Mandat za przejście przez bulwary, mandat za jazdę na rolkach za daleko od domu, wniosek o ukaranie księdza, na którego mszy było zbyt wielu wiernych - policyjne kontrole budzą dużo watpliwości. Brak podstaw prawnych do takich działań zauważa Rzecznik Praw Obywatelskich, a NSZZ Policjantów apeluje do Komendanta Głównego Policji o wydanie wyraźnych wytycznych. O tym czego oczekują policjanci rozmawiamy z podinsp. Grzegorzem Gubałą, przewodniczącym NSZZ Policjantów województwa małopolskiego.
Policyjni związkowcy apelują do Komendanta Głównego Policji o wydanie wytycznych w sprawie postępowania wobec osób nieprzestrzegających ograniczeń sanitarno-epidemiologicznych. O ich wydanie 14 października do komendanta głównego policji, gen. insp. Jarosława Szymczyka zwrócił się szef związku Rafał Jankowski. Chodzi o kwestionowanie przez wielu obywateli podstaw prawnych zakrywania ust i nosa. Okazuje się, że niektóre sądy rozpatrujące wnioski o ukaranie, uchylają wnioski o ukaranie lub prawomocnie nakłożone mandaty karne ze względu na czyn niebędący wykroczeniem.
Od czasu wprowadzenia stanu epidemii i nałożenia na obywateli najróżniejszych obostrzeń policjanci odpowiedzialni są za kontrolowanie i nakładanie mandatów na tych, którzy zdaniem przedstawicieli władzy ich nie respektują. Ich praca jednak często idzie na marne, bo sądy uchylają wnioski o ukaranie.
Jednocześnie policjanci, podobnie jak medycy czy strażacy, są najbardziej narażeni na zakażenie się podczas służby. Według policyjnych statystyk od początku epidemii zakażonych zostało 2115 policjantów oraz 260 pracowników policji, a ponad 11 tysięcy było na kwarantannie.
O tym czego oczekują policjanci, dlaczego sądy uchylają wnioski o ukaranie i jak wygląda służba w czasie epidemii rozmawiamy z podinsp. Grzegorzem Gubałą, przewodniczącym NSZZ Policjantów województwa małopolskiego.