Dwie historie, ta sama puenta. Zatrzymano narkomanów

Ubiegły weekend zdecydowanie nie należał do udanych dla dwojga ludzi będących w centrum Krakowa. Choć osoby i historie się różnią, to mają jeden wspólny element.

Pierwsza z nich miała miejsce w piątek 3 stycznia. Podczas jednego z rutynowych patroli przy ulicy Lubicz, funkcjonariusze zauważyli mężczyznę pijącego alkohol w miejscu publicznym. Podeszli do niego, wylegitymowali i pouczyli. Tutaj może historia się zakończyła, ale 36-latek miał pecha, bowiem policjanci gdy już mieli odchodzić, wyczuli od niego charakterystyczną woń. Postanowili więc, że mężczyzna zostanie przeszukany.

Okazało się, że to była słuszna decyzja, bowiem miał on przy sobie łącznie 70 gramów suszu roślinnego. Podczas testów wyszło na jaw, że była to marihuana. Tym samym 36-latek został przewieziony na komisariat za posiadanie nielegalnych substancji.

Zainteresowała policję

Kolejny dzień przyniósł kolejną podejrzaną osobę. Tym razem była to 26-letnia kobieta, która została zauważona blisko Dworca Głównego. Gdy zobaczyła policjantów, nagle stała się mocno nerwowa, a po chwili zaczęła uciekać. To dało do zrozumienia mundurowym, że należy zainterweniować.

Wylegitymowali kobietę, przez co wszystko stało się jasne. Okazało się, że była ona poszukiwana listem gończym. Konkretnie uciekała przed odbyciem kary pozbawienia wolności. Gdyby tego było mało, 26-latka miała przy sobie liczne narkotyki, w tym między innymi mefedron, LSD oraz ecstazy.

Punkt wspólny

W związku z tym została zatrzymana i przewieziona do policyjnej jednostki, gdzie podobnie jak mężczyzna dzień wcześniej, usłyszała zarzut posiadania narkotyków. Jako że 26-latka była poszukiwana do odbycia kary pozbawienia wolności, na najbliższe półtora roku trafiła do zakładu karnego. Za posiadanie narkotyków grozi kara do 3 lat więzienia.

fot: KMP w Krakowie