Małopolska słynie z pięknych zamków i malowniczych miasteczek. Ale obok oficjalnej historii istnieje też ta druga – mroczniejsza, przekazywana szeptem, pełna duchów, czarów i tragicznych zgonów. Oto 10 miejsc i legend, które pokazują zupełnie inne oblicze regionu.
1) Rudno – Zamek Tenczyn i żona zamurowana w wieży

Na wzgórzu Garbu Tenczyńskiego wznoszą się ruiny Tenczyna, niegdyś jednej z największych rezydencji w Małopolsce. Zamek, nazywany „Małym Wawelem”, należał do potężnego rodu Tęczyńskich.
Legenda mówi, że jeden z właścicieli, oskarżając żonę o zdradę, kazał ją uwięzić w wieży (zwanej odtąd Dorotka). Kobieta konała tam w samotności, a jej jęki miały rozchodzić się po okolicy. Do dziś mówi się, że nocą w ruinach pojawia się Biała Dama – duch nieszczęsnej kobiety, błąkający się między murami.
2) Dębno – Biała Dama i złoty warkocz

Renesansowy zamek w Dębnie to perła architektury z XV wieku, należąca do możnych rodów, dziś mieszcząca muzeum.
Jedna z jego najstraszniejszych legend mówi o córce kasztelana Tarłówny, która zakochała się w ubogim dworzaninie. Ojciec nie zgodził się na ślub i rozkazał zamurować ją w baszcie. Z czasem odkryto tam kobiecy szkielet i złoty warkocz… A nocą w zamku nadal ma krążyć Biała Dama, opłakująca swoją miłość.
3) Melsztyn – duch Spytka na białym koniu

Na wysokiej skarpie nad Dunajcem stoją ruiny zamku Melsztyn, wzniesionego w XIV wieku przez ród Tarnowskich. Był ważnym punktem w czasie wojen husyckich, dziś pozostały po nim tylko fragmenty murów.
Miejscowa legenda głosi, że duch Spytka z Melsztyna, husyty, który poległ w bratobójczej bitwie, powraca w ruinach. Nocą słychać stukot kopyt, a w ciemności pojawia się jeździec na białym koniu, krążący wokół wieży i zaglądający w studnię.
4) Nowy Wiśnicz – królewski duch i tureccy „lotnicy”

Potężny Zamek Lubomirskich w Wiśniczu to jedna z największych rezydencji magnackich w Małopolsce, górująca nad miasteczkiem od XVII wieku.
W jego komnatach według legendy przechadza się duch królowej Barbary Radziwiłłówny, która miała zostać otruta. Zamek otaczają także cztery tajemnicze kolumny – pamiątka po tureckich jeńcach, którzy próbowali uciec z zamku, konstruując skrzydła. Runęli na ziemię w czterech miejscach, gdzie do dziś stoją kamienne znaki.
- Zobacz też:
5) Czerna – Diabelski Most i czarny staw

W dolinie Eliaszówki ukryty jest klasztor karmelitów bosych z XVII wieku. Nieopodal stoją ruiny dawnego mostu, który miał prowadzić do pustelni mnichów.
Most w ludowych podaniach nazwano „Diabelskim”. To tutaj, raz do roku, miały zbierać się diabły z samym Lucyferem, by porywać dusze grzeszników i topić je w pobliskim Czarnym Stawie. Do dziś okolica Czernej budzi respekt i aurę tajemniczości.
6) Rytro – jęki rycerza nad Popradem

Ruiny zamku w Rytrze górują nad doliną Popradu, strzegąc dawnego szlaku handlowego. Zamek powstał w XIII wieku, dziś pozostały po nim malownicze fragmenty murów z widokiem na Beskid Sądecki.
Lokalne podania głoszą, że nocą z ruin dobiega szczęk łańcuchów i jęki. To duch niewiernego rycerza, który zdradził swojego pana i został przeklęty. Inne wersje mówią o zbójcach i raubritterach, którzy mieli ginąć na zamkowym wzgórzu.
7) Rabsztyn – staw bez dna i Biała Dama

Jurajska warownia w Rabsztynie, wzniesiona na wapiennej skale, była ważnym punktem obronnym Małopolski. Dziś częściowo odrestaurowane ruiny przyciągają turystów i miłośników legend.
Jedna z nich mówi o stawie bez dna, kryjącym zaklętych rycerzy. Inna – o Białej Damie, która pojawia się w zamku o północy, zwiastując nieszczęście tym, którzy odważą się stanąć jej na drodze.
8) Lipowiec – czarna kareta i duchy więźniów

Zamek Lipowiec należał do biskupów krakowskich i pełnił funkcję więzienia dla duchownych. Dziś jego ruiny są częścią skansenu w Wygiełzowie i stanowią jedną z głównych atrakcji regionu.
Legenda głosi, że w nocy na dziedziniec zajeżdża czarna kareta, z której wysiada biskup w purpurze i kat prowadzący skutego mnicha. Gdy ma paść cios, piorun rozświetla mury i wszyscy znikają. Inne opowieści wspominają o Białej Damie, snującej się po ruinach.
9) Nowy Sącz – stosy czarownic

Nowy Sącz, jedno z najstarszych miast Małopolski, w XVII wieku zasłynęło nie tylko handlem, lecz także procesami o czary.
Na miejskim rynku naprawdę płonęły stosy. Kobiety oskarżane o czary były skazywane i publicznie palone. Do dziś mówi się, że mgła spowijająca miasto przypomina o ofiarach dawnych przesądów i nietolerancji.
10) Niedzica – inkaska klątwa Uminy

Gotycko-renesansowy Zamek Dunajec w Niedzicy, stojący nad jeziorem Czorsztyńskim, od zawsze budził ciekawość. Malowniczo położona warownia miała strzec granicy na Dunajcu.
Według legendy w jego murach ukrywał się skarb Inków. Do Niedzicy miała trafić inkaska księżniczka Umina, wnuczka Tupaca Amaru. Zginęła tragicznie, a jej duch miał nawiedzać zamek. W XX wieku rzeczywiście odnaleziono tam kipu – inkaski zapis węzełkowy, co tylko podsyciło tajemnicę o „klątwie Inków”.
W poszukiwaniu małopolskich legend
Małopolska to nie tylko kraina zabytków i malowniczych krajobrazów. To także ziemia, na której – jak głoszą legendy – duchy błąkają się po ruinach, a dawne klątwy nie pozwalają o sobie zapomnieć. Spacerując po tych miejscach, warto pamiętać, że za pięknymi widokami kryją się też opowieści, od których ciarki przechodzą po plecach.
fot. Pixabay