środa, 20 kwietnia 2022 09:41

Nie żyje wyjątkowa postać. To ostatni proszowicki Żyd

Autor Norbert Kwiatkowski
Nie żyje wyjątkowa postać. To ostatni proszowicki Żyd

Kawał trudnego, lecz niezwykle pięknego i wartościowego życia. W wieku 95 lat zmarł Samuel Blumenfeld - ostatni żyjący proszowicki Żyd. Jego historia to świetny materiał o tym, by nigdy w życiu się nie poddawać.

Samuel Blumenfeld urodził się 10 maja 1926 roku w Proszowicach, pochodził z ubogiej, wielodzietnej rodziny żydowskiej. Podczas II wojny światowej doznał wielu prześladowań ze strony niemieckich okupantów Polski. Przebywał w getcie w Krakowie, był więźniem obozu pracy w Płaszowie.

Pozostała w Proszowicach rodzina Blumenfeldów wraz z innymi proszowickimi Żydami 29 sierpnia 1942 r. została wysiedlona z miasta i przewieziona do Słomnik. Jego ojciec został zastrzelony w obozie w Płaszowie, a pozostali członkowie rodziny zostali zagazowani w niemieckim obozie zagłady w Bełżcu.

Samuel Blumenfeld 14 marca 1943 r. trafił do obozu w Oświęcimiu, przez 22 miesiące pracował w kopalni węgla w Brzeszczach. 18 stycznia 1945 r. po likwidacji obozu Blumenfeld wraz z innymi więźniami przeszedł w Marszu Śmierci do Wodzisławia, a stamtąd do Buchenwaldu. Następnie razem z wieloma Żydami przebył piechotą 80 kilometrów do Terezina. Podczas tej wędrówki, większość z Żydów została rozstrzelana, z 4000 przeżyło zaledwie 500. W maju 1945 roku po wyzwoleniu w getcie w Terezinie z 2500 osób przeżyło tylko 800. Wtedy Blumenfeld na krótko wrócił do Polski. Ważył wówczas zaledwie 33 kg., wyjechał do Krakowa i pracował w spółdzielni która produkowała szczotki.

W sierpniu 1945 roku wyemigrował do amerykańskiej strefy w Niemczech, stamtąd w 1948 roku wyjechał do miejscowości Bat Jam w Izraelu. W tym okresie pracował w więziennej policji, tam też uzyskał wyższy stopień oficerski. W więzieniu, w którym pracował, pilnował jednego z największych hitlerowskich zbrodniarzy wojennych, którym był Adolf Eichman. W 1981 r. przeszedł na emeryturę i pracował w Kibucu razem z 250 inwalidami.

W 1986 r. Samuel Blumenfeld po raz pierwszy po wojnie odwiedził Proszowice. Podczas tej wizyty przeszedł pieszo trasę wygnania Żydów z Proszowic do Słomnik. Od tego czasu regularnie odwiedzał Proszowice. Po przejściu na emeryturę zajął się organizowaniem wycieczek dla młodzieży szkół średnich po miejscach martyrologii narodu żydowskiego.

Z jego inicjatywy w 2004 r. na Cmentarzu Żydowskim w Proszowicach powstał pomnik stylizowany na macewę ufundowany przez Ziomkostwo Żydów Proszowickich z Izraela, z USA, Kanady i innych krajów. Samuel Blumenfeld zbudował fundament dołączył do niego butelkę z listą Żydów zgładzonych z obozów śmierci.

Samuel Blumenfeld czuł się związany z Proszowicami, ponieważ sam przeżył holocaust, chciał aby młodsze pokolenie zachowało świadomość minionych wydarzeń. Często odwiedzał z młodymi Żydami Proszowice oraz opowiadał im swoją historię i tragiczne losy Żydów z Proszowic. Zmarł kilka dni temu w Izraelu, żegnany przez żonę, dzieci i wnuki. Został pochowany w Holon, mieście które leży na nadmorskiej równinie Szaron. "Ocalały z Holokaustu" napisała rodzina Samuela Blumenfelda w ostatnim pożegnaniu.

W uhonorowaniu zasług z mojej inicjatyw Rada Miejska w Proszowicach w 2018 roku przyznała Samuelowi Blumenfeldowi tytuł "Zasłużony dla Gminy i Miasta Proszowice". Było to docenienie trudu i poświęcenia w kultywowaniu pamięci o przodkach i zdarzeniach związanych z ich zagładą.

Źródło oraz foto: Grzegorz Cichy - Burmistrz Proszowic

Proszowice - najnowsze informacje

Rozrywka