środa, 16 lipca 2025 05:50, aktualizacja 9 godzin temu

Znany patostreamer zatrzymany w Krakowie. Grozi mu 8 lat więzienia

Autor Norbert Kwiatkowski
Znany patostreamer zatrzymany w Krakowie. Grozi mu 8 lat więzienia

Pod koniec czerwca krakowska policja zatrzymała znanego z kontrowersyjnych transmisji internetowych patostreamera posługującego się pseudonimem „ajemge 1”. Mężczyzna, jak ustalili śledczy, miał dopuścić się przestępstw na tle seksualnym oraz naruszenia wizerunku pokrzywdzonej kobiety.

Do zatrzymania doszło na terenie Krakowa. Funkcjonariusze I Komisariatu Policji działali na podstawie postanowienia Prokuratury Rejonowej Kraków–Śródmieście Zachód. Jeszcze tego samego dnia zatrzymany – Jakub W. – usłyszał zarzuty.

– Mężczyzna usłyszał zarzuty doprowadzenia pokrzywdzonej do poddania się innej czynności seksualnej poprzez wykorzystanie jej bezradności, a także utrwalania i rozpowszechniania jej nagiego wizerunku bez jej zgody

– przekazała Oliwia Bożek–Michalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Zarzuty te kwalifikowane są odpowiednio z art. 198 oraz art. 191a §1 Kodeksu karnego. Jakubowi W. grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Decyzją Sądu Rejonowego dla Krakowa–Śródmieścia mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Śledczy nie wykluczają, że lista zarzutów może się wydłużyć, jeśli zgłoszą się kolejne osoby pokrzywdzone.

Czym jest patostreaming?

Patostreaming to zjawisko internetowe polegające na transmitowaniu na żywo treści o skrajnie negatywnym, często przestępczym charakterze. Nazwa wywodzi się z połączenia słów „patologia” i „streaming” i dobrze oddaje istotę tego, czym są tego rodzaju transmisje – pokazują one bowiem zachowania skrajnie nieakceptowalne społecznie, nierzadko łamiące prawo.

W ramach patostreamingu można zobaczyć m.in. wulgaryzmy, przemoc domową, awantury, upokarzanie innych osób, spożywanie alkoholu i narkotyków, a także treści o podtekście seksualnym – niekiedy bez zgody osób uczestniczących. Często są to transmisje chaotyczne, kręcone w domowych warunkach, których celem nie jest rozrywka ani przekaz artystyczny, ale wzbudzenie szoku i kontrowersji.

Patostreamerzy zazwyczaj robią to dla zysku – przyciągają widownię sensacją, a następnie czerpią dochody z tzw. donacji (dobrowolnych wpłat od widzów), reklam lub sponsoringu. W niektórych przypadkach mowa o znacznych sumach. Choć transmisje tego typu są często usuwane przez platformy takie jak YouTube czy TikTok, patostreamerzy przenoszą się na mniej regulowane serwisy lub tworzą alternatywne konta.

Foto: kick.com/ajemge1

Obserwuj nas w Google News

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka