Słowo afera teoretycznie wydaje się przesadą, ale reakcje nauczycielek sugerują co innego. Podczas jednej z półkolonii w Krakowie, dzieci otrzymały krówki z wulgaryzmami.
"Nie możesz znaleźć fajnej pracy? Może dlatego, że jesteś je*anym de*ilem" – to przykładowe hasło, które pojawiło się na papierku jednego z cukierków. Zostały one rozdane dzieciom w wieku od 7 do 13 lat.
Podczas trwającej w Krakowie półkolonii miała miejsce gra miejska, której finał miał się odbyć w kawiarni „Ministerstwo Tajemnic”. Dzieciom zostały wręczone różne upominki, w tym wspomniane krówki marki „Zakazane Krówki”. Napisy, które one skrywały, wyszły na jaw dopiero następnego dnia.
Jedna z dziewczynek podeszła do wychowawczyni z pytaniem o znaczenie słów, które przeczytała na papierku. — Jak przeczytałyśmy tekst widniejący w środku opakowania krówki, to zaniemówiłyśmy. Od razu kazałyśmy dzieciom, by nie czytały tego, co tam jest napisane i oddały nam wszystkie papierki. Na szczęście to zrobiły, a my starałyśmy się szybko je zebrać — relacjonuje "Gazecie Wyborczej" opiekunka półkolonii.
Tak więc nauczycielki zarekwirowały wulgarne napisy z „Zakazanych Krówek”, które na tę grę miejską sprawiła organizatorka. Cukierki te są tworzone przez prywatną manufakturę, specjalnie na zlecenie krakowskiej kawiarni „Ministerstwo Tajemnic”, która m.in. organizuje imprezy dla firm. Dorośli kupują je sobie najczęściej w formie żartu. W samym sklepie, jak i na stronie internetowej lokalu widnieje informacja: „Produkt przeznaczony dla osób powyżej 18 roku życia, hasła w środku mogą zawierać wulgaryzmy!”. Nie przeszkadzało to jednak organizatorce w zakupie słodyczy dzieciom.
Możliwe jednak, że teraz przeszkadza. Po całym incydencie „Gazeta Wyborcza” próbowała skontaktować się z organizatorką gry, lecz bezskutecznie.
fot: Pixabay