Kawał wyjątkowej historii odkryto podczas prac związanych z dostosowaniem bloku 8 (w przyszłości znajdzie się tam część ekspozycji głównie poświęcona codzienności więźniów) na terenie byłego obozu Auschwitz w Oświęcimiu.
Pod podłogą jednego z pomieszczeń na parterze budynku natrafiono się na nietypowe figury szachowe, które mogły spędzić w tym miejscu nawet 80 lat. Zbiór składa się z 35 kartoników różnej wielkości z narysowanymi ręcznie figurkami szachowymi.
– Niektóre rysunki są zamazane, jednak bardzo łatwo rozróżnić na wielu wizerunki wież, pionów, gońców czy skoczków. Nie jest to jednak kompletny zestaw, a na niektórych kartonikach nie ma już śladu po rysunku. Stan zachowania tych obiektów oceniamy jako stabilny. Teraz przedmioty zostaną poddane zabiegom konserwatorskim – powiedziała Elżbieta Cajzer, szefowa Zbiorów Muzeum.
Wyjątkowa kolekcja
W odkrytych zbiorach znajdują się zarówno komplety szachów miniaturowych wykonane z drewna, figurki szachowe wykonane z chleba, odręcznie narysowane plansze do gry, jak i znalezione podczas podobnych prac w innym budynku tekturowe karty do gry z przedstawieniami figur.
– Znalezione szachy są o tyle wyjątkowe, że zostały wykonane na tekturowym prefabrykacie w dość prymitywny sposób. Zakładamy, że nie chodziło tu o walory estetyczne, a raczej o ich funkcjonalność, możliwość łatwego przenoszenia oraz szybkiego ukrycia – podkreśliła Cajzer.
„Aktywności umysłowe traktowane były przez więźniów obozu jako odskocznia od brutalnej obozowej rzeczywistości. Niezbędne do gry przedmioty najczęściej wytwarzali nielegalnie więźniowie. Jako materiał służyło drewno, papier, rzadziej inne dostępne materiały – jak okruszyny chleba. Część akcesoriów do gry nielegalnie trafiała do więźniów obozu z bagażu zagrabionego ofiarom żydowskim” - dodają organizatorzy wystawy „Sport i sportowcy KL Auschwitz”.
Pamięć o ofiarach...
W ciągu niespełna 5 lat istnienia w Auschwitz zginęło jak szacują historycy od 1 do 1,5 miliona ludzi. Wśród nich większość, czyli około 1-1,35 mln stanowili Żydzi. Drugą pod względem liczebnym grupą byli Polacy około 70-75 tys., trzecią Cyganie – około 20 tys.
Ta okropna tragedia nie miała prawa się wydarzyć, jednak człowiek po raz kolejny potwierdził, że jest najniebezpieczniejszym zwierzęciem, gdy w grę wchodzi władza i własne przekonania. Toteż pokazuje jak ważna jest pamięć o poległych i brutalnej historii...
W zeszłym roku na łamach Głosu24 publikowaliśmy równie wyjątkowy artykuł. Kolekcja zdjęć „Tarnów – KL Auschwitz. Pierwszy transport do Piekła”, którą udostępnił władzom Muzeum Auschwitz, kolekcjoner Marek Tomaszewski, była niezwykle mocnym i emocjonalnym powrotem do tych niewiarygodnie trudnych czasów. Czasami jednak warto się do nich cofnąć, by docenić "dzisiaj".
Foto główne: Domena publiczna (Stanisław Mucha)/Muzeum Auschwitz - edycja własna