Według różnych eksperckich raportów, opublikowanych w ostatnim czasie, Tarnów w najbliższych kilkudziesięciu latach jako miasto straci spory odsetek swych mieszkańców. Gdzieniegdzie w mediach, co jakiś czas pojawiają się artykuły sugerujące, że miasto znajduje się na linii pochyłej – że się wyludnia, że upada. Czy rzeczywiście przyszłość miasta wygląda tak źle, czy też są to, już typowo około-wyborcze, informacje wypuszczane w celu zmniejszenia szans na reelekcję obecnych władz? O przyszłości miasta rozmawiamy z prezydentem Tarnowa – Romanem Ciepielą.
Mieszkańców Tarnowa jest mniej, niż było jeszcze 10 lat temu, a według kilku eksperckich raportów liczba mieszkańców w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat znacząco się zmniejszy. Czy Tarnów ma problem z wyprowadzającymi się zeń mieszkańcami? A może uważa pan, że sytuacja w mieście wygląda zupełnie inaczej?
Co najmniej od 20-stu lat wiemy, że miasta podobne do Tarnowa ulegają procesowi sub-urbanizacji – część mieszkańców wyprowadza się z centrum, z osiedli, które były budowane w latach 60., 70. do swoich domów, które budują na obrzeżach miasta, bo są coraz bardziej zamożni. To jest naturalny proces i zupełnie pozytywny, skoro ktoś zmienia blok na własny dom. Część ludzi po wejściu Polski do Unii Europejskiej wyjechało za granicę i to jest emigracja potężna w skali kraju, to są miliony osób, które zmieniło miejsce pracy i zamieszkania. Niektórzy z nich powracają, ale większość zdecydowana jest mieszkać za granicą. Więc wspomniany proces nie dotyka wyłącznie naszego miasta. Jeszcze mocniejsze zjawiska wyludnienia miast obserwujemy na Śląsku.
Natomiast w Tarnowie koniecznie trzeba mówić o aglomeracji tarnowskiej. Można ten aspekt pominąć w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku, gdzie miasta są budowane wg innej myśli osadniczej. W Małopolsce, a także np. na Podkarpaciu miasta są otoczone wioskami, gminami. I akurat w Tarnowie praktycznie nie ma różnic między Lisią Górą, Skrzyszowem, a gminą Tarnów.
Proszę zwrócić uwagę, że Tarnów plus 4 okoliczne gminy to nieustannie od 20-stu lat 176 000 mieszkańców. Nie można w ogóle mówić o wyludnieniu, czy o zmniejszeniu liczby mieszkańców. Co to oznacza? Tylko tyle, że część mieszkańców z centrum miasta przeniosła się na obrzeża. Te wszystkie osoby funkcjonują w tkance miejskiej. Tutaj uczą się dzieci zamieszkałe na tym terenie, tutaj się pracuje. Kilkanaście tysięcy osób podjeżdża codziennie do pracy. Jeżeli ktoś chce poważnie dyskutować o Tarnowie, to należy uwzględnić relacje pomiędzy Tarnowem, a okolicznymi gminami. Mamy przecież wspólne wodociągi, wspólne działania z zakresu ochrony środowiska, mamy wspólną komunikację, bo świadczymy usługi na rzecz okolicznych gmin, już nie wspomnę o kulturze, która koncentruje się właśnie w mieście. Przybywa miejsc pracy i to wyraźnie, podmiotów gospodarczych. Nie popadałbym więc w czarnowidztwo.
Oczywiście są sygnały, które sugerują dynamizację pewnych działań i tak się dzieje, np. w sferze gospodarczej – Wydział Rozwoju Gospodarczego powstał dopiero kiedy ja przyszedłem do miasta. I dzisiaj są już tego efekty – współpraca aglomeracyjna, świadczymy usługi promocji gospodarczej dla szeregu gmin wokół Tarnowa, zresztą za nie tylko ich przyzwoleniem, ale i aprobatą. Te efekty są już widoczne.
Dyskusje, które się toczą, są dobrym dodatkiem do decyzji, które są podejmowane, ale nie słyszę – oprócz ewentualnych utyskiwań – propozycji jakichś zmian. To co robimy jest we wszystkich wymiarach absolutnie pozytywne, to są zwolnienia z podatku od nieruchomości, wyznaczenie stref gospodarczych, bardzo intensywnie inwestujemy w specjalne strefy aktywności gospodarczej, poprawiamy infrastrukturę. W debatach które się toczą, oprócz ogólnego narzekania, że jest nas trochę mniej niż było kiedyś, jakichś realnych propozycji zmian nie widzę. Mamy zresztą największy budżet od 30-stu lat w części inwestycyjnej, tego wcześniej nie było, korzystamy, można powiedzieć, że „garściami” z funduszy europejskich – i to tez pokazuje wymiar aktywności Tarnowa.
Które inwestycje z obecnie realizowanych uważa pan za kluczowe dla miasta?
Nie chciałbym ich wartościować. Są inwestycje, które są bardzo kosztowne, takie jak drogi. One zawsze są warte dziesiątki milionów zł. Bez wykonania nowych połączeń komunikacyjnych lub też modernizacji istniejących życie gospodarcze byłoby utrudnione.
Ważne jest też uzupełnienie infrastruktury sportowej, które teraz przeprowadzamy. Nie było chyba na tyle pieniędzy, a może też brakowało uwagi by się tym zając w latach poprzednich. To poprawi jakoś c życia w naszym mieście. Proszę zauważyć ile boisk ze sztuczną nawierzchnią, tory lekkoatletyczne, teraz hala sportowa – to wszystko przeprowadzone w ciągu trzech lat skokowo podnosi jakość uprawiania sportu w Tarnowie. Ktoś może zapytać dlaczego o tym mówię, argumentując, że od tego miejsc pracy nie przybędzie. Uważam, że jednak trochę przybędzie, a decyzje, czy mieszkać tu, czy gdzie indziej podejmowane są w rozmowach rodzinnych z takim pytaniem: „no dobrze, mamy pracę, szkoła jest dobra, a co po pracy?”, jakość spędzania wolnego czasu jest ważna. Oferta kulturalna w naszym mieście jest ponadprzeciętna. Nie chcę dyskutować tutaj o budżecie instytucji kultury , zawsze można by powiedzieć, że mogłoby być więcej, dzisiaj jest to kwota na całkiem niezłym poziomie, daje to dobrą ofertę kulturalną. Centrum Sztuki Mościce będzie miało całkiem nową salę koncertową, oddajemy za kilka tygodni amfiteatr po długiej przerwie bez aktywności; komfort w teatrze, w kinie poprzez wprowadzenie klimatyzacji, nowych instalacji zaplecza będzie już ostatnim etapem modernizacji tych instytucji… Więc sport i kultura mają nową jakość.
Natomiast w moim odczuciu o przyszłości Tarnowa zdecyduje edukacja. Dlatego największym projektem, jaki przygotowałem i rozpocząłem wdrażanie to są Tarnowskie Gniazda Innowacyjnej Specjalizacji. Projekt o wartości ok. 160 mln zł, uzgodniony z Ministerstwem Rozwoju. Dla tego projektu nie ma finansowania ze środków unijnych, dlatego bierzemy je z innych źródeł i w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego będziemy realizować to przedsięwzięcie, które będzie takim centrum kompetencji w zawodach informatycznych i innych przyszłościowych. Technologie przyrostowe to są technologie, które wchodzą do światowej gospodarki. W Małopolsce jeszcze takiego ośrodka edukacji i wdrożeń nie ma, tarnowski prawdopodobnie będzie pierwszy. Poza tym Park Efektywności Energetycznej i Mediateka – to kilka uzupełniających się ośrodków wzrostu. To jest moja największa, osobista nadzieja na wykreowanie Tarnowa jako miasta w którym będzie możliwość rozwoju osobistego i rozwijania kompetencji.
Rozmawiał Manuel Langer