Krakowscy drogowcy rozpoczęli remont ul. Podmokłej na Kurdwanowie. Prace potrwają do świąt. To kolejne miejsce w Krakowie, gdzie w grudniu pojawiły się utrudnienia dla kierowców.
Miasto tuż przed końcem roku nerwowo nadrabia zaległości w realizacji programu nakładkowego, wywołując coraz większy komunikacyjny chaos. O ile niespodziewany remont ul. Księcia Józefa (w czasie, gdy była ona objazdem dla już od pół roku remontowanej ulicy Królowej Jadwigi) był uzasadniani otrzymaniem dotacji i koniecznością wydatkowania pieniędzy do końca roku, nie ma takiego uzasadnienia dla innych realizowanych w grudniu remontów nakładkowych.
Kierowcy tracili kilkadziesiąt minut stojąc w korkach najpierw na ul. Konopnickiej, potem na Tischnera, Kamieńskiego i wszystkich okolicznych drogach alternatywnych łącznie z Wielicką i Kalwaryjską a nawet Podmokłą na Kurdwanowie, którą zatkaną przez drogowców II obwodnicę próbowali objeżdżać mieszkańcy Ruczaju. Tam jednak też ruszyły prace i to jeszcze przed zakończeniem remontu na Tischnera!
Zdzieranie nawierzchni ul. Podmokłej na odcinku od Józefa Marcika do Zbigniewa Herberta (bez tarczy skrzyżowania) ruszyło już 17 grudnia. Od poniedziałku drogowcy przejdą do realizacji zasadniczych prac – wymiany nawierzchni.
Prace na Podmokłej zaczęły się już w połowie listopada od remontu chodnika. Wtedy prowadzono jednak roboty bez stwarzania utrudnień dla kierowców. Teraz już jest inaczej. Frezowanie i układanie nowej warstwy asfaltu wiąże się z wprowadzeniem ruchu wahadłowego, który będzie sterowany ręcznie. Oznacza to stanie w korkach. Ekipy będą pracować aż do świąt. Roboty będą prowadzone w godz. od 6:00 do 20:00.
Zadanie realizowane jest w ramach Programu nakładkowego. Koszt remontu to ok. 1,3 mln zł.
fot. screen krakow.pl
