wtorek, 10 kwietnia 2018 17:32

Ikony i ich fenomen

Autor Anna Piątkowska-Borek
Ikony i ich fenomen

Czy każdy obraz jest ikoną? Dlaczego nie znamy twórców ikon? I czy kolor ma znaczenie? O fenomenie ikon rozmawiamy z Krzysztofem Cudo ze Szkoły Malowania Ikon im. Świętego Józefa w Wadowicach.

Ikona i obraz – czy oba te pojęcia są tożsame?

– Właściwie słowo „ikona” w języku greckim znaczy „obraz”. Ikonami nazywa się jednak obrazy sakralne, namalowane według ściśle określonych zasad i reguł, uwzględniające pewne kanony, dotyczące symboliki, teologii.

Ponadto każda ikona musi być podpisana, by było dokładnie wiadomo, kogo przedstawia i do kogo wierni się modlą.

Ikona została wymyślona specjalnie na potrzeby kultu religijnego. Stworzono pewne zasady, uzgodniono odpowiednie kolory, a nawet odwrócono perspektywę – dzięki temu sztuka religijna może się rozwijać na potrzeby kultu według jednakowych zasad.

Czyli można powiedzieć, że każda ikona jest obrazem, ale nie każdy obraz jest ikoną?

– Czasem ikony mogą się wydawać proste, wręcz banale, czasem brzydsze niż dzieła znanych artystów, jednak mimo to są fenomenem, ponieważ wykonane zostały w czystości serca i uświęcone przez Boga. Przykładowo mamy obraz „Święta Rodzina z małym św. Janem” Michała Anioła, ale nie jest on ikoną. Już przez sam fakt, że znamy jego twórcę, nie może on być ikoną.

Dlaczego?

– Malarz, który wykonuje ikonę, nie może się podpisać. Zawsze są to prace anonimowe. Oddajemy je do kultu i zapominamy, że to nasze dzieło.

Temat musi być ściśle określony?

– Ikona zawsze musi przedstawiać prawdę. Artysta malarz nie może wymyślić czegoś, czego nie było. Przykładowo, jeśli będziemy malować ikonę św. Jana Pawła II, to musi ona odzwierciedlać jego cechy, które przypisał mu Kościół Katolicki np. to, że był pielgrzymem, że rozsławił miłosierdzie. Z kolei atrybutem św. Piotra, nadanym przez Kościół, są klucze.

Wspomniał Pan o odwróconej perspektywie. Co to oznacza?

– To, co jest dalej, jest większe. Zabieg ten stosuje się po to, by osoba, która stoi przed ikoną i modli się, stała się punktem początkowym, początkiem perspektywy. Ikona jest natomiast oknem ku wieczności. To wciąga człowieka w relację bezpośrednią z Panem Bogiem.

Czy każdy mógł/może malować ikony?

– Nie, nie każdy. Zasada jest prosta. Musi to robić osoba wierząca, inaczej stworzony przez nią obraz nie może być dopuszczony do kultu.

Czy również użyte materiały mają znaczenie?

– Ogólne założenie jest takie, że Panu Bogu oddaje się to, co najlepsze. Muszę dać z siebie jak najwięcej, cały czas trenować i doskonalić się. Tak samo jest z materiałami, powinny być jak najlepsze, oczywiście takie, na jakie mnie stać.

Wiadomo, że technologia malarska rozwija się od wieków. Niemniej ikony w większości oparte są o naturalne materiały, czyli drewno, barwniki uzyskiwane z naturalnych źródeł. Z dostępnością kolorów nie ma dziś raczej problemu, często jednak pigmenty mogą być droższe od złota. Jako ciekawostkę podam, że jeden z najdroższych barwników kosztuje nawet około 92 tys. za kilogram. Najtańsze kupimy za 20-30 zł za 1 kg.

Przy tworzeniu ikony zawsze stosowane są określone kolory?

– To jest określone w kanonie. Jeśli malujemy postać Jezusa Chrystusa, to zawsze ma on czerwone szaty albo niebieskie. Kolor czerwony symbolizuje tu Jego ziemską naturę, niebieski – Boską. Podobnych barw używamy, gdy malujemy szaty Matki Bożej. To wszystko jest ściśle określone, dlatego trzeba stopniowo poznawać symbolikę kolorów, by nie malować czegoś nieodpowiedniego.

Ponadto trzeba pamiętać, że ikona jest obrazem statycznym, namalowanym osiowo, zatem kolory z prawej strony muszą odpowiadać tym po lewej.

A rodzaj drewna? Jaki to musi być gatunek?

– Najlepsze jakie mamy. Najczęściej jest to drewno liściaste. Poza tym deska musi być bardzo dobrze wysezonowana. W nieogrzewanych kościołach i kaplicach panują bowiem zmienne warunki, jeśli chodzi do wilgoć. W zimie, w czasie Mszy Świętej może być około 90% wilgotności, a gdy wierni wyjdą, ten wskaźnik spada. Drewno jest zatem narażone na ogromne wahania wilgotności. Musi być bardzo dobrze wysuszone, by nie popękało i nie powyginało się.

A kształt malowanych postaci, rysy twarzy?

– Nie ma żadnego zagadnienia w ikonie, które by nie było dopracowane i nie bazowało na pewnej prawdzie. Ikona nie powinna przedstawiać nic, co jest zakłamane. Jeśli chodzi o anatomię, musi to być rysunek prawdziwego człowieka, muszą być zachowane proporcje. Kanon kształtował się na przestrzeni wieków i dopasowywał się do epoki. Dziś średni wzrost człowieka to około 170-175 cm. Dawniej było to o 10 cm mniej. Kanony dostosowuje się do aktualnych czasów.

Czy któryś z elementów, z jakich zbudowana jest ikona, jest szczególnie ważny?

– W ikonie najważniejsza jest twarz. Kontakt wzrokowy. Następnie ręce, gest błogosławieństwa, wskazywanie przez Matkę Bożą na Jezusa itd. I po trzecie – atrybuty. Później nasz wzrok ma wrócić do twarzy przedstawionej postaci. Ikona ma być tak namalowana, by można było przed tym obrazem medytować przez kilka godzin.

O tylu regułach należy pamiętać, czy zatem artysta, tworząc ikony, ma możliwość choć w pewnej części przedstawić swoją wizję?

– Owszem, jest dużo reguł, ale artysta ma też pewną dowolność. Na przykład za każdym razem ruch szat świętego może być inny.

A co, jeśli ktoś namalowałby obraz podobny, ale nie zastosowałby się do wszystkich reguł?

– Wówczas nie mówimy już o ikonie, ale o obrazie stylizowanym ikoną.

Pan dawno zaczął malować ikony?

– Ponad 20 lat temu. Moim marzeniem, jeszcze z czasów dzieciństwa, było tworzenie sztuki sakralnej. Oczywiście nie miałem na początku sprecyzowane, że będzie to ikona, tę poznałem dopiero na studiach. I było dla mnie wspaniałym odkrycie, że jest to połączenie wiary, modlitwy, technologii i malarstwa. Wszystko w jednym.

Taka, można powiedzieć, „pigułka”.

– Dokładnie. Dlatego jestem szczęśliwy, że mogę pisać ikony.

Wspólnie z żoną prowadzi Pan warsztaty malowania ikon. Dla kogo są przeznaczone? Dla artystów, którzy chcą się doskonalić czy początkujących?

– Na warsztatach są trzy poziomy zaawansowania. Zaczynamy od podstaw, omówienia tematyki, by uczestnik miał szerszy horyzont. Potem jest stopniowo coraz trudniej.

Doskonalenie umiejętności trwa jednak latami. Nie da się osiągnąć mistrzostwa w ciągu kilku tygodni. Trzeba systematycznie ćwiczyć i właściwie dopiero po namalowaniu 10-30 ikon, można ocenić, czy mamy większy lub mniejszy talent. Dużo też zależy od osobowości.

To znaczy?

– Niektórym ciężko się skupić, są roztargnieni, dlatego nie są w stanie tworzyć tak dokładnych obrazów. To wszystko wychodzi podczas warsztatów.

Czyli jest to sztuka tylko dla cierpliwych...

– Bardzo cierpliwych. Wszystko trwa. Od suszenia deski, przez naklejanie na deskę tkaniny, kładzenie gruntu, polerowanie go, złocenie i wykonywanie grawerunków, po malowanie farbą i na końcu zabezpieczanie pokostem, olejem lnianym. Czasem trwa to nawet pół roku, o ile mamy już wysezonowaną deskę.

Wszystko trzeba też mieć przemyślane, zanim przystąpimy do malowania. Musimy bowiem odpowiednio wyszlifować grunt – w zależności od tego, czy ikona ma być bardziej błyszcząca czy stonowana.

Czy ikona musi być wykonywana w pracowni, czy można ją malować np. w plenerze?

– Nie ma wytyczonego miejsca, ale sam proces technologiczny kładzenia złota wymusza, by robić to w czystej, wysprzątanej pracowni. Klej bardzo łatwo chłonie kurz, więc samo złocenie trzeba wykonać w zamkniętej pracowni. Z innymi pracami można wyjść w plener.

Czy powstałe w czasie warsztatów ikony zostają u uczestników?

– Tradycja jest taka, że pierwszą ikonę każdy autor zatrzymuje dla siebie. Po pierwsze ma ona sentymentalną wartość. Po drugie – jeśli po niej namalujemy kolejne 20-30 ikon i nie będą one lepsze od tej pierwszej, będzie to dla nas informacja, że się nie rozwijamy. Uczestnicy warsztatów mówią, że następne ikony trafiają do ich najbliższej rodziny przy różnych okazjach, takich jak Pierwsza Komunia Święta czy inne uroczystości i wykorzystywane są do modlitwy. Kolejne przekazują do Kościołów.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała
Anna Piątkowska-Borek

fot. Szkoła Malowania Ikon im. św. Józefa w Wadowicach (Facebook)

Wadowice

Wadowice - najnowsze informacje

Rozrywka