Dramatyczną walkę o życie mężczyzny prowadzili policjanci i służby ratunkowe. 33-latek targnął się na swoje życie w pustostanie przy ul. Twardowskiego.
8 grudnia br., około godziny 6 policjnci otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 33-letniego mężczyzny, który wyszedł z domu, aby się zabić. Poszukiwania rozpoczęto od okolic Rynku Dębnickiego, bo tam miał przebywać poszukiwany. Niestety, poszukiwania na tym terenie nie przyniosły efektu.
Z uwagi na niską temperaturę panująca tego dnia i związane z tym realne zagrożenie życia tego człowieka, dowódca plutonu alarmowego, asp. szt. Grzegorz Kwaśny, podjął decyzję o wyznaczeniu nowego kierunku akcji ratowniczej. Bazując na doświadczeniu oraz znajomości topografii miasta policjant wytypował miejsca, gdzie mężczyzna może przebywać i które trzeba w pierwszej kolejności sprawdzić.
Niemal się wykrwawił
Jednym z takich obiektów, który został wytypowany do sprawdzenia przez policjantów, był budynek w stanie surowym przy ul. Twardowskiego. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Na jednym z pięter budynku policjanci odnaleźli 33-latka. Wyścig z czasem nadal jednak trwał, gdyż odnaleziony mężczyzna był ciężko ranny. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do zatamowania krwotoku oraz wezwali załogę pogotowia ratunkowego. Oczekując na pomoc medyczną okryli 33-latka folią NRC nieprzerwanie monitorując jego funkcje życiowe. Z powodu znacznej utraty krwi oraz wychłodzenia organizmu mężczyzna tracił przytomność.
Zespół ratownictwa medycznego, który przybył na miejsce ocenił stan poszkodowanego jako ciężki, ale stabilny. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie powraca do zdrowia pod okiem personelu medycznego.
inf. KMP Kraków