Dużą niefrasobliwością wykazał się kierowca quada, który po pijaku, z pasażerem i bez kasku przyjechał na stację paliw. Za jazdę po promilach grozi mu wysoka kara.
28 grudnia w Jordanowie patrolujący miasto policjanci tuż po północy zauważyli quada, na którym przyjechało na stację paliw dwóch mężczyzn bez kasków ochronnych. Kierowcą pojazdu był 20-latek, natomiast pasażerem jego o rok starszy kolega - obaj to mieszkańcy powiatu suskiego. Kierowca, który jak się okazało, nie posiadał żadnych uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi, został poddany badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, które pokazało 2 promile. Policjanci ustalili też, że quad nie był dopuszczony do ruchu i nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC.
20-latek odpowie za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, za co grozi grzywna, ograniczenie wolności lub kara do 2 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów orzekany na okres od 3 do 15 lat oraz świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości od 5000 zł do 60 000 złotych. Musi też liczyć z tym, że w związku z brakiem obowiązkowego ubezpieczenia otrzyma karę finansową z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
To nie jedyne wydarzenie z udziałem nietrzeźwego kierowcy w powiecie suskim w okresie świątecznym. Dzień wcześniej, 27 grudnia, po godzinie 7:00 w Białce policjanci z suskiej drogówki zatrzymali do kontroli samochód marki BMW, którego kierowca jak się okazało, miał 2,3 promila alkoholu w organizmie. 44-letniemu mieszkańcowi powiatu suskiego również grożą wysokie kary.
fot. ilustr. unsplash.com