Ministerstwo Zdrowia w czwartki aktualizuje mapy z rejonami czerwonymi i żółtymi. Które powiaty Małopolski są zagrożone dołączeniem do żółtej lub czerwonej strefy? A które mają szansę z niej wypaść?
W tej chwili w Małopolsce w strefie czerwonej pozostają powiat nowotarski i Nowy Sącz. W żółtej są 4 powiaty: nowosądecki, tatrzański, limanowski i Kraków. Na liście ostrzeżeń znalazł się powiat brzeski. Co zmieni się jutro?
Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Dlaczego? Po pierwsze dużo zależy od jutrzejszych danych o zakażeniach. Kilka powiatów – limanowski, nowotarski czy Kraków – znajduje się na granicy strefy. W zależności od ilości zakażonych – mogą spaść, bądź zostać zaliczone do innej strefy. Po drugie – za kwalifikacją do danej strefy nigdy nie stały jedynie twarde dane liczbowe. Ministerstwo tego nie ukrywało. Liczyły się też „inne czynniki” takie jak dynamika zakażeń, rodzaj ognisk (rozproszone czy skupione) itp. Dlatego w granicznych przypadkach resort zdrowia może podjąć inne decyzje, niż wskazują na to wyłącznie liczby. Tego jednak nie wiemy, dlatego dziś możemy oprzeć prognozę o to, jak zmieniała się ilość zakażeń w poszczególnych powiatach.
Strefa czerwona
Nie ma dobrych wieści dla Nowego Sącza. Mimo, że liczba nowych przypadków w ostatnich dniach wyraźnie spadła, ze 151 zakażeniami w ciągu ostatnich 14 dni miasto małe szanse na wyjście ze strefy czerwonej. Zakażeń musiałoby być sporo mniej – 101.
Spore szanse na przejście ze strefy czerwonej do żółtej ma za to powiat nowotarski. Już w tej chwili liczba nowych przypadków (225 w 14 dni) kwalifikuje go do przejścia (do pozostania w czerwonej potrzeba 231). Żeby pozostać w czerwonej, jutro w tym powiecie musiałoby być ponad 32 przypadki, co jest mało prawdopodobne.
Niestety, jest spore prawdopodobieństwo, że miejsce powiatu nowotarskiego w czerwonej strefie zajmie powiat limanowski, który obecnie znajduje się w żółtej. Znalazł się tak blisko czerwonej, że jutro wystarczy 8 nowych zakażeń, aby się tam znalazł. A w ostatnich dniach mieliśmy tam znacznie większe liczby nowych przypadków - 12 dziś, 30 wczoraj.
Strefa żółta
W strefie żółtej zostanie na pewno powiat nowosądecki. Zakażeń jest tam ostatnio mniej, ale nie na tyle mało, żeby mógł ją opuścić.
Zostanie też w niej prawdopodobnie powiat tatrzański. W ciągu ostatnich dwóch tygodni zanotowano tam 49 nowych zakażeń. Żeby opuścić strefę, musiałoby ich być mniej niż 41. Choć szansa jest. Jeśli jutro będą tam tylko 2-3 nowe przypadki, może to przekona ministerstwo do wycofania powiatu z żółtej strefy.
Duże szanse na opuszczenie ma za to Kraków. Już dziś od wyjścia ze strefy dzielą go ledwie 4 przypadki. Dwa ostatnie tygodnie to 472 zakażenia, a do żółtej strefy kwalifikuje 468. Ale w czwartek, dwa tygodnie temu w Krakowie było aż 41 zakażeń. Jeśli jutro będzie mniej niż 37, według wartości liczbowych Kraków powinien być poza strefą. Nie jest to wykluczone, bo liczba nowych przypadków zakażeń w mieście ostatnio spadała.
Na pewno w żółtej strefie nie znajdzie się powiat brzeski, który tydzień temu dostał ostrzeżenie. Jest bardzo mało prawdopodobne, że jutro zakażeń będzie więcej niż 18, a tyle potrzeba, żeby powiat dostał się do strefy. Zwłaszcza, że ostatnio nowych przypadków koronawirusa było tam bardzo mało.
Jak zatem będą wyglądać jutro żółte i czerwone strefy w Małopolsce?
Według wariantu optymistycznego, będziemy mieć jeden powiat w strefie czerwonej (miasto Nowy Sącz) i trzy w żółtej (nowotarski, nowosądecki, limanowski)
Wariant pesymistyczny to 3 czerwone powiaty (nowotarski, limanowski i Nowy Sącz) i 3 w strefie żółtej (nowosądecki, tatrzański i Kraków).
Tak wygląda sytuacja w całym województwie Małopolskim: