Społeczny komitet, który zawiązali Ireneusz Chrapla, Antoni Kostka, Sebastian Mlak i Jan Zieliński domaga się od Nadleśnictwa Andrychów wstrzymania decyzji o wycince starych dębów. Mieszkańcy Kleczy i Wadowic chcą uratować drzewa.
Stare dęby, które rosną na skraju lasu w Kleczy Dolnej są naznaczone czerwonymi kropkami. To one świadczą o tym, że drzewa mają być wycięte. Na dębach pojawiły się również niebieskie numery, które mogą oznaczać, że drzewa zostaną przeznaczone na aukcję drewna cennego, tzw. submisję. Czy ochrona przyrody nie ma tu nic do rzeczy?
Niektóre dęby mają ponad 5 metrów obwodu i mogłyby stanowić pomniki przyrody. Wiele z nich rośnie aż 120 lat, a nawet i więcej. Zatem jak można zgodzić się na ich wycinkę? Mieszkańcy Wadowic i Kleczy Dolnej są przeciwni i mają nadzieję, że Nadleśnictwo Andrychów zmieni swoją decyzję.


Zawiązany w tej sprawie komitet społeczny pisze:
"Oddział leśny nr 96 należący do leśnictwa Draboż w Nadleśnictwie Andrychów znajduje się w Kleczy, za zakładami Binio Recykling i Firmą Łysoń. Porasta wąwozy mieszczące źródliska i górne odcinki niewielkich potoków. Otaczają go pola uprawne i rozproszone zabudowania. Mimo, iż jest to niewielki fragment lasu, można w nim znaleźć wiele przyrodniczych ciekawostek. Już w czasie pierwszego, późnojesiennego spaceru natrafiliśmy na dziuple dzięcioła czarnego, największego spośród europejskich dzięciołów. Były także ślady bytowania puszczyka i pary myszołowów. Wiosną uwagę zwracają rośliny zakwitające na dnie lasu, zanim jeszcze zacienią je rozwijające się liście: zawilce, zawilce żółte, gajowce żółte, śledzienica skrętolistna, miodunki i kopytniki. Jednak największą osobliwością tego miejsca są sędziwe drzewa: przede wszystkim dęby a także graby i buki. Niektóre osiągają imponujące rozmiary, kwalifikujące do objęcia ochroną w formie pomników przyrody. W czasie krótkiej wizji terenowej znaleźliśmy osobniki, których pnie sięgały 5 metrów obwodu! Większość tych drzew rośnie na krawędzi wąwozów, stanowiąc granicę lasu i pól. Dzięki temu, w czasie spacerów skrajem można je podziwiać w całej okazałości. Niestety, większość drzew, które mogły by stanowić pomniki przyrody, została przeznaczona do wycinki. Warto postarać się o zmianę tej decyzji także dlatego, że drzewa tej wielkości są w okolicy rzadkością. Można to sprawdzić przeglądając mapy drzewostanów w Banku Informacji o Lasach. Dęby w wieku 120 i więcej lat to już prawdziwy unikat. W czasie konsultacji z nadleśnictwem można się zastanowić, czy wycinka w oddziale 96
w ogóle ma sens. To niewielki kawałek, więc na pewno nie będzie stamtąd tysięcy kubików drewna, a na drugiej szali jest budowa dróg zrywkowych i zrywka w trudnym, pochyłym i wilgotnym terenie. Dla lasu będzie to katastrofa. Silnie podmokła ziemia po wyciągnięciu tych paru drzew będzie przypominać księżycowy krajobraz. Zostanie zniszczona roślinność dna lasu, znacznie przyspieszy spływ wody. Napływ mułu zapewne nie ucieszy również właścicieli stawów rybnych leżących poniżej tuż obok. W odróżnieniu od wzniesień Pogórza i gór Beskidu Małego, które porasta buczyna karpacka, las w oddziale 96 złożony z dębów, grabów, jaworów, buków i lip jest lasem grądowym. Takie lasy porastały niegdyś europejskie niziny. Zajmowały żyzne i umiarkowanie wilgotne okolice. W miarę rozwoju cywilizacji w zasadzie wszystkie takie siedliska zostały zajęte przez rolnictwo i inne formy gospodarki. Grądy są unikatem. Przetrwały trudniej dostępnych miejscach, np. takich, jak wąwozy w oddziale 96. To jeszcze jeden powód, by lepiej je chronić. Ocena "okiem przyrodnika" wskazuje, iż ta połać lasu jest znakomitym miejscem do utworzenia użytku ekologicznego i ścieżki edukacyjnej. Wszystkie - naprawdę piękne - olbrzymie drzewa rosną na skraju i są dostępne nawet w czasie krótkich szkolnych zajęć z dziećmi czy niedzielnych, rodzinnych spacerów".



foto: Sebastian Mlak