GDDKiA o. w Krakowie poinformowała, że całkowicie zamknie popularną ścieżkę rowerową łączącą ul. Tyniecką z krakowskimi Bielanami. Powodem są zniszczenia, jakie w ostatni weekend mieli tam poczynić rowerzyści i przechodnie.
O zamknięciu ścieżki GDDKiA informowała już tydzień temu. W sobotę i niedzielę, kiedy jest tam największy ruch, wykonywana była naprawa uszkodzonej nawierzchni. Remont jest konieczny, ponieważ nawierzchnia na kładce ma liczne spękania, przecieki oraz zastoiska wody - przekonywała Iwona Mikrut, rzecznik prasowy GDDKiA. - W związku z tym będzie wymieniana m.in. izolacja. Zakres prac jest większy, jednak większość z nich prowadzona jest w taki sposób, aby ruch po kładce mógł się odbywać - zapewniała.
Jak się jednak okazało, kładka została zamknięta w weekend, a rowerzyści i piesi, którzy zostali tą sytuacją zaskoczeni, postanowili przejść przez postawione ogrodzenie i przedostać się na drugą stronę Wisły. Tym bardziej, ze to jedyne możliwe przejście, po nie można przedostać się po autostradzie, a do mostu Zwierzynieckiego jest ponad 8 kilometrów.
Dziś pojawił się nowy komunikat, że od 28 sierpnia do 3 października, a wiec ponad miesiąc, popularna ścieżka, łącząca prawy i lewy brzeg Wisły i biegnące wzdłuż nich ścieżki na wałach, zostanie całkowicie zamknięta i to w sezonie, kiedy licznie korzystają z niej biegacze i rowerzyści.
Jak tłumaczy GDDKiA o. w Krakowie decyzję o zamknięciu kładki podjęto ze względu na duży zakres robót oraz zniszczenia, jakie spowodowali piesi i rowerzyści w miniony weekend (21-22.08). - Ze względu na duży zakres robót oraz zniszczenia jakie spowodowali piesi i rowerzyści w miniony weekend (21-22.08) – tj. zniszczone ogrodzenia zamykające wejście na kładkę, zniszczona nowa nawierzchnia - zmuszeni jesteśmy całkowicie zamknąć ruch na kładce.
Zwróciliśmy się do GDDKiA z prośbą o wyjaśnienie, co takiego wydarzyło się na kładce i dlaczego zostaną na tak długo zamknięta oraz czy prace nie mogą być wykonywane przy zachowaniu normalnego ruchu np. połówkowo. Czekamy na odpowiedź.