Pani Kasia, mama czworga dzieci, przez wiele lat zmagała się z trudnym związkiem, który ostatecznie zdecydowała zakończyć. We wrześniu zeszłego roku podjęła odważną decyzję o rozwodzie, chcąc rozpocząć nowy etap życia dla siebie i dzieci, które miały wreszcie znaleźć się w domu pełnym miłości i spokoju.
Chociaż miała świadomość wyzwań, jakie przed nią stoją, widziała w tej decyzji szansę na stworzenie lepszego życia. Czekało ją jednak znacznie więcej, niż mogła przypuszczać.
Najgorsza diagnoza
Zaledwie kilka miesięcy po zakończeniu małżeństwa i zmianie otoczenia, gdy życie pochodzącej z Niepołomic Pani Kasi powoli się stabilizowało, przyszła kolejna, znacznie większa próba. Zdiagnozowano u niej złośliwego raka piersi. Odkrycie choroby w grudniu było dla niej i jej dzieci wstrząsającym wydarzeniem, które całkowicie zmieniło ich życie.
Pani Kasia stanęła przed poważnym wyzwaniem, wymagającym ogromnej siły i determinacji, ponieważ nowotwór okazał się wyjątkowo agresywny. Podjęła jednak decyzję o natychmiastowym rozpoczęciu leczenia, nie tracąc nadziei na wyzdrowienie.
Chemioterapia i mastektomia
Leczenie zaczęło się w styczniu od cyklu intensywnej chemioterapii, której celem było ograniczenie rozwoju nowotworu. Sesje były trudne i wyczerpujące, niosąc ze sobą liczne skutki uboczne, które dodatkowo osłabiały Panią Kasię. Pomimo tego, starała się jak najlepiej pełnić obowiązki rodzicielskie i dawać dzieciom poczucie stabilizacji.
W czerwcu przeszła mastektomię, czyli operację usunięcia piersi, by zminimalizować ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się choroby. Operacja przebiegła bez komplikacji, jednak infekcja pooperacyjna zmusiła ją do dłuższego pobytu w szpitalu, co tylko zwiększyło trudności rekonwalescencji.
Po mastektomii przyszedł czas na wyniki badań histopatologicznych, które miały pokazać, czy operacja przyniosła zamierzony efekt. Pierwsza wiadomość była pozytywna, bowiem operacja została przeprowadzona radykalnie, co dawało nadzieję na lepszą przyszłość. Jednak kolejna informacja okazała się mniej optymistyczna – badania wykazały przerzuty do węzłów chłonnych, co oznaczało konieczność dalszego leczenia. Lekarze zmienili plan terapii, zastępując dotychczasową immunoterapię silniejszym lekiem, stosowanym w leczeniu choroby resztkowej, oraz dodając radioterapię, która wydłuży proces powrotu do zdrowia.
Kolejne wyzwania
Gdy Pani Kasia walczyła z chorobą i z intensywnym leczeniem, musiała także stawić czoła problemom natury bytowej. Rodzina, od której wynajmowała dom, powiadomiła ją o swoim powrocie, co oznaczało konieczność szybkiego znalezienia nowego mieszkania. To nagłe wypowiedzenie umowy najmu zmusiło ją do kolejnej przeprowadzki. Nowe miejsce zamieszkania i ciągłe zmiany miały ogromny wpływ na życie dzieci, które potrzebowały stabilności i spokoju.
Nadzieja na lepsze jutro
Leczenie nowotworowe i ciągłe przeprowadzki wiążą się z dużymi kosztami, które są ogromnym obciążeniem dla samotnej mamy. Z pomocą przyszli jednak przyjaciele, którzy uruchomili zbiórkę funduszy na portalu zrzutka.pl. Zebrane środki pozwalają Pani Kasi na pokrycie kosztów terapii manualnej, leków, suplementów, wizyt lekarskich, wsparcia psychoonkologicznego oraz dodatkowych badań i dojazdów do szpitala. Wsparcie finansowe daje jej szansę na skupienie się na zdrowiu, bez dodatkowego stresu wynikającego z trudności materialnych.
Jeśli ktoś chce wpłacić jakąkolwiek sumę, podsyłamy link do zbiórki
fot: Zrzutka.pl