niedziela, 13 listopada 2022 10:20

[WYWIAD] Znalazł skarb sprzed 4000 lat! “Za każdym znaleziskiem stoi konkretna historia”

Autor Katarzyna Jamróz
[WYWIAD] Znalazł skarb sprzed 4000 lat! “Za każdym znaleziskiem stoi konkretna historia”

Wydawać by się mogło, że tylko archeolodzy znajdują prawdziwe skarby. Nic bardziej mylnego! W ostatnim czasie, pochodzący z Bochni mieszkaniec Brzeska, dokonał zaskakującego odkrycia. Podczas jednej ze swoich wypraw znalazł bogato zdobioną bransoletę, która może liczyć nawet 4000 lat!

12 października to dzień, który Wojciech Budzyn na pewno zapamięta na długie lata. To właśnie wtedy w małym lesie, pomiędzy Bochnią a Nowym Wiśniczem, znalazł bogato zdobioną bransoletę, która pochodzi z epoki brązu. Wstępnie wiadomo, że jej stylistyka jest zgodna z kulturą przedłużycką lub trzciniecką. To wyjątkowe znalezisko zostało przekazane Wojewódzkiemu Urzędowi Ochrony Zabytków, który zleci jej profesjonalne czyszczenie i konserwację. Następnie przedmiot trafi do muzeum, gdzie będzie mógł cieszyć oko jego zwiedzających.

Znalazca bransolety, Wojciech Budzyn, który na co dzień pracuje jako farmaceuta, po godzinach pracy pełen zapału przeczesuje pola i lasy w poszukiwaniu prawdziwych skarbów. Poszukiwaniami z użyciem wykrywaczy metali, zajmuje się już od kilku lat. By móc realizować swoją pasję, posiada wszystkie, niezbędne do tego celu zezwolenia. Warto zaznaczyć, że nie jest to jego pierwsze znalezisko, które zasiliło zbiory muzeum.

Miłośnicy historii i ciekawych odkryć mogą śledzić działalność brzeskiego poszukiwacza skarbów na Instagramie i w serwisie YouTube, gdzie z powodzeniem prowadzi on swój profil Na Tropie Skarbów. Tam na bieżąco dzieli się z zainteresowanymi swoimi nowymi znaleziskami i odkryciami.

Z Wojciechem Budzynem porozmawialiśmy o tym, jak zaczęła się przygoda z poszukiwaniem skarbów oraz o jego najważniejszych znaleziskach.

Jak zrodziła się pana pasja do poszukiwania skarbów? Czy zainteresowanie odkryciami jest jakoś szerzej związane np. z pana pasją do historii? Pytam, ponieważ zastanawiam się, w jaki sposób identyfikuje pan swoje znaleziska?

– Pasja do poszukiwania skarbów zrodziła się z chęci wejścia w bezpośredni kontakt z historią. Przed zakupem pierwszego wykrywacza metali spędzałem długie godziny na studiowaniu starych map i fotografii, a także muzealnych zbiorów w wersji online. Szukałem informacji o swoich przodkach w księgach parafialnych, rysowałem drzewa genealogiczne i próbowałem wyobrazić sobie dawny świat. Poszukiwania pozwalają dotknąć przeszłości, a każdy kolejny znaleziony przedmiot jest elementem historycznej układanki. W identyfikacji i datowaniu znalezisk nieoceniony jest internet i jego narzędzia.

Fot. Wojciech Budzyn / Na Tropie Skarbów


Ile prób (sytuacji, w których detektor coś wykryje) kończy się sukcesem? Co najczęściej udaje się panu znaleźć?

– Na ekranach współczesnych wykrywaczy wyświetlają się informacje numeryczne lub wykresy umożliwiające identyfikację metalu, jego wielkość, a nawet ułożenie. Dodatkowo detektor emituje sygnały dźwiękowe, które poszukiwacz, niczym lekarz osłuchujący pacjenta, jest w stanie precyzyjnie interpretować. Oczywiście, wiele przedmiotów daje podobny sygnał, dlatego warto kopać wszystkie. Najczęściej znajduję monety i kule szrapnelowe.

Czy odnaleziona ostatnio bransoleta to pana największy (również ze względu na wartość) skarb? Które z odkryć zrobiły na panu największe wrażenie?

– Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie Denar Marka Aureliusza, bity w starożytnym Rzymie. Jaka historia zaprowadziła go do lasu między Bochnią, a Brzeskiem? Kto go zgubił? Za każdym znaleziskiem stoi jakaś jedna, konkretna historia, która sprawiła, że przedmiot znalazł się w ziemi. Za każdą znalezioną łuską kryję się jeden strzał, za każdym wojskowym guzikiem, historia ludzi, którzy nierzadko przywędrowali tu z bardzo daleka, walczyć w strasznych wojnach.


Pana odkrycia są imponujące. Czy któreś z nich jest dla pana szczególnie ważne?

– Bransoleta z brązu sprzed 4 tysięcy lat - to ona pozwoliła mi poczuć się jak dawni eksploratorzy, którzy odkrywali skarby nieznanego i niedostępnego świata. Takich momentów życzę wszystkim poszukiwaczom i ludziom z pasją.

Fot. Wojciech Budzyn / Na Tropie Skarbów


Czy zostanie poszukiwaczem jest trudne? Jakich wymaga pozwoleń?

– Szukanie przedmiotów z wykorzystaniem wykrywacza metali jest możliwe wyłącznie za zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i właściciela gruntu. Żeby uzyskać pozwolenie należy złożyć wniosek i odpowiednio go uzasadnić. By zostać poszukiwaczem, oprócz pozwoleń, trzeba mieć mnóstwo cierpliwości. 8 godzin wśród komarów i kleszczy, w gęstych zaroślach i bagnach, żeby wykopać starą puszkę? Bywa i tak!

Fot. Instagram Na Tropie Skarbów/ Wojciech Budzyn


Niektórzy archeolodzy i ludzie powiązani z tą dziedziną nauki uważają działalność amatorów-poszukiwaczy za szkodliwą. Zgodzi się pan z takim postawieniem sprawy?

– Archeolodzy wykonują ciężką pracę i to dzięki ich szczegółowym badaniom wiemy, jak wyglądał świat kiedyś, warstwa po warstwie. Oczywiście, nieodpowiedzialne i nielegalne poszukiwania skarbów w miejscach, w których np. założone jest stanowisko archeologiczne jest szkodliwe i bezmyślne, zwłaszcza kiedy znalezione przedmioty zostają sprzedane i przepadają na zawsze. Współczesna archeologia wykorzystuje wykrywacze metali coraz częściej i na pewno jest w niej miejsce dla detektorystów.

Fot. Wojciech Budzyn / Na Tropie Skarbów


Z zawodu jest pan farmaceutą. W przeszłości nie myślał pan o archeologii lub innym kierunku związanym z historią?

– Nie, mimo, że historią interesuję się odkąd pamiętam.

Co daje panu tropienie skarbów?

– Porządny trening w terenie i zastrzyk dopaminy po każdym obiecującym sygnale w ziemi!

Fot. Wojciech Budzyn/archiwum prywatne/ Instagram: Na Tropie Skarbów

Brzesko

Brzesko - najnowsze informacje

Rozrywka