Praca strażaków wiążę się z niezwykłą odpowiedzialnością. Praktycznie każdego dnia otrzymują zgłoszenia, gdzie na szali znajduję się ludzkie życie. Na szczęście, zdarzają się też znacznie luźniejsze wezwania, które powodują uśmiech na twarzy.
We wtorek 3 sierpnia, około godziny 17:30 mieszkańcy jednego z bloków przy ulicy Olszewskiego w Oświęcimiu zaalarmowali służby ratunkowe, że jednego z mieszkań na parterze wydobywa się dym oraz pachnie spalenizną. Niepokój był tym większy, ponieważ pod tymi drzwiami mieszkała samotna seniorka.
Odbierający zgłoszenie potraktowali jest całkowicie poważnie i już po chwili na miejscu zjawiły się... cztery wozy strażackie, radiowóz i karetka pogotowia. Wszyscy byli gotowi do działania, jednak pierw trzeba było potwierdzić zgłoszenie.
Efekt? Okazało się, że starsza pani przypaliła kapuśniak i z dzisiejszego obiadu nici, a służby zostały poderwane na wyrost. Nie trzeba było nawet wietrzyć klatki schodowej...
Coś nam się wydaje, że niejeden ze strudzonych strażaków z przykrością spojrzał na garnek - z nadzieją, że po powrocie z pracy będzie na niego czekać pyszna zupka. Oczywiście nieprzypalona...
Foto: zdjęcie poglądowe