Setki tysięcy ludzi na Paradzie Smoków. Komunikacja miejska nie zdała testu [FOTO, WIDEO]

Setki tysięcy ludzi na bulwarach wiślanych, pokazy fajerwerków, iluminacje świetlne oraz jedyne w swoim rodzaju smoki. Tak wyglądało wieczorne widowisko w ramach krakowskiej Parady Smoków. "Wielki odlot" nie zawiódł, jednak ponownie więcej niż o smokach mówiono o problemach miasta z organizacją transportu.

Nocne pokaz w ramach krakowskiej Parady Smoków to już tradycja. Co roku w pierwszych dniach czerwca, setki tysięcy mieszkańców Krakowa (i nie tylko), pojawiło się na zakolu Wisły pod Wawelem, między mostem Dębnickim, a Grunwaldzkim, aby podziwiać jedyne w swoim rodzaju smoki. Nie inaczej było w tym roku.

Pomimo tego, że wydarzenie organizowane przez Teatr Groteska zaczynało się wczoraj (3 czerwca) o 22:00, to pierwsi miłośnicy smoczych wrażeń na bulwarach pojawili się już trzy godziny wcześniej. – Jestem z Krakowa. Wiem, że później nie będzie szans, aby się przedostać bliżej - mówił w rozmowie z Głos24 pan Marcin.

Słowa naszego rozmówcy znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. Setki tysięcy ludzi bardzo szybko wypełniło bulwary wiślane w poszukiwaniu najlepszego miejsca do obserwowania smoków, które zdecydowanie nie zawiodły oczekiwań. – To już nasza piąta parada, a jednak zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Niezwykły klimat. To jest coś nie do podrobienia – mówił pan Tomasz.

Dla wielu jednak skala wydarzenia okazała się zbyt duża. – Musiałbym chyba przyjść o 8:00, aby coś zobaczyć. Każdy się na siebie pcha i kotłuje po to, aby zobaczyć smoka. To chyba nie dla mnie – komentował pan Kamil.

Wspaniałe smoki oraz iluminacje pirotechniczno-świetle to jednak tylko jedna strona medalu. Okazuję się bowiem, że parada po raz kolejny sparaliżowała krakowską komunikację miejską. Tysiące ludzi tłoczących się na przystankach, ludzie niemieszczący się w tramwajach i autobusach (które jeździły według weekendowego rozkładu), ogromne opóźnienia i korki. Tak wyglądała podróż do domu dla większości uczestników parady. – To się zdarza co rok. Jak można ciągle nie pomyśleć o tym, aby to jakoś rozwiązać? Wydostanie się z bulwarów to 20 minut, czekanie na przystanku kolejne pół godziny. Na koniec przyjeżdża autobus i czujesz się jak sardynka w puszce, która jest dociskana do szyby autobusu – mówiła pani Gabriela.

Nocne wydarzenie na Wiśle nie kończy jednak parady. Dzisiaj (4 czerwca) między 10:00, a 19:00 odbywa się Smoczy Piknik Rodzinny na bulwarach pod Wawelem. O godz. 12 ulicą Grodzką od Wawelu na Rynek Główny przeszła parada smoków, które przyjechały do Krakowa z całej Polski. Wraz z nimi przeszli w niej pomysłodawcy smoków i ich towarzysze. Na scenie obok wieży ratuszowej odbywał się potem konkurs na najlepszego smoka, którego wybierali uczestnicy wydarzenia.

• Zobacz też: Krakowska Parada Smoków – jak powstaje to niesamowite widowisko?