31 lipca mieszkaniec Dąbrowy Tarnowskiej Paweł Pąk, wyruszył z siedmioosobową grupą przyjaciół z Krakowa w kierunku Alp. Ich celem było wejście na najwyższy szczyt Europy – Mont Blanc (4810 m n.p.m.).
Zanim jednak podjęli próbę ataku, postawili na aklimatyzację w masywie włoskiego Gran Paradiso (4063 m n.p.m.). W piątkowy poranek dotarli do jego podnóża. Po przepakowaniu sprzętu rozpoczęli podejście do wysokości około 3000 m n.p.m., gdzie rozbili obóz.
Następnego dnia, mimo opóźnienia spowodowanego niekorzystnymi warunkami pogodowymi, zdobyli szczyt o godzinie 16:00. Podczas zejścia jeden z uczestników zmagał się z objawami choroby wysokościowej, co wymusiło powrót do namiotów dopiero późnym wieczorem i przedłużenie pobytu o kolejną noc. Po zejściu do doliny i krótkiej regeneracji w miasteczku u podnóża Mont Blanc ekipa przygotowała się do głównego celu wyprawy.
Start w stronę „Dachu Europy”
Z parkingu przy szlaku prowadzącym na Mont Blanc grupa wyruszyła w dobrych warunkach i tempie. Początkowy odcinek był stosunkowo łatwy, jednak przejście lodowca Miage okazało się wymagające technicznie i spowolniło marsz. Na tym etapie dwójka uczestników podjęła decyzję o rezygnacji z dalszej wspinaczki.
Dalsza część artykułu pod galerią zdjęć




Pozostała szóstka dotarła wieczorem do schronu Gonella (ponad 3000 m n.p.m.), skąd następnego dnia wyruszyła w stronę grani. Pokonanie lodowca pełnego szczelin wymagało asekuracji liną. Kolejne dwie osoby zdecydowały o przerwaniu ataku, więc na grań wyszła już tylko czwórka wspinaczy.
Noc w schronie Vallot i finałowy atak
Na wysokości 3900 m czwórka alpinistów dotarła do schronu Vallot (4362 m n.p.m.). Choć kondycja grupy była dobra, postanowili spędzić noc na tej wysokości i zaatakować szczyt o świcie.
Po krótkim, niespokojnym odpoczynku wyruszyli w stronę kopuły szczytowej. O godzinie 8:00, po dwóch godzinach intensywnego podejścia, zameldowali się na wierzchołku Mont Blanc. Zimny wiatr i zmęczenie nie przeszkodziły w przeżywaniu chwili – spędzili tam około pół godziny, robiąc zdjęcia i podziwiając panoramę Alp.
Dalsza część artykułu pod galerią zdjęć




Zejście odbywało się trasą francuską, łatwiejszą technicznie, ale nadal wymagającą uwagi z powodu lodu, śniegu i spadających kamieni. Wieczorem grupa dotarła do stacji kolejki na wysokości około 2000 m n.p.m., skąd zjechała do miasteczka. Tam czekali na nich pozostali członkowie wyprawy, którzy wcześniej zakończyli wspinaczkę.
Sukces z perspektywy gminy
Zdobycie Mont Blanc to nie tylko osobisty sukces Pawła Pąka, lecz także wydarzenie, które stawia Dąbrowę Tarnowską na mapie miejscowości, z których pochodzą zdobywcy najwyższych gór Europy.
Fot: UM w Dąbrowie Tarnowskiej