Budowa nowego odcinka drogi ekspresowej S7 między Krakowem a Myślenicami, jednej z najważniejszych planowanych inwestycji drogowych w Małopolsce, staje się źródłem narastających kontrowersji. Choć Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) przekonuje o konieczności inwestycji, samorządy, zwłaszcza w Wieliczce, biją na alarm. Niepokój potęguje opóźnienie publikacji wariantów przebiegu trasy, co pogłębia niepewność mieszkańców i komplikuje planowanie przyszłości gmin objętych projektem.
Kategoryczne „nie” z Wieliczki
Władze Miasta i Gminy Wieliczka nie mają wątpliwości – nowa Zakopianka nie powinna przecinać ich terenu. Burmistrz Wieliczki, Rafał Ślęczka, oficjalnie zadeklarował sprzeciw wobec każdego z dotychczas rozważanych wariantów drogi S7 przechodzących przez gminę. W swoim wystąpieniu zaapelował do GDDKiA o pełną transparentność i udostępnienie dokumentacji.
– Podtrzymujemy stanowisko, że jesteśmy przeciwni każdemu wariantowi przebiegu trasy S7 przez teren Miasta i Gminy Wieliczka – oświadczył burmistrz, przypominając, że wcześniejsze propozycje spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem lokalnej społeczności.
Stanowisko to zostało jednogłośnie potwierdzone podczas posiedzenia specjalnej komisji Rady Miejskiej ds. S7, która zebrała się 26 czerwca w wielickim magistracie. Zainteresowanie mieszkańców było tak duże, że sala obrad nie była w stanie pomieścić wszystkich chętnych.
Ciąg dalszy pod galerią zdjęć.


Radni, urzędnicy i mieszkańcy zgodnie apelowali o wykreślenie gminy z jakichkolwiek rozważań o przebiegu nowej drogi.
– To, że udało się obronić kopalnię i centrum miasta, nie oznacza, że cała gmina jest bezpieczna. Teraz zagrożone są Janowice, Golkowice, Sygneczów, Byszyce, Podstolice i inne miejscowości – ostrzega radna Monika Zamarlik, przewodnicząca komisji. Jak dodaje, również planowane drogi dojazdowe mogą skutkować dewastacją wielu cennych przyrodniczo i społecznie obszarów.
Wieliczanie ruszyli do działania – trwa zbiórka podpisów pod protestem, który można podpisać również online. Radna Zamarlik apeluje o masowy sprzeciw: – Tylko silna presja społeczna może zatrzymać zniszczenie naszych domów, przyrody i społeczności.
Protest można podpisać online:
Protest można podpisać online: TUTAJ
GDDKiA: Trasa jest konieczna, ale decyzji jeszcze nie ma
W odpowiedzi na rosnące napięcia Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad opublikowała 27 czerwca obszerny materiał, w którym odnosi się do najczęściej pojawiających się pytań i wątpliwości.
– Nasze propozycje nie są jeszcze ostateczne – zaznacza GDDKiA. Jak podkreślają przedstawiciele instytucji, trzy wstępnie wybrane warianty mają być dopiero punktem wyjścia do rozmów z samorządami i mieszkańcami. Obiecywano, że zostaną zaprezentowane w drugiej połowie czerwca, jednak do tego nie doszło. Zamiast konkretnych map, GDDKiA opublikowała ogólne uzasadnienie inwestycji.
Nowy odcinek drogi ekspresowej ma połączyć węzeł Kraków Bieżanów z Myślenicami, stanowiąc ostatni brakujący fragment trasy S7 – najdłuższej planowanej drogi szybkiego ruchu w Polsce, będącej częścią transeuropejskiego korytarza TEN-T. Jak tłumaczy GDDKiA, obecna droga krajowa nr 7 (tzw. Zakopianka) jest już skrajnie przeciążona i nie spełnia współczesnych standardów przepustowości i bezpieczeństwa.
– Ten ogromny ruch – typowy raczej dla autostrad – biegnie drogą z ostrymi zakrętami i stromymi podjazdami, nieprzystosowaną do takich obciążeń – argumentuje Dyrekcja. W wakacje 2024 roku przez zakopiankę w Libertowie przejeżdżało średnio 58 tys. aut dziennie, a przez 39 dni liczba ta przekroczyła 60 tys.
Protesty także w innych gminach, a prezentacja wariantów znów odłożona
Choć sprzeciw Wieliczki i Krakowa (zakopianka ma odciążyć obwodnicę miasta) jest najbardziej wyrazisty, także inne gminy leżące na potencjalnej trasie nowej S7 – m.in. Mogilany, Siepraw, Świątniki Górne czy Dobczyce – wyrażają obawy. Ich mieszkańcy i władze domagają się szczegółowych informacji oraz rzetelnych konsultacji.
Tymczasem zapowiadana na czerwiec prezentacja trzech wariantów została przez GDDKiA odłożona – bez wskazania nowego terminu. W komunikacie przesłanym 2 lipca instytucja poinformowała jedynie, że „publikacja zostaje przesunięta w czasie”.
To opóźnienie ma konkretne skutki – zarówno dla mieszkańców, jak i samorządów. Niepewność co do lokalizacji drogi paraliżuje decyzje dotyczące inwestycji mieszkaniowych, sprzedaży działek czy planowania przestrzennego. Zgłaszane są przypadki spadku wartości nieruchomości znajdujących się w potencjalnym korytarzu S7, a wielu mieszkańców wstrzymuje się z budową domów.
– Nie wiemy, czy budować dom, czy czekać, czy sprzedać działkę, czy inwestować w firmę. Żyjemy w zawieszeniu – mówią mieszkańcy zachodniej części gminy Wieliczka.
Włodarze gmin nie ukrywają rozgoryczenia – spodziewali się jasnych deklaracji i rzetelnych konsultacji, tymczasem otrzymali ogólne informacje i kolejne przesunięcia. Samorządowcy obawiają się, że brak konkretów osłabia pozycję negocjacyjną społeczności lokalnych i może doprowadzić do decyzji podjętych bez ich udziału.
Co dalej?
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiada na wrzesień spotkania z mieszkańcami, ale wiele wskazuje na to, że do tego czasu napięcie jeszcze wzrośnie. Władze Wieliczki i innych gmin apelują o pełną transparentność i prawdziwy dialog, a nie formalne konsultacje z góry przesądzonym scenariuszem.
Przyszłość nowego odcinka S7 wciąż stoi pod znakiem zapytania – dla jednych to inwestycja kluczowa dla rozwoju regionu i poprawy bezpieczeństwa, dla innych – zagrożenie dla lokalnych społeczności i środowiska. Jedno jest pewne: bez realnej debaty i porozumienia z mieszkańcami tej drogi po prostu nie da się zbudować.
fot. Monika Zamarlik, Mateusz Łysik