Od 1 lipca w Polsce działa kompleksowy, bezpłatny program leczenia endometriozy. Obejmuje on diagnostykę, refundowane leczenie farmakologiczne i operacyjne, opiekę pooperacyjną, wsparcie psychologiczne, fizjoterapeutyczne i dietetyczne. To ogromna zmiana dla kobiet, które przez lata były pozostawione same sobie. „Średni czas diagnozy do tej pory trwał 8–10 lat, bo kobiety były zbywane i bagatelizowane” – mówi wicewojewoda Elżbieta Achinger.
Elżbieta Achinger, pierwsza wicewojewoda małopolska, angażuje się w promocję programu, który ma realnie poprawić sytuację kobiet zmagających się z endometriozą. W rozmowie na portalu Głos24 i na kanałach Głos24 na YouTube podkreśla, jak poważny to problem zdrowotny i społeczny oraz jakie nowe możliwości daje pacjentkom wdrożony system leczenia.
Endometrioza – choroba, o której zbyt długo milczano
Endometrioza dotyka nawet 15 proc. kobiet. Polega na tym, że komórki błony śluzowej macicy pojawiają się w innych organach – np. w jelitach czy jamie brzusznej. Reagują na hormony i wywołują stany zapalne, krwawienia, nadżerki i ogromny ból. „Jeśli cierpi kobieta, jeśli cierpi matka, to cierpi cała rodzina” – podkreśla Achinger. Choroba wpływa na płodność, życie rodzinne i zawodowe, a przez lata była tematem tabu.
Lata zaniedbań
Do tej pory kobiety szukające pomocy często trafiały na mur obojętności. „Bardzo dużo osób zgłaszało się do lekarzy z bólem i były zbywane” – przypomina wicewojewoda. Brak wiedzy lekarzy, niechęć do kierowania na dalsze badania i brak refundacji powodowały, że kobiety musiały korzystać z prywatnych klinik i organizować zbiórki pieniędzy na leczenie.
Nowy program – co się zmienia?
Przełom przynosi rozporządzenie minister Izabeli Leszczyny. Od 1 lipca 2025 roku NFZ refunduje pełne leczenie endometriozy. Program zakłada:
- szybką ścieżkę diagnostyczną, skracającą czas od pierwszych objawów do diagnozy,
- nowy test Endo-RNA, który pozwala rozpoznać chorobę bez konieczności inwazyjnej laparoskopii,
- refundację leków i operacji, w tym nowoczesnej chirurgii laparoskopowej,
- kompleksową opiekę pooperacyjną, obejmującą fizjoterapię,
- wsparcie psychologiczne, które ma pomóc kobietom poradzić sobie nie tylko z bólem fizycznym, ale też z psychicznymi skutkami choroby,
- edukację lekarzy pierwszego kontaktu i ginekologów, którzy jako pierwsi spotykają pacjentki.
„Lekarze będą mieli dostęp do odpowiedniej wiedzy, będą wyczuleni, jak tej kobiecie pomóc i jak ją pokierować dalej”
– podkreśla Achinger.
Małopolska w czołówce
Wicewojewoda przypomina, że Małopolska ma szczególnie dobre warunki do wdrożenia programu – Szpital Uniwersytecki w Krakowie, Uniwersytet Jagielloński i ośrodki psychologiczne, takie jak Szpital Babińskiego. „To tu wdrażane są często programy, które potem trafiają do sieci ogólnopolskiej” – mówi.
Koniec samotności kobiet w bólu i chorobie
„Musimy schować wstyd, bo ważniejsze dla nas jest zdrowie. Jeżeli zauważymy coś niepokojącego, mamy prawo mówić o problemie i szukać rozwiązania”
– apeluje Elżbieta Achinger.
Program daje kobietom w każdym wieku, które dotąd były same ze swoim bólem, realną nadzieję na pomoc i przesłanie do kobiet: nie musicie już czekać latami, nie musicie być same. Nowy system przyspieszy diagnozę, zapewni właściwe leczenie i wsparcie na każdym etapie choroby. To początek zmiany, która dotyczy setek tysięcy kobiet w Polsce.