Mimo licznych apelów, problem zaśmiecania lasów wciąż jest realny. Niestety, czasami odkrycia leśniczych bywają naprawdę przerażające. Tak było m.in. w lesie pod Chrzanowem, gdzie ktoś wylał gorący asfalt.
Sytuacja z województwa Małopolskiego po raz kolejny potwierdza tezę, że jest jeszcze wiele ludzi, którzy uważają, że jak nie wiesz, co zrobić z niepotrzebnym surowcem, to najlepiej wywieźć go do lasu.
W komunikacie oficjalnego konta Twitterowego Lasów Państwowych spotykamy się z listą przeróżnych śmieci, na które natknęli się leśniczy, takich jak: palety zepsutych jaj, ryb, kurczaków, opony i odpady budowlane, jednak wrzący asfalt to niechlubna nowość na tej liście.
Pytanie, z którym spotykamy się w komunikacie: "Co jeszcze?" - jest coraz bardziej dosadne.
Powoli kończy nam się katalog #śmieci, których jeszcze w lesie nie widzieliśmy😡Ktoś w #NadleśnictwoChrzanów wylał w lesie... asfalt. Były już zbiorniki z chemikaliami, palety zepsutych jaj, ryb, kurczaków, a opony i odpady budowlane to już standard. Co jeszcze? pic.twitter.com/f1saJRp4ks
— Lasy Państwowe (@LPanstwowe) March 7, 2021
Nadleśnictwo poszukuje osób, które widziały to zdarzenie lub mogą pomóc w ustaleniu sprawcy, jednak nie jest wykluczone, że osoba zdolna do takich rzeczy - może wkrótce to powtórzyć.
Info i foto: Lasy Państwowe