W ostatnim czasie na oddziale pediatrycznym w Bochni dochodziło do licznych kradzieży. Był to sprzęt podarowany przez fundację charytatywną "Mam marzenie".
Ciężko nawet uznać co gorsze. Kradzież szpitala, czy że były to przedmioty z oddziału pediatrycznego. A może fakt, że były one podarowane chorym dzieciom? Niezależnie co uznamy za moralnie najgorsze, to wydarzyło się tak naprawdę wszystko.
"Prosimy nie zabierać lampek, które są darowizną fundacji "Mam Marzenie" dla dzieci przebywających na oddziale pediatrii" - taki napis widnieje na drzwiach bocheńskiego oddziału pediatrycznego. Szpital otrzymał od organizacji charytatywnej 24 lampki nocne w kształcie misiów. Blisko połowa z nich została skradziona.
Na nic się zdały apele
Prośby nie pomogły. W ciągu miesiąca zginęło 10 lampek z sal w naszym Oddziale. Jeżeli ktoś pożyczył, prosimy serdecznie o zwrot. - apeluje szpital, chodzi to brzmi bardziej o grzeczne zwrócenie uwagi.
Prośby nie pomogły. W ciągu miesiąca zginęło 10 lampek z sal w naszym Oddziale. Jeżeli ktoś pożyczył, prosimy serdecznie o zwrot.
Opublikowany przez Oddział Dziecięcy Szpital Bochnia Czwartek, 9 stycznia 2025
Zaskoczeni są wszyscy. Od pracowników szpitala, przez rodziców i ich chore pociechy, aż do oburzonych internautów, którzy nie kryją złości na stronie bocheńskiej placówki.
Reakcja mieszkańców i internautów
Spore grono osób zaczęło też podejmować się pomocy szpitalowi. Duża część skradzionych lampek miała już zostać na nowo kupiona. Zgłosiły się pojedyncze osoby, ale także popularna grupa kabaretowa "Smile", która napisała krótko, lecz treściwie "Dajcie namiary. Kupimy Wam karton tego towaru!".
Choć historia lampek dla dzieci z bocheńskiego szpitala bulwersuje, pokazuje jednocześnie też dobre oblicze ludzi. W Solnym Mieście już teraz placówka nie została zostawiona sama sobie. Pozostaje mieć nadzieję, że złodziei uda się szybko namierzyć i ukarać.
fot: Oddział dziecięcy szpital Bochnia / Facebook