Pan Tomasz Gurgul, ojciec trójki dzieci, prosi o wsparcie na odbudowę domu, który ucierpiał w pożarze, który wydarzył się w Łysej Górze. W spalonym domu zginął jego 63-letni ojciec.
Nie żyje 63-latek
Do tragicznego pożaru doszło 30 lipca w środku nocy. Około godziny 04:09 wpłynęła informacja do KP PSP w Brzesku, że w budynku mieszkalnym w miejscowości Łysa Góra (gmina Dębno) pojawił się ogień. W ratowaniu domu wzięły udział łącznie cztery lokalne oddziały straży pożarnej, nie tylko z Brzeska, ale również OSP Łysa Góra, Jaworsko oraz Dębno - w sumie dwudziestu dwóch strażaków.
„Po dotarciu pierwszych zastępów straży pożarnej na miejsce zdarzenia stwierdzono, że pożarem objęta jest jedna kondygnacja murowanego budynku jednorodzinnego. W chwili pożaru przebywały w nim dwie osoby dorosłe. Jedna z nich kobieta, ewakuowała się samodzielnie. Niestety mężczyzna w wieku około 63 lat zginął w pożarze” – poinformował młodszy kapitan Dominik Machał, z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Brzesku.
Ogień objął jedną z kondygnacji budynku. Na razie nie wiadomo, jaka jest przyczyna powstania pożaru. W tej sprawie prowadzone jest śledztwo.
Zostali bez dachu nad głową
Jak się okazało, w zniszczonym domu mieszkał samotny ojciec – pan Tomasz Gurgul, wychowujący trójkę dzieci. Mężczyzna utworzył zbiórkę na odbudowę domu i prosi o wsparcie. „30 lipca w naszym domu w Łysej Górze doszło do tragedii, która przewróciła nasze życie. Pożar, który wybuchł w tym dniu, okazał się być najgorszym z możliwych scenariuszy, nie tylko niszcząc nasze miejsce zamieszkania, ale i odbierając nam bliską osobę. Mój tata, który w momencie pożaru przebywał w domu razem z mamą, nie zdążył niestety opuścić budynku na czas.
Strata bliskiej osoby przynosi ogromny ból. W obliczu tej tragedii musimy zmierzyć się nie tylko z żalem, ale także z trudnościami związanymi z odbudową naszego życia. Dom, który dla mnie i moich trójki dzieci – Julki, Stasia i Antka – był schronieniem, teraz wymaga gruntownego remontu. Pożar zniszczył część wyposażenia, a naprawa szkód i zakup nowych rzeczy przerastają nasze możliwości finansowe” - czytamy w opisie zbiórki utworzonej na stronie szczytny-cel.pl.
Potrzeba 50 tysięcy
Dom, w którym mieszkał pan Tomasz z rodzicami i trójką swoich dzieci, jest zniszczony przez ogień i wodę. Niestety mimo szybkiej reakcji świadków zdarzenia i strażaków, pożar strawił znaczną część domu. Domownicy, w tym trójka dzieci, mieszkają teraz wśród spalonych i zalanych sprzętów, mierząc się z traumą, spowodowaną śmiercią najbliższej im osoby. Julka, Staś i Antek stracili dziadka i poczucie bezpieczeństwa.
Tata trójki rodzeństwa prosi o wsparcie na odbudowę zniszczonego domu. „Jako samotny ojciec staram się jak najlepiej zapewnić moim dzieciom bezpieczeństwo i stabilność. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby odbudować nasz dom i stworzyć dla nich bezpieczne i komfortowe miejsce do życia. Jednak bez wsparcia innych ludzi o dobrych sercach, ta droga będzie niezwykle trudna.
Każda, nawet najmniejsza, forma wsparcia przybliży nas do celu i da nadzieję na lepsze jutro. Wierzę, że dzięki Waszej życzliwości uda nam się stanąć na nogi i na nowo zbudować dom, w którym moje dzieci będą mogły czuć się bezpiecznie i szczęśliwie. Dziękuję za każdą pomoc i wsparcie” - napisał pan Tomasz.
Zbiórkę udostępniły na swoich stronach OSP KSRG Dębno i OSP Łysa Góra. „Potrzebna pomoc dla pogorzelców z naszej miejscowości” - napisali strażacy.
Koszt odbudowy domu oszacowano na 50 tysięcy zł. Do tej pory na zbiórkę wpłynęło niespełna 15 tys. zł. Wpłat można dokonać na stronie szczytny-cel.pl w zbiórce utworzonej pod nazwą: Pożar domu w Łysej Górze.
fot. szczytny-cel.pl, Fb. OSP KSRD Dębno


