poniedziałek, 28 listopada 2022 14:27

Prohibicja w Krakowie. Posłanka: "Nie wierzę, że powstaną bimbrownie"

Autor Patryk Trzaska
Prohibicja w Krakowie. Posłanka: "Nie wierzę, że powstaną bimbrownie"

W Krakowie od paru tygodni toczy się dyskusja, czy miasto powinno ograniczyć nocną sprzedaż alkoholu. Zwolennicy tego rozwiązania mówią o braku możliwości wysypiania się. Z kolei z drugiej strony pojawiają się głosy mówiące o zamachu na wolność ludzką. W kontekście zbliżającej się debaty na ten temat organizowanej przez Miasto, pytamy: Kto ma rację?  

W Krakowie rozgorzała dyskusja nad wprowadzeniem nocnej prohibicji na terenie miasta. Ewentualne nowe przepisy miałyby ograniczyć sprzedaż napojów alkoholowych w sklepach całodobowych. We wtorek, 29 listopada, o godz. 18 w siedzibie Urzędu Miasta Krakowa przy Rynku Podgórskim 1 odbędzie się organizowana przez „Gazetę Wyborczą” i Urząd Miasta Krakowa debata w tej sprawie. Mają w niej wziąć udział Bogusław Kośmider – zastępca prezydenta Krakowa, Barbara Zarzycka-Rzeźnik – przedstawicielka mieszkańców Starego Miasta, Alicja Szczepańska – radna Miasta Krakowa, Mariusz Nawrot – dyrektor Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień i przedsiębiorcy z Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej.

O zdanie w tej sprawie postanowiliśmy zapytać krakowską posłankę, Darię Gosek-Popiołek, która przyznaje, że mieszkańcy często piszą do niej w tej sprawie. – Rozwiązania, które funkcjonują dzisiaj, nie satysfakcjonują tych mieszkańców, którzy codziennie borykają się z podstawowym problemem, jakim jest niemożność normalnego funkcjonowania i wyspania się w swoim mieszkaniu. Stąd ta debata, którą tak naprawdę zapoczątkowali mieszkańcy Dzielnicy pierwszej, Starego Miasta i Kazimierza, którzy są w bardzo trudnej sytuacji. Czekam na te wyniki konsultacji, które są realizowane. Zobaczymy, czy układ, który funkcjonował do tej pory działa – mówi posłanka partii Razem.

Gosek-Popiołek zwracała również uwagę na duże nagromadzenie sklepów alkoholowych w Stolicy Małopolski oraz nieegzekwowanie zakazu spożywania trunków pod sklepami monopolowymi. – Mamy bardzo duże nagromadzenie sklepów, które całodobowo sprzedają alkohol. Wielu z nich nie przestrzega przepisów w kwestii zakazu spożywania alkoholu bezpośrednio pod sklepem. W  Polsce na tle Unii Europejskiej mamy bardzo dużą liczbę sklepów, które sprzedają tylko i wyłącznie albo przede wszystkim alkoholu w godzinach nocnych – zaznaczała posłanka.

Przedstawicielka partii Razem skomentowała również liczny reklamy alkoholu pojawiające się w przestrzeni publicznej. – Alkohol w Krakowie bardzo łatwo jest kupić. Wszyscy widzimy również bardzo agresywne reklamy, które często kierowane są do bardzo młodych odbiorców. Mamy całą przestrzeń mediów społecznościowych Instagrama czy Tik Toka, gdzie obecność alkoholu  jest właśnie mocno prezentowana. Młodym ludziom pokazuje się, że alkohol jest gwarantem dobrej zabawy. W mojej ocenie wprowadzenie ograniczeń, jeżeli chodzi o sprzedaż alkoholu, jest tylko jednym z rozwiązań dużo większego problemu. Zgodnie z tym, co chociażby mówią specjaliści, którzy zajmują się terapią uzależnień oraz polityką zdrowotną, powinniśmy przemyśleć i spojrzeć na ten problem w większej skali – przekonywała Gosek-Popiołek.

Czy jednak zmiana przepisów nie spowoduje rozkwitu czarnego rynku alkoholowego w Krakowie? –  Mamy przepisy, które jasno regulują, kto powinien móc produkować alkohol, oraz kto może go dystrybuować.  Nie wyobrażam sobie, jak ten Czarny rynek w Krakowie miałby funkcjonować w rzeczywistości. Czy powstałyby jakieś bimbrownie, albo mieszkańcy nagle rzucą się, żeby produkować potajemnie alkohol, skupować go, i sprzedawać? Szczerze mówiąc nie wierzę w to – komentowała posłanka partii Razem.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka