wakacyjne, letnie dni nie przyniosły ich wyciszenia. Mam wrażenie, że jest wręcz przeciwnie.

Śledząc środki społecznego przekazu, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jest jak na karuzeli – im bardziej te emocje narastają, tym bardziej są podsycane. W moim przekonaniu bezpośrednią winę za ten stan rzeczy ponoszą politycy, którzy zapatrzeni w słupki sondaży próbują zaklinać rzeczywistość. Zasłuchani w podpowiedzi klakierów, nawet nie próbują zejść na ziemię i przyjrzeć się z bliska otaczającej ich rzeczywistości, zobaczyć, czego tak naprawdę społeczeństwo potrzebuje.

Jeśli by nasi politycy „zeszli na ziemię”, zobaczyliby, że społeczeństwo chce, aby szanować jego wolę. Społeczeństwo wyraża tę wolę poprzez wybór demokratyczny, czyli taki, w którym mniejszość musi podporządkować się większości. To jedna z moich ulubionych definicji demokracji, na którą zawsze zwracałem szczególną uwagę młodzieży, kiedy jeszcze miałem przyjemność pracować z nią jako nauczyciel. Politycy tę zasadę powinni szanować w sposób szczególny, bo wszelkie próby odwrócenia woli społecznej, wyrażonych w demokratycznych wyborach, wypychają nas z demokracji w stronę autorytaryzmu, czy - co gorsza - totalitaryzmu. Równocześnie politycy powinni pamiętać, że społeczeństwo wybrało ich nie po to, aby nim rządzili, ale po to, by mu służyli. A to wymaga często stawiania interesu społecznego ponad własnym, ponad własnymi ambicjami i dążeniami, a także ponad celami i interesami własnego ugrupowania politycznego.

W perspektywie tych dwóch ważnych oczekiwań społecznych, spójrzmy choćby na ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego. Polskie społeczeństwo wybrało swoich reprezentantów i wyraziło swoją wolę. Teraz powinni oni pamiętać, że właśnie to społeczeństwo reprezentują oni w Parlamencie Europejskim – nie siebie, nie swoje polityczne ugrupowania, ale swój kraj. Nie powinno być tak, że ktoś głosuje przeciw interesom swojego kraju, aby zrobić na złość politycznym przeciwnikom. Ani tak, że jedni cieszą się z porażki innych. Tam nie powinno być żadnych opcji politycznych, a jedyną opcją powinna być opcja polska.

Aby to dobrze zrozumieć, trzeba czasem zejść z poziomu kłótni i emocji „na ziemię”, wyciszyć się i wsłuchać w głos „zwykłych” ludzi. Dobry idzie ku temu czas. Rozpoczął się sierpień – miesiąc rocznic patriotycznych oraz dożynek. Rocznice takich wydarzeń jak powstanie warszawskie czy „Cud nad Wisłą” to wspaniałe połączenie heroizmu i narodowej jedności, które w wyjątkowy sposób powinny nas łączyć, podobnie jak w 1920 roku łączyły socjalistów, endeków i chłopów, którym przywodził nasz wybitny rodak z Wierzchosławic – Wincenty Witos, czy w 1944 roku, kiedy, łamiąc sowieckie rozkazy, na pomoc powstańcom rwali się „Berlingowcy”. Z kolei dożynki to takie nasze małe święta dziękczynienia, podczas któremu oddajemy cześć i szacunek polskiemu rolnikowi, ale i wszystkim innym, którzy zapewniają nam dostatnią przyszłość. Nie znam gminy czy powiatu w Polsce, w których z szacunku dla ludzkiej pracy, święto to nie byłoby obchodzone. Dlatego myślę, że warto, aby politycy zawiesili na ten czas swoje spory, wyciszyli emocje i wraz z całym społeczeństwem zagłębili się w tym radosnym dziękczynieniu. Bo mamy za co dziękować. Nie tylko za ten chleb, który podczas dożynek występuje w głównej – zarówno dosłownej, jak i symbolicznej – roli. Warto dziękować za wolność i demokrację, którymi cieszymy się od lat, a także za to, że jesteśmy gospodarzami w swoich małych ojczyznach, dzięki czemu mogą się one rozwijać. Tych powodów do dziękczynienia nie sposób tutaj wszystkich wymienić. Dlatego tym bardziej warto nie chwilę wyciszyć emocje.

W gminie Tarnów udaje nam się to od lat, nie tylko podczas dożynek, ale również innych świąt. Nie podgrzewamy emocji, ale budujemy wspólnotę, nie pytając nikogo o poglądy. Dlatego wszystkich którzy chcą odetchnąć od politycznych emocji, a także wszystkich polityków, którzy chcą posłuchać głosu społeczeństwa zapraszam do Zbylitowskiej Góry. Do zobaczenia 11 sierpnia.

Grzegorz Kozioł

Tarnów - najnowsze informacje

Rozrywka