Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz zmarł po ataku nożownika. Został zaatakowany przez nożownika, który wtargnął na scenę podczas gdańskiego finału WOŚP, tuż po "światełku do nieba".
"Halo , halo, nazywam się Stefan W. Siedziełem niewinny w więzieniu, siedziełem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturował, dlatego właśnie zginął.... krzyczał do mikrofonu mężczyzna, który zaatakował prezydenta. Do zadarzenia doszło 13 stycznia ok. 20.
PILNE❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️
Adamowicz zaatakowany nożem na scenie podczas WOŚP Gdańsk.
- Nazywam się Stefan Miłosz, siedziałem niewinny w więzieniu. PO mnie tam władowała. pic.twitter.com/H2WeusCyTF— PikuśPOL ?? (@pikus_pol) 13 stycznia 2019
Ranny Paweł Adamowicz stracił przytomność i jeszcze na scenie był reanimowany. Napastnik został obezwładniony i przekazany Policji. Prezydent Gdaństa trafił na sygnale do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Lek. med. Jerzy Karpiński z Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku powiedział w rozmowie z TVN 24, że prezydent Paweł Adamowicz jest pod bardzo dobrą opieką, wśród bardzo dobrego personelu. Później pojawiła się informacja, że jest operowany. Jest w bardzo ciężkim stanie.
Policja poinformowała, że ochroną koncertu zajmowała się firma ochroniarska. Napastnik to 27-letni mieszkaniec Gdańska, notowany poprzednio za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu m.in. za rozboje. Przy mężczyźnie znaleziono identyfikator z napisem "Media". - Sprawdzamy, czy nie wykorzystał go, aby przedostać się na scenę. Ustalamy okoliczności, sprawdzamy monitoring, przesłuchujemy wszystkie osoby, które były tam na miejscu w chwili zdarzenia - powiedziała asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
14 stycznia o godz. 2.30 zakończyła się oparacja Pawła Adamowicza. Trwała 5 godzin. Prezydent przeżył, ale lekarze ocenili rokowania na niepewne.
AKTUALIZACJA: TVN24 o godz. 14.40 14 stycznia poinformowała o śmierci Pawła Adamowicza.
Marzena Gitler, foto www.gdansk.pl