Koronawirus niszczy ten kluczowy narząd. Badania są bezlitosne

Badacze z wielu krajów na całym świecie są wręcz przekonani, że dużej części pacjentów, którzy byli hospitalizowani z powodu COVID-19, wystąpiły zaburzenia pracy serca.

Koronawirus może w znacznym stopniu oddziaływać na komórki rozrusznikowe, czyli komórki układu bodźcotwórczo-przewodzącego serca. Jak wykazują badania, u prawie 17 proc. pacjentów, którzy byli hospitalizowani z powodu COVID-19 wystąpiły zaburzenia pracy serca. Najczęściej obserwowano u nich tachykardię, czyli stan, kiedy w trakcie spoczynku serce pracuje szybciej niż 100 uderzeń na minutę.

Ale to nie wszystko. Dodatkowo podczas badań EKG zauważono, że u pacjentów covidowych z gorączką występowała bradykardia, czyli stan, gdy serce kurczy się wolniej niż 60 razy na minutę.

Dlaczego Covid-19 atakuje serce? Badania pokazują, że koronawirus może bezpośrednio infekować kluczowe komórki odpowiedzialne za utrzymanie prawidłowego bicia serca. Najważniejsze jednak jest to, że 80-90 proc. przypadków to zaburzenia łagodne, czyli niezagrażające życiu, jednak nie wolno tego pod żadnym pozorem lekceważyć.

Źródło: Weill Cornell Medicine Foto: Unsplash