Mimo licznych apelów, problem zaśmiecania lasów wciąż jest realny. Niestety, czasami odkrycia leśniczych bywają naprawdę przerażające. Tak było m.in. w lesie pod Chrzanowem, gdzie ktoś wylał gorący asfalt.
Sytuacja z województwa Małopolskiego po raz kolejny potwierdza tezę, że jest jeszcze wiele ludzi, którzy uważają, że jak nie wiesz, co zrobić z niepotrzebnym surowcem, to najlepiej wywieźć go do lasu.
W komunikacie oficjalnego konta Twitterowego Lasów Państwowych spotykamy się z listą przeróżnych śmieci, na które natknęli się leśniczy, takich jak: palety zepsutych jaj, ryb, kurczaków, opony i odpady budowlane, jednak wrzący asfalt to niechlubna nowość na tej liście.
Pytanie, z którym spotykamy się w komunikacie: "Co jeszcze?" - jest coraz bardziej dosadne.
Nadleśnictwo poszukuje osób, które widziały to zdarzenie lub mogą pomóc w ustaleniu sprawcy, jednak nie jest wykluczone, że osoba zdolna do takich rzeczy - może wkrótce to powtórzyć.
Info i foto: Lasy Państwowe