Rok temu całą Polską wstrząsnęła informacja o bulwersujących wydarzeniach, które miały miejsce w prywatnym żłobku Fair Play przy ul. Szpitalnej w Oświęcimiu. To właśnie w tej placówce, jedna z opiekunek przy zgodzie menadżerki miała dopuszczać się maltretowaniu dzieci.
O karygodnych metodach wychowawczych, w których szarpanie, wyzwiska, czy nawet zamykanie w ciemnych pomieszczeniach było na porządku dziennym, rodzice dowiedzieli się za sprawą nowo przyjętej do placówki opiekunki. Kobieta widząc na własne oczy, co się wyprawia przy ulicy Szpitalnej - postanowiła nagrać za pomocą własnego telefonu przykłady "codziennego życia" w tym żłobku.
Po dzieciach można było zaobserwować, że coś się dzieje, a siniaki czy pokruszone ząbki dawały do myślenia rodzicom, jednak w tej sprawie potrzebowano dowodów, którym było nagranie.
Po wyjściu na światło dzienne tych szokujących informacji, placówka została natychmiastowo zamknięta, a prokuratura wszczęła śledztwo. Beata H. oraz Adrianna S. usłyszały już zarzuty. Za znęcanie się nad dziećmi grozi im od pół roku do ośmiu lat więzienia.
Wielu rodziców po dzień dzisiejszy przyznaje, że dzieci mają jeszcze problem z uporaniem sobie z tą traumą, jaka ich spotkała w przedszkolu Fair Play. Wiele z nich potrzebowało pomocy psychologa, a najgorsze były noce, gdzie pojawiały się ataki lęków.
W najbliższą środę (31 marca 2021 r.) w Sądzie Rejonowym w Oświęcimiu odbędzie się posiedzenie organizacyjne w tej sprawie. Rodzice poszkodowanych dzieciaków przyznają zgodnie, że interesuje ich tylko sprawiedliwy wyrok skazujący.
Foto: YouTube/screen