Niecodzienne zgłoszenie odebrali inspektorzy Ogólnopolskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Oświęcimia. Na balkonie jednej z kamienic w centrum miasta pojawił się szop pracz. Ze względu na kwarantannę mieszkańców tego domostwa konieczna była pomoc straży pożarnej.
Przepisy covidowe nie pozwalały wejść do mieszkania inspektorom z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Na balkon dostali się strażacy przy pomocy podnośnika. Szop pracz trafił pod opiekę pracowników Leśnego Pogotowia w Mikołowie.
- Szop leżał skulony w rogu i nie ruszał się, więc ciężko było ocenić, czy jest ranny, chory, co mu dolega. Szopy są dzikimi zwierzętami, raczej powinny unikać kontaktu z ludźmi, tym bardziej że Oświęcim nie jest miejscem, gdzie one żyją - powiedziała Weronika Olszówka, inspektor ds. ochrony zwierząt.
Na ten moment ciężko wskazać, skąd szop pracz znalazł się na balkonie. Prawdopodobnie może być to dziki osobnik, który zabłądził.
Info oraz foto: Fot. OTOZ Animals Oświęcim