Mieszkanka powiatu nowotarskiego była pewna, że informacja, którą otrzymała na swój numer telefonu za pośrednictwem aplikacji WhatsApp, została napisana przez jej syna. Chęć pomocy dziecku kosztowała ją 4500 złotych.
Oszuści nie odpuszczają i wymyślają coraz to nowsze sposoby na wyłudzanie pieniędzy. O tym, jak przebiegli potrafią być przestępcy, na własnej skórze, przekonała się jedna z mieszkanek powiatu nowotarskiego.
Zepsuty głośnik w telefonie
W środę (18 października) do Komendy Policji w Nowym Targu zgłosiła się kobieta, która w wyniku oszustwa straciła ponad 4500 złotych. Nowotarżanka na popularnym komunikatorze WhatsApp otrzymała wiadomość z nieznanego numeru z prośbą o opłacenie przelewu. Z treści wynikało, że komunikat został wysłany przez jej syna, któremu rzekomo miał zepsuć się telefon i dlatego korzystał z innego numeru. – Kobieta zadzwoniła na dany numer, lecz nikt nie odebrał połączenia. Po chwili otrzymała kolejną wiadomość, że „syn” nie może rozmawiać, ponieważ telefon ma zepsuty głośnik i może tylko pisać wiadomości. Następnie poprosił o wykonanie ekspresowego przelewu. Kobieta chciała pomóc i zaproponowała, że może wysłać kod Blik i w ten sposób dokonała płatności. Po przesłaniu kodu zatwierdziła operację. Po dwóch godzinach otrzymała wiadomość z prośbą o opłacenie kolejnego przelewu, tym razem na kwotę 7000 złotych. W międzyczasie zadzwonił jej syn ze swojego numeru telefonu. Okazało się, że to nie on wysyłał poprzednie wiadomości z prośbą o pomoc i opłacenie przesyłki – informuje policja.
Sprawę oszustwa prowadzą policjanci z Wydziału do walki z Korupcją i Przestępczością Gospodarczą nowotarskiej policji.
– Apelujemy o zachowanie ostrożności w kontaktach z osobami, które piszą lub dzwonią do nas i proszą o przekazanie pieniędzy, opłacenie przesyłki lub podanie kodu Blik. Pamiętajmy, że przez telefon każdy może być synem, córką, policjantem, wnuczkiem czy pracownikiem banku – przestrzega policja.
Inf. KPP Nowy Targ