sobota, 23 listopada 2024 17:56, aktualizacja 4 godziny temu

Wygrana sprawa z miejską spółką. Co dalej z ziemią na Kombinacie?

Autor Krystian Kwiecień
Wygrana sprawa z miejską spółką. Co dalej z ziemią na Kombinacie?

Sprawa gruntów na terenie Kombinatu interesuje nie tylko mieszkańców Nowej Huty. Jest sporo niejasności, które wygrana sprawa sądowa z miejską spółką może rozwikłać.

Temat ziemi na Kombinacie był na tyle istotny dla lokalnych mieszkańców, że pojawił się na liście proponowanych projektów w ramach Budżetu Obywatelskiego. Finalnie zostało wybrane siedem innych, ale nie zmienia to faktu, jak dużym zainteresowaniem cieszą się grunty. Powodów jest co najmniej kilka.

Od lat jest wiadome, że ziemie te są sakażone metalami ciężkimi po latach funkcjonowania tam huty stali. Po dziś są one chorobotwórcze, na tyle mocno, że można mówić między innymi o nowotworach, które mogą spowodować. Sprawa terenu jest jednak tajemnicą poliszynela. Wszyscy to wiedzą, ale nie władze miasta, które twierdzą, że była przeprowadzona diagnostyka stwierdzająca, że nie jest tak źle jak wszyscy mówią.

  • Zobacz też:
“Ostrzegamy wszystkich potencjalnych uczestników”. Zamieszanie z akcją sadzenia Lasu Krakowian
Krakowianie mieli cieszyć się z kilku tysięcy nowych drzew. Teraz jednak wszystko stanęło pod znakiem zapytania. Inicjator projektu - Akcja Ratunkowa dla

Ważna wygrana w sądzie

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Łukasz Maślona poinformował w ostatnich dniach, że udało się wygrać batalię sądową z miejską spółką Kraków Nowa Huta Przyszłości, mającą te ekspertyzy. Pojawia się więc światełko w tunelu, bo niezależnie jakie były faktycznie rezultaty badań terenu, opinia publiczna się dowie czy miasto, czy jednak mieszkańcy mieli rację.

Nie może być tak, że wydawane są publiczne pieniądze na przejmowanie przez miasto od ArcelorMittal Poland gruntów i na zagospodarowanie obszarów pohutniczych, a podmiot za to odpowiedzialny ukrywa przed mieszkańcami wyniki badań. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę spółki na wyrok WSA w Krakowie i po doręczeniu wyroku KNHP S.A. będzie musiała udostępnić dokumenty, o które prosiłem kilka lat temu! To bardzo ważne zwycięstwo na drodze do jawności i transparentności życia publicznego - podkreśla radny Maślona.

🔥 Wygraliśmy z Kraków Nowa Huta Przyszłości!✌️ Ta miejska spółka będzie musiała udostępnić wszelkie posiadane diagnozy...

Opublikowany przez Łukasza Maślonę Środa, 20 listopada 2024

Problem istnieje nie od dziś

Lokalna huta stali działała od lat 50.tych XX wieku. Ostateczne wygaszenie wielkiego pieca oficjalne miało miejsce w lipcu 2024 roku. Na ten moment wiadomo, że gmina chce wykupić teren od ArcelorMittal Poland, aczkolwiek najpierw chce poznać realną sytuację, jeśli chodzi o stan gleby.  Już dwa lata temu radny dzielnicowy prezes Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków! Krzysztof Kwarciak informował:

Tereny, które były wykorzystywane przez przemysł, często nie są badane, a można się tylko domyślać co tkwi w ziemi. Tam gdzie jednak sprawdzano zawartość niebezpiecznych substancji w glebie, zostają zazwyczaj odnotowane znaczące przekroczenia norm. Problem w dużym stopniu dotyczy dawnych fabryk, gdzie przez lata skażenia się kumulowały, a produkcja była prowadzona w okresie, kiedy niespecjalnie przejmowano się ekologią. W teorii takie lokalizacje powinny być umieszczane w rejestrze historycznych zanieczyszczeń ziemi, który ma służyć sprawowaniu kontroli nad bombami ekologicznymi. Rzeczywistość jest jednak dosyć odległa od przyjętych założeń - napisał w felietonie opublikowanym przez Głos24.

Można więc mieć wrażenie, że to ideale alibi dla braku większej inicjatywy, bo "dawno i to nie nasza wina". W 2019 roku opublikowano raport Najwyższej Izby Kontroli. Z jego treści wynika, że państwo i samorząd mają niewiele możliwości w tej kwestii. Zdaniem instytucji system nadzoru nad skażonymi terenami się nie sprawdza. Wiele miejsc, gdzie stwierdzono skażenie, nie trafia do rejestru zanieczyszczeń, a nawet jak się uda przeprowadzić procedurę, to często niewiele z tego wynika. Dlatego bardzo rzadko są przeprowadzane remediacje gruntów.

  • Zobacz też:
Zapominane bomby ekologiczne trują krakowian
Kraków. Czy uda się rozbroić krakowskie bomby ekologiczne?

Czekają na informacje

Wiceprezydent Krakowa Łukasz Sęk powiedział podczas debaty na temat ziemi na Kombinacie, że „nikt nie podpisze umowy, która przejmie ten teren, nie wiedząc, czy trzeba dokonać remediacji, która będzie kosztować na przykład miliard złotych, bo to są olbrzymie koszty”. Może tym razem w końcu opinie publiczna dowie się, ile na ten cel potrzeba środków i czy wspomniane remediacje przyniosą skutek.

Sytuacja może się wyklarować dzięki ekspertyzom, o który ujawnienie zabiegał Lukasz Maślona. Będzie przynajmniej jasne, jak naprawdę duży jest poziom skażenia gleby, a co za tym idzie koszty, które będzie ponieść i jak reagować na zaistniałą sytuację. Lepiej późno niż wcale.

fot: Wikipedia

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka