Wicepremier Sasin trafił na kwarantannę. Ma koronawirusa?

Informację o tym przekazał sam wicepremier Sasin. Miał kontakt z zarażonym górnikiem. Ale to nie oznacza jeszcze, że się od niego zaraził.

Wpisem w mediach społecznościowych około godziny 21-szej Jacek Sasin rozwiał spekulacje. – Podczas roboczego spotkania z przedstawicielami górniczych związków zawodowych, jakich ostatnio wiele, miałem kontakt z osobą zakażoną – pisze wicepremier. – Obecnie odbywam kwarantannę.

Jak podaje Super Ekspress, do spotkania miało dojść w miniony czwartek w siedzibie Ministerstwa Aktywów Państwowych. Jak się okazało, u jednego z górników, który uczestniczył w rozmowach wykryto koronawirusa.

Rzeczywiście, z powodu bardzo trudnej sytuacji na Śląsku minister jest ostatnio zaangażowany w rozmowy z górnikami. Kilka tysięcy przypadków zakażeń wśród górników, zamknięte kopalnie i szerzące się pogłoski o zamykaniu kolejnych, postawiły resort na równe nogi.

Wicepremier w czasie kwarantanny zamierza nadal pracować. – Odpoczynku nie planuję - pracuję na regularnych obrotach w formie zdalnej – napisał.

Ministrowi na pewno przyda się kilka dni oddechu od zainteresowania mediów. W ostatnim czasie był na ich celowniku, głównie z powodu nieudanej organizacji wyborów prezydenckich 10 maja i niepotrzebnego druku kart wyborczych do głosownia korespondencyjnego. Wielu komentatorów odpowiedzialnością za te sprawy obarczało winą właśnie wicepremiera Sasina. W przyszłym tygodniu Sejm ma zająć się wnioskiem opozycji o odwołanie Jacka Sasina z funkcji wicepremiera i ministra aktywów państwowych. Opozycja zarzuca Sasinowi naruszenie przepisów właśnie w związku z przygotowaniami do wyborów, które się nie odbyły. Minister z zarzutami się nie zgadza.

Nie poinformowano, czy inne osoby, które miały kontakt z Jackiem Sasinem zostaną także skierowane na kwarantannę. Tym martwi się partyjna koleżanka wicepremiera, obecnie europosłanka, Beata Mazurek.

fot: Facebook/Jacek Sasin