poniedziałek, 19 czerwca 2017 14:15

Czy to początek drogowego koszmaru?

Autor Anna Piątkowska-Borek
Czy to początek drogowego koszmaru?

W sobotę 10 czerwca 2017 roku Słowacy oficjalnie otworzyli odcinek autostrady D3 Svrcinovec – Skalite – Zwardoń i znieśli ograniczenie tonażu do 7,5 tony. Tym samym samochody ciężarowe ze Słowacji zaczęły przejeżdżać przez polską stronę. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie brak 8,5-kilometrowego odcinka S1 (od Milówki do Przybędzy)...

Ostatni fragment S1, czyli tzw. obejście Węgierskiej Górki, nie jest jeszcze gotowy. Inwestycja nie wkroczyła w fazę budowy, niemniej przygotowania idą zgodnie z planem. Ogłoszenie przetargu, w którym wybrany ma zostać wykonawca, planowane jest dopiero jesienią tego roku.

– Przygotowanie do realizacji budowy tzw. „Obejścia Węgierskiej Górki” znajduje się już w finalnej fazie – informuje Marek Prusak, rzecznik katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Efektem ostatnich działań będzie uzyskanie decyzji ZRID, która zgodnie z naszymi przewidywaniami, powinna zostać wydana w III kwartale 2017 roku. Następnym etapem będzie ogłoszenie postępowania przetargowego na realizację zadania, które jeśli przewidywania co do terminu uzyskania ZRID się spełnią, powinno nastąpić w IV kwartale 2017 roku. Planowane podpisanie umowy na budowę tego odcinka drogi może nastąpić w III kwartale 2018, a zakończenie robót w IV kwartale 2020. Równocześnie podejmowane są starania pozyskania finansowania inwestycji ze środków UE. W tym celu budowa odcinka drogi S1 Przybędza - Milówka ponownie została zgłoszona do konkursu w ramach Instrumentu „Łącząc Europę” (ang. Connecting Europe Facility – CEF). To instrument finansowy, który zastąpił dotychczasowy program TEN-T. Rozstrzygnięcie konkursu odbędzie się jeszcze w tym miesiącu – podaje Marek Prusak z GDDKiA.

– Trudno mówić o jakichkolwiek opóźnieniach w przygotowaniu tej inwestycji. Bowiem dopiero w rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 roku) została ona ujęta do realizacji, z przewidywanym wykonaniem na lata 2018-2021 – dodaje Marek Prusak.

Według planów obwodnica Węgierskiej Górki ma połączyć zrealizowane już wcześniej odcinki: Żywiec – Przybędza i Milówka – Szare, a tym samym poprawić bezpieczeństwo, przepustowość i płynność ruchu oraz odciążyć centra miejscowości: Węgierska Górka, Cisiec i Milówka. Będzie to ostatni etap budowy drogi ekspresowej S1 Bielsko Biała – Żywiec – Zwardoń (granica państwa) i ostatecznie przejmie on funkcje trasy tranzytowej, łącząc się z autostradą D3 po stronie słowackiej.

O realizację tego odcinka drogi ekspresowej mieszkańcy Węgierskiej Górki starali się jeszcze w latach 90. minionego stulecia. – Spodziewaliśmy się wówczas, że jak rozpocznie się budowa S1, to droga ta powstanie od razu w całości. Nie przypuszczaliśmy, że zostanie podzielona na etapy, a obejście Węgierskiej Górki będzie w dodatku przewidziane na sam koniec – mówi Piotr Tyrlik, wójt Węgierskiej Górki.

Przypomnijmy. Planowany odcinek S1 nie jest łatwą inwestycją. Z uwagi na górski charakter trasy, występuje konieczność budowy wielu obiektów inżynierskich. Najdłuższe z nich to dwa podwójne tunele długości około 830 m pod masywem Barania i 980 m pod masywem Białożyński Groń oraz estakady nad dolinami potoków górskich. Drogę zaprojektowano o przekroju jednojezdniowym, a na odcinku między tunelami oraz w tunelach jako dwujezdniową (tunele dwururowe).

Niby wszystko idzie zgodnie z planem, procedury trwają, ale nie zmienia to faktu, że zanim ta droga fizycznie się pojawi, minie jeszcze kilka lat. Słowacy tymczasem swoją autostradę już ukończyli i puścili ruch tranzytowy w polskim kierunku.

Czy rozpocznie się drogowy koszmar dla mieszkańców miejscowości, które do tej pory nie doczekały się obwodnicy (Milówka, Ciesiec i Węgierska Górka)?

Hałas, spaliny, drgania i kilkukilometrowe korki – to już teraz ich codzienność, zwłaszcza przy okazji weekendów. Od minionej soboty pod ich oknami przejeżdżać zaczęły także zagraniczne tiry. – Ten ruch, który był do tej pory, już był uciążliwy dla mieszkańców. Jeśli jednak po otwarciu D3 zwiększy się niewspółmiernie, będziemy mieć poważny problem – mówi Piotr Tyrlik, Wójt Gminy Węgierska Górka. – Teraz cały ruch, w tym tranzytowy, pójdzie przez naszą gminę. Pytanie tylko: ile to będzie samochodów? Do tej pory przez granicę i przez tunel w Lalikach przejeżdżało 1,5 tys. samochodów, a z kolei przez samą Węgierską Górkę 11 tys. Jak na razie mieliśmy zatem głównie ruch lokalny, ruchu międzynarodowego było bardzo mało, zaledwie 1,5 tys. ze wspomnianych 11 tys. wszystkich przejeżdżających aut. Jeśli okaże się, że po otwarciu D3 ruch międzynarodowy przez naszą miejscowość wzrośnie kilkukrotnie, będziemy w tej sprawie interweniować – dodaje Piotr Tyrlik.

– Na razie będziemy się przyglądać, jaka będzie sytuacja. Jeśli tak, jak przewidujemy, ruch tranzytowy będzie bardzo uciążliwy dla mieszkańców, na pewno tego tak nie zostawimy – zaznacza wójt Węgierskiej Górki.

Mieszkańcy mają także nadzieję, że być może kierowcy tirów, którzy będą stać np. trzy godziny w korku, przez CB radio poinformują pozostałych zmierzających w tę stronę, by wybrali inną trasę, bo ta jest całkowicie zakorkowana.

Czy zatem po otwarciu słowackiej D3, po polskiej stronie rozpocznie się drogowy koszmar? Przekonamy się w najbliższych tygodniach.

Anna Piątkowska-Borek

Fot. www.nasazilina.sme.sk

***
Czy wiesz, że...
Otwarta w sobotę 15-kilometrowa droga jest częścią budowanej od 1997 roku na Słowacji 59-kilometrowej autostrady D3, która w 2020 roku połączy Żylinę z polską „ekspresówką” S1. Wzdłuż oddanego do użytku fragmentu D3 znajdują się dwa tunele i 29 mostów, z czego największą uwagę zwraca jeden z najwyższych mostów w Europie Środkowej, a mianowicie most Valy (84 m wysokości).

Żywiec - najnowsze informacje

Rozrywka