Problemy psychiczne mogą dopaść każdego z nas, a w pojedynkę naprawdę ciężko wygrać ten "nierówny pojedynek". W chwilach załamania konieczna jest pomoc, o czym przekonała się 46-letnia mieszkanka Chełmka (powiat oświęcimski).
Cała sytuacja rozegrała się w sobotni poranek (24 sierpnia). Około godziny 6.20, na numer alarmowy 112 zadzwoniła kobieta, która twierdziła, że jej córka może chcieć sobie odebrać życie, a jej stan psychiczny jest fatalny.
Na miejsce błyskawicznie wysłano patrol policji. Sierżant sztabowy Ivo Kopijasz oraz starszy posterunkowy Kacper Grocholski wiedzieli, że muszą działać z zachowaniem rozsądku, tym bardziej, że pod wskazanym miejscem zauważyli kobietę, która siedząc na parapecie okiennym niebezpiecznie wychylała się na zewnątrz budynku, co chwilę tracąc równowagę.
Funkcjonariusze w pewnej chwili wykorzystali nieuwagę kobiety, po czym po cichu zbliżyli się do niej, a następnie złapali ją za nogi i zdjęli z okna.
46-latka została przekazana ratownikom medycznym, natomiast obaj policjanci mogli być z siebie dumni, ponieważ z zimną krwią nie dopuścili do tragedii...
Foto: KPP w Oświęcimiu