Wydawać by się mogło, że takie napady zdarzają się tylko w filmach komediowych, ale nic bardziej mylnego. W jednej z niewielkich miejscowości pod Oświęcimiem, dwóch zamaskowanych mężczyzn wpadło do sklepu spożywczego, po czym z pistoletem na kulki w dłoniach, zażądali od ekspedientki całej gotówki. Początkowo "napad dekady" się udał, jednak złodzieje długo nie nacieszyli się swoim łupem...
Do zdarzenia doszło w pierwszych dnia grudnia. Tuż po godzinie 20, policjanci z Brzeszcza, zostali zawiadomieni o napadzie na sklep z niebezpiecznym przedmiotem. Zamaskowani napastnicy nie tylko grozili ekspedientce, ale ukradli z kasy pieniądze w banknotach oraz telefon komórkowy. Łupem sprawców padła gotówka w kwocie kilku tysięcy złotych.
Dla mundurowych ta sprawa z miejsca stała się priorytetowa. W ciągu kilku godzin policjanci przeprowadzili wiele czynności, w efekcie których natrafili na ślady wskazujące, że z przestępstwem związek mają dwaj mieszkańcy Brzeszcz: 46-latek oraz jego trzy lata młodszy wspólnik.
Do zatrzymań doszło już kolejnego poranka. Podczas przeszukań funkcjonariusze zabezpieczyli odzież oraz dwa pistolety na plastikowe kulki. Jednym z nich zatrzymani posłużyli się podczas napadu.
Teraz przed oryginalnymi złodziejami poważne konsekwencje, ponieważ za taką formę rozboju grozi im nawet 15 lat więzienia.
Foto: KPP w Oświęcimiu